Antoni, ano nie ma, za to obśmiać można ? Wszystkie życiowe, aczkolwiek akcja w jednych rozgrywa się w realu, a innych w wirtualu i zawsze ona mu daje, i wszystko przez to dawanie. Dziękuję za komentarz ?
O, super. Bardziej w sumie niż sam fakt wiersza doceniam fakt użycia takiej, a nie innej formy. Przy okazji trochę poczytałem o "onamudajach" i kurczę, poezja chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać gatunkową różnorodnością, szczególnie w sferze tych humorystycznych, lekkich wierszyków.
I sam twój utwór oczywiście udany.
Pozdro
Dzień dobry. Fajna nazwa - onamudaje? Pozwolę sobie na kilka uwag natury technicznej.
"Ona mu daje fory na forach,
choć on strasznie grafomani,
czemuż więc do ustępstw skora?
Sama pisze też do bani."
Czy w trzecim wersie tak, jak w pierwszym nie powinno być 10 sylab? Poza tym rytm nieco kuleje.
Oto ma propzycyja?
Ona mu daje fory na forach,
chociaż on wciąż grafomani.
Czemuż do ustępstw jest taka skora?
Sama też pisze do bani.
Niestety w kolejnym też rytmicznie zgrzyta.
"Ona mu daje do poczytania
własne dzieła epokowe,
on brakiem czasu wręcz się zasłania,
czemuś zasłania też głowę."
Proszę przyjrzeć się drugiemu wersowi.
W następnym też w drugiej linijce brak rytmu.
Ostatni okej.
Miłego dnia ?
Szpilkoezja jak się patrzy:))↔Ostatnia najbardziej gdybym musiał wybrać i już!
Oj biedny niegodzien jest,
tak bywa też:))
Pozdrawiam:)↔5
Podobno w Afryce żyje plemię Onamudajów:)
Parlicki będzie pewnie dumny że jego wynalazek znajduje naśladowców. Czy to się przyjmie? Zobaczymy. Póki co dobrze się bawimy i to bawienie dobrze Ci wychodzi Szpileczko. :)
Pilliery, oj, miłe, że uważasz, iż bawienie dobrze mi wychodzi, dzięki ?
Nazwę onamudaj oraz parafrazę "Switezianki" wymyślił Ryszard Błaż, twórca jak ja albo Ty, ale Ty pewnie poeta już, gatunek rozpropagował znany krakowski poeta - Mariusz Parlicki i on jest władny onamudaja usankcjonować jako nową formę fraszki w poezyi niepoważnej ?
Ryszarda Błaża nie znam, ale znam panią, która startowała z nim w konkursach limerykowych, Błaża limeryki wygrały, mojej znajomej zostały wyróżnione.
Ponoć Trurl, kiedy bawił w Żelazji,
po wybornej, jonowej małmazji
śnił, że wcale go nie ma,
że wytworem jest Lema
nadzwyczajnej, lepniaczej fantazji.
Ryszard Błaż
Ma pretensje krakowska bohema,
że limeryka swego Lem nie ma!
Lecz nie bójta nic żaby,
Staszek nie był tak słaby,
by sylaby pozliczać – to trema.
Komentarze (31)
Nie mam odnośnika do takich, ale być może tak to działa na niedostatki w talencie. ?
Nie wszystko do mnie dotarło, powiem szczerze.
Ale ostatni bardzo życiowy :)
Pozdrawiam.
I sam twój utwór oczywiście udany.
Pozdro
Aha, powstają nowe formy fraszek, bo wszystko ewoluuje i dobrze, że ludzie się bawią satyrycznym słowem ?
Dziękuję za udany ?
"Ona mu daje fory na forach,
choć on strasznie grafomani,
czemuż więc do ustępstw skora?
Sama pisze też do bani."
Czy w trzecim wersie tak, jak w pierwszym nie powinno być 10 sylab? Poza tym rytm nieco kuleje.
Oto ma propzycyja?
Ona mu daje fory na forach,
chociaż on wciąż grafomani.
Czemuż do ustępstw jest taka skora?
Sama też pisze do bani.
Niestety w kolejnym też rytmicznie zgrzyta.
"Ona mu daje do poczytania
własne dzieła epokowe,
on brakiem czasu wręcz się zasłania,
czemuś zasłania też głowę."
Proszę przyjrzeć się drugiemu wersowi.
W następnym też w drugiej linijce brak rytmu.
Ostatni okej.
Miłego dnia ?
Bardzo dziękuję za sugestie ?
Pozdrawiam :)
Oj biedny niegodzien jest,
tak bywa też:))
Pozdrawiam:)↔5
Podobno w Afryce żyje plemię Onamudajów:)
:)))
Nie wiedziałam, że to strofa stanisławowska! Się człowiek uczy cały czas. :)
Nazwę onamudaj oraz parafrazę "Switezianki" wymyślił Ryszard Błaż, twórca jak ja albo Ty, ale Ty pewnie poeta już, gatunek rozpropagował znany krakowski poeta - Mariusz Parlicki i on jest władny onamudaja usankcjonować jako nową formę fraszki w poezyi niepoważnej ?
Ryszarda Błaża nie znam, ale znam panią, która startowała z nim w konkursach limerykowych, Błaża limeryki wygrały, mojej znajomej zostały wyróżnione.
Ponoć Trurl, kiedy bawił w Żelazji,
po wybornej, jonowej małmazji
śnił, że wcale go nie ma,
że wytworem jest Lema
nadzwyczajnej, lepniaczej fantazji.
Ryszard Błaż
Ma pretensje krakowska bohema,
że limeryka swego Lem nie ma!
Lecz nie bójta nic żaby,
Staszek nie był tak słaby,
by sylaby pozliczać – to trema.
Barbara Pełechacz
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania