On jest piekarzem
W jego dłoniach mąka i rozsypany niechcący cukier
nieznośnie wydłuża się czas oczekiwania
Powiedział że nie można się spieszyć bo drożdże
W jakimś kraju zaczyna się wojna, powiedziałam mu że
rośnie sałata i zielona pietruszka
Nic więcej nie powinnam mówić, po co się spieszyć
Tu gdzie jestem ślady emigrantów wyczuwam z daleka
Na ich twarzach atlas i brak drogowskazów
Ich dzieci czekają na obiad, po co się spieszyć
Tutaj też jest stres i jakby nie patrzeć
Mijamy się i pozdrawiamy kolejnego Boga
Euro to też bóg, mąka i wołowina
Jajka faszerowane ale nie modlimy się o pokój na świecie
Jakiś bóg zostawił nam furtkę więc nie spieszymy się zbytnio
Bo dokąd mamy uciec
(Wszędzie jest bóg)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania