oni myślą o mnie, ja myślę o sobie - Mowa Cieni
Przed siebie patrzę — widzę;
zamglone apokaliptyczne miasto,
szum krzykliwych cierpień,
wyssysające nadzieje gwiazdy,
wypalające życie słońce i
przepaść marności.
Nie patrzę przed siebie
stoję pośrodku niczego
wpadam w obłęd,
oczekiwane szaleństwo
czy to dzień czy to noc! Boskie skaranie!
Nikt nie krzyczy,
nikt nie ostrzega o mym końcu
nie wrócę do domu - czy po tylu cierpieniach
odnajdę swe piekło?
Kiedy odchodziłaś...
nie kochałam Cię tak jak śmierć.
którą wersję mnie pragniesz zobaczyć
przed kurtyną
znajdź swą loże, zakłóć spektakl
wypowiedź kolejne słowa
jak miecz przebijające winne serce.
Utopiłaś mnie
w swych oceanicznych oczach
spadam w najbielszą otchłań moralności
coś krzyczą, coś słyszę;
"okropności, okropności!
bez przyszłości, bez przyszłości!
bez serca, bez serca!
zakłamana, zakłamana!„
Patrzą przed siebie - widzą potwora
kolejnego Upadłego Anioła!
Zwisnę - oto mój dzień egzekucji.
Pochylam się nad dnem
rozpacz ogarnęła mnie
anioł śmierci wyszeptał me grzechy
nienawidzę świata,
a świat nienawidzi mnie.
Chcę umrzeć tak pięknie
jak Ofelia,
chcę umrzeć tak okropnie
jak Dorian Gray
świat jest brzydki, śmierć nijaka - nie znaczysz nic.
nie pożegnałaś nikogo
rozpadłam się i zgasłam przez Ciebie,
Hanno.
25.11.2024
Komentarze (3)
"swą loże" - lożę
ło panie... A może tak warto czasem przeczytać co się w ogóle napisało przed publikacją? No bo tu są takie cuda, takie dziwaczne połączenia wyrazów, że aż ciężko to jakkolwiek ogarnąć pomysłem. Na plus, że parę razy się uśmiechnąłem, choć nie był to zapewne efekt zamierzony.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania