Ona umiera

przytulone do ziemi dłonie

płomień z wnętrza ona kocha

dźwiga smutki marzenia nadzieję

 

co wyprawia człowiek niszczy życie

umierają drzewa usycha jezioro

dzieci nie bawią się jak dawniej

 

świat wokół monety się kręci

płonie słoma płoną znicze

nie wystarczą modlitwy

 

płomień świecy

kalki słów kilka łez

nie wystarczy

by powstrzymać trzymać

tryb zniszczenia

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • zingara dwa lata temu
    Koniec ewolucji

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania