Powiadasz, że nieco sztucznie?...hmmm, a byłeś kiedyś w prosektorium?
Powiadasz wygładzić " tu czy tam"...to znaczy co wygładzić?
Taki komentarz, to tak jakby go nie było......................ale, dziękuję i za to.
Nuria moim komentarzem nie miałem zamiaru wskazywać konkretnych miejsc ani skłaniać Cię do zmian, czy co tam się robi w poważnych recenzjach.
Po przeczytaniu mogłem wiersz zignorować i nie pozostawiać śladu, lub bez wchodzenia w szczegóły podzielić się moimi niezbyt lotnymi odczuciami.
Teraz rozumiem, że nie przepadasz za takimi nieszczegółowymi komentarzami, więc w przyszłości zastosuję opcję numer jeden, do Twoich prac:)
Żeby było jasne, zapraszam Cię do siebie, pod moje teksty, z każdym rodzajem przemyśleń.
Miłego popołudnia życzę:)
Nie, drodzy Państwo, ja już kiedyś ten wiersz czytałam, i: być może nazbyt dosłownie zrozumiałam jego przesłanie. ?
Nie daję ocen. Tutaj, co najwyżej mogę ?
befana_di_campi, temat jest smutny, przejmujący, dlatego służyłby mu język prosty, zwykły, bez "kwiatków" w postaci "trójkąta chudych nóg". to jest jakiś dziwoląg słowny. Podoba Ci się? I co to jest?
pansowa - i widzisz, przez takie "literackie starania" można się pośmiać, a przecież temat nie do śmiechu.
Zastanawiałam się nawet nad kobietą o trzech nogach, ale i w takim przypadku nie da się z nich ułożyć trójkąta, chyba że lekarz lub technik w prosektorium utnie jedną nogę, rozsunie pozostałe dwie i połączy ich stopy nogą odciętą. Makabra.
A żył kiedyś człowiek o trzech nogach... I miał też genitalia, po których można było określić jego płeć.
Tu jest historia jego życia i kilka zdjęć:
http://nextews.com/a8591692/
Podobno, kupując buty, kupował dwie pary. brał z nich buty trzy, a czwarty oddawał przyjacielowi z jedną nogą.
Trzy Cztery Tez uważam tę frazę za niefortunną, wysiloną poetycko, a rozumie ją li tylko autorka.
Bo mnie wyobraźni nie stykało na rozszyfrowanie znaczenia.
"Trójkąt chudych ud" faktycznie nieco niefortunny. Sugeruje, że to uda tworzą trójkąt, a przecież chodzi o trójkąt nad udami.
Poza tym przejmująco. Choroba, chemia, cierpienie. Podmiot liryczny wychodzi dalej, sam jakby uprzedmiotawia swoje ciało, widzą je oczami oglądających go po śmierci.
Rak piersi (sądząc po ostatnim dwuwersie) to straszna choroba. Straszna podwójnie, bo oprócz zdrowia, czy nawet życia odbiera atrybuty kobiecości. Na pewno każdą kobietę dużo kosztuje nauczenie się i zaakceptowanie faktu, że kobiecości nie można odebrać w żaden sposób. Że to jak się czujemy jest w naszej głowie. Nie na zewnątrz.
Dobry wiersz.
Tjeri, wiersz jest poruszający i jest w nim też miejsce, które bardzo mi się podoba. Jednak to, co nazywasz "niefortunnym" jest przecież do przepracowania, zmiany. Zwłaszcza, że jest to fragment "nowy". Po opublikowaniu był tam inny zestaw słów. Też słaby. Po jakimś czasie Nuria zamieniła tamten zestaw na obecny. Myślę, że trzeba poszukać innego rozwiązania.
Trzy Cztery Zauważam, że widzisz i wyobrażasz sobie to czego nie ma i nie było.
Wiersz w takim stanie słownym był taki w momencie wklejania/publikowania i taki jest teraz.
Nuria, teraz myślę, że może i nie było wcześniejszej wersji. Ja ten wiersz czytałam mając gorączkę. (później wzięłam sobie paracetamol). Przeczytałam i zaczęłam się nad tymi słowami zastanawiać, co znaczą. Nie zamierzałam nawet o tym tutaj pisać. Zrobiłam za to taki eksperyment - wpisałam w wyszukiwarkę hasło "między udami", popatrzyłam, co "wyskakuje", a później - "między nogami".
"Między udami" to coś zupełnie innego niż "między nogami".
Zastanawiałam się jak bym sama poradziła sobie z tym fragmentem Twojego utworu. I pewnie utożsamiłam sobie jakieś (słabe) "między udami" z Twoim wierszem. Bo masz tam przecież 'trójkąt chudych ud".
Na pewno wiesz co napisałaś. Jednak nie to jest ważne, czy była, czy nie była inna wersja tego kawałka. Ważne, że tej warto się jeszcze przyjrzeć. Ale możesz tego nie robić. Możesz uważać inaczej. Ja uważam, że warto. A Ty? Pewnie nie odpowiesz.
aż szyby udające witraże zadrgały jak zdarzy się
za chwilę z moim maltretowanym ciałem
Wyobraziłam sobie ciało tak białe, że aż przezroczyste, bardzo słabe. I pomyślałam o ciele zdrowym, nasyconym słońcem i barwami świata, radością. Pomyślałam o ciele jak witraż, tym zdrowym, i o ciele przejrzystym, bezbarwnym, przez które widać umieranie.
Czym jest ciało aż tak zmaltretowane? Czy w ogóle jest jeszcze ciałem, czy tylko skórą i kośćmi, bez płci. Ono - nie on, nie ona.
Tak sobie jeszcze myślę, że być może za daleko poszłam w interpretacji i ostatni dwuwers nie musi oznaczać raka piersi, a ogólnie – rozkład po prostu. Tak czy inaczej, podoba mi się.
Temat wraca w Twoich wiersza jak bumerang. Traumy przerobić trzeba. Mieć odwagę zderzyć się z tym wszystkim, wyrzucić emocje i obrazy. Tylko że wiesz... trudno o tym czytać. Człowiek sobie wyobraża w tej sytuacji siebie i pojawia się lęk, a co najmniej niepokój.
Przełamywany w różny sposób.
Ale epatuje w tym wierszu albo... ma błąd.
A tu jego nie ma.
Tytuł: Ono, ciało. Clou przesłania. Ciało to rodzaj nijaki. Ani nie on, ani nie ona. Niby nic, ono. To ciało. Kiedy tak mówimy? Oddzielając je od podstawowego znacznika - płci.
Piękne ciało - super, martwe ciało - lęk.
W Twoim wierszu dramatem jest gubienie płci. Głowa bez włosów. Żebra bez piersi. I ten trójkąt chudych ud.
Szkielet. Śmierć. Wychudłe ciało gubi nie tylko płeć, ale i siebie samo.
W linku wyraźnie rysuje się trójkąt, ale już po wszystkim:
Mocny, emocjonalny obraz bezradności w Twoim wierszu.
Podmiot traci powoli wszystko.
I wszystko jest przeciwko niemu. Nawet ten biały motyl - szkodnikiem.
Coś czuję, że teraz będzie mi ciężko wejść w inny tekst.
Żeby nie było, iż tylko doceniam siłę tych wersów, zaproponuję, wg mnie, korzystną dla treści zmianę szyku tu:
"a we mnie płonie żywy ogień który niczym
średniowieczny stos odejmuje tańcząc resztę sił"
na
a we mnie płonie żywy ogień który tańcząc
niczym średniowieczny stos
odejmuje resztę sił
Garść, przyznam się, że kiedy pisałam ten wiersz to się popłakałam, teraz też łzy mi kapią czytając Twój komentarz.
Nie, nie chodzi o to, że tak wysoko oceniłeś, ale o to, że znalazłeś istotę sprawy....że choroba tak może wyniszczyć, że zabierze nam nawet określenie płci.
Zostaje ONO, ciało, które musiało zostać zmielone przez chorobę i teraz może służyć tylko na pożarcie robactwa, o ile bliscy nie zastosują się do prośby by spopielić.
Był taki czas, kiedy byłam gościem / podkreślam GOŚCIEM, nie pacjentem/ na onkologii. Kiedy widziałam szpitalne, żywe trupy, taka słowna plątanina we mnie nabrzmiała aby to ubrać w jakąś całość wierszem.
Ktoś kto widzi, a nie tylko patrzy przeżywa traumę...tego się nie da odzobaczyć, tego się nie da wykreślić z pamięci, to zostaje z człowiekiem na zawsze.
Nie wiem czy przeczytają Twój komentarz ci, którym wadzi "trójkąt chudych ud", albo tacy którzy piszą "sztuka dla sztuki"...ale dobrze by było aby się z nim zapoznali.
Jestem Tobie bardzo wdzięczna za tak głębokie spojrzenie w moje słowo, za zrozumienie....i już się uśmiecham.
Nuria, piszesz do Garści: "znalazłeś istotę sprawy....że choroba tak może wyniszczyć, że zabierze nam nawet określenie płci".
A co napisała/napisał Garść? Garść o godz. 23;32 napisał(a) to samo, co ja o 15:58. Porównaj:
Trzy Cztery:
"Czy w ogóle jest jeszcze ciałem, czy tylko skórą i kośćmi, bez płci. Ono - nie on, nie ona".
Garść:
"Ciało to rodzaj nijaki. Ani nie on, ani nie ona".
Ja ucieszyłam się, że Garść znalazł(a) istotę sprawy, podobnie jak ja (a pewnie i inni), ale tylko Garść i ja o tym piszemy.
A zasmuciłam się, że nie przeczytałaś mojego komentarza z tymi słowami, które mówią o wyniszczeniu i zamianie ciała w "ono" (bez płci), identycznie jak w późniejszym komentarzu G.
Poza tym, gdy Maurycy napisał: "Może warto by jeszcze wygładzić tu, czy tam?", odpowiedziałaś mu:
"Powiadasz wygładzić " tu czy tam"...to znaczy co wygładzić?
Taki komentarz, to tak jakby go nie było".
No to ja ci napisałam, gdzie wygładzić. I od tej pory - co?
Moje komentarze "są, a jakby ich nie było"...
To, że w ułożonym poziomo szkielecie, który pokazuje w linku Garść, rysuje się jakis trójkąt, nie znaczy, ze nazwanie go "trójkątem chudych ud" jest takie dobre.
Nie wiem czy przeczytają Twój komentarz ci, którym wadzi "trójkąt chudych ud", albo tacy którzy piszą "sztuka dla sztuki"...ale dobrze by było aby się z nim zapoznali.
Otóż, przeczytali. A kilka godzin wcześniej - nawet taki napisali:)
Nuria Stosowanie środków powinno umożliwić jasne przeczytanie przesłania.
To fajnie, że Garść odnalazł sens, ale trzy inne osoby (chyba niegłupie poetycko) go nie znalazły.
To świadczy o tych osobach, czy o użytym środku?
Trzy Cztery
To chyba nie pierwszy raz i nie tylko do Ciebie, Trzy Cztery taki brak odzewu. Nie czytam wszystkiego (więc może to tylko wrażenie), ale nie trafiłam nigdy na tekst Autorki, w którym odpowiedziałaby wszystkim na komenty. Taki styl. Niezbyt sympatyczny, ale chyba constans.
Powiem tak, ogólnie do wszystkich, a szczególnie do Trzy Cztery, która roztrząsa na czynniki pierwsze "trójkąt", kiedy on nie był istotą.. .Tak, macie jako czytelnicy świętą rację, to ja autorka jestem do niczego, bo z jakimś niezrozumiałym "trójkątem" wpadam na portal poetycki.
Wybaczcie, moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Kłaniam się pięknie wszystkim, którzy tutaj poświęcili swój czas...i nie jest to z mojej strony zgryźliwość, tylko szczerość.
Nurio, nikt tak Ci nie napisał. Przykro, że uderzasz w takie tony.
To że nie odpowiadasz na większość komentów indywidualnie jest może niezbyt miłe, ale naganne też nie jest, bo i więcej autorów tak postępuje.
Szkoda jednak, bo dialogi z autorem inicjowały dużo fajnych dyskusji o literaturze czy ogólnie o sztuce.
Nikt Cię tu nie atakował. Czytelnik ma prawo mieć inne spojrzenie, powiem więcej, rzadko ono będzie pokrywać z zamysłem odautorskim. Nie ma w tym nieżyczliwości. Jak i w zwróceniu uwagi na fragment, który można udoskonalić...
To, co niezrozumiałe dla części czytających, warto pozostawić w gestii zaufania do autora - świadomego pisania.
Dla mnie dobry wiersz, operuje emocjami.
Można zastanowić się nad lekką zmianą, jaką zaproponował Garść:
"a we mnie płonie żywy ogień który tańcząc
niczym średniowieczny stos
odejmuje resztę sił"
byłoby czytelniej
5
Komentarze (41)
Pozdrawiam
Powiadasz wygładzić " tu czy tam"...to znaczy co wygładzić?
Taki komentarz, to tak jakby go nie było......................ale, dziękuję i za to.
Po przeczytaniu mogłem wiersz zignorować i nie pozostawiać śladu, lub bez wchodzenia w szczegóły podzielić się moimi niezbyt lotnymi odczuciami.
Teraz rozumiem, że nie przepadasz za takimi nieszczegółowymi komentarzami, więc w przyszłości zastosuję opcję numer jeden, do Twoich prac:)
Żeby było jasne, zapraszam Cię do siebie, pod moje teksty, z każdym rodzajem przemyśleń.
Miłego popołudnia życzę:)
Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to taka sytuacja:
- Żyjemy w trójkącie. Żona, ja i kochanek żony - wszyscy jesteśmy chudzielcami! Mamy nogi cienkie jak zapałki! Taki to z nas "TRÓJKĄT CHUDYCH NÓG".
Taki żarcik z ust tolerancyjnego męża przyszedł mi do głowy. a jak Ty to tłumaczysz, Nuria? Bo ten żarcik na pewno nie pasuje do tego wiersza:)
Co to jest "trójkąt chudych ud"?
Dlaczego można z niego odczytać, że jesteś kobietą?
kiedy podejdą do mnie w prosektorium
zatrzymają wzrok w trójkącie chudych ud
by upewnić się ze jestem kobietą
Nie daję ocen. Tutaj, co najwyżej mogę ?
To byłby dopiero cud trójkąta o dwóch kątach rozwartych :)))
Zastanawiałam się nawet nad kobietą o trzech nogach, ale i w takim przypadku nie da się z nich ułożyć trójkąta, chyba że lekarz lub technik w prosektorium utnie jedną nogę, rozsunie pozostałe dwie i połączy ich stopy nogą odciętą. Makabra.
A żył kiedyś człowiek o trzech nogach... I miał też genitalia, po których można było określić jego płeć.
Tu jest historia jego życia i kilka zdjęć:
http://nextews.com/a8591692/
Podobno, kupując buty, kupował dwie pary. brał z nich buty trzy, a czwarty oddawał przyjacielowi z jedną nogą.
Bo mnie wyobraźni nie stykało na rozszyfrowanie znaczenia.
Poza tym przejmująco. Choroba, chemia, cierpienie. Podmiot liryczny wychodzi dalej, sam jakby uprzedmiotawia swoje ciało, widzą je oczami oglądających go po śmierci.
Rak piersi (sądząc po ostatnim dwuwersie) to straszna choroba. Straszna podwójnie, bo oprócz zdrowia, czy nawet życia odbiera atrybuty kobiecości. Na pewno każdą kobietę dużo kosztuje nauczenie się i zaakceptowanie faktu, że kobiecości nie można odebrać w żaden sposób. Że to jak się czujemy jest w naszej głowie. Nie na zewnątrz.
Dobry wiersz.
Jak najbardziej do przepracowania. I niewiele do zmiany.
Wiersz w takim stanie słownym był taki w momencie wklejania/publikowania i taki jest teraz.
"Między udami" to coś zupełnie innego niż "między nogami".
Zastanawiałam się jak bym sama poradziła sobie z tym fragmentem Twojego utworu. I pewnie utożsamiłam sobie jakieś (słabe) "między udami" z Twoim wierszem. Bo masz tam przecież 'trójkąt chudych ud".
Na pewno wiesz co napisałaś. Jednak nie to jest ważne, czy była, czy nie była inna wersja tego kawałka. Ważne, że tej warto się jeszcze przyjrzeć. Ale możesz tego nie robić. Możesz uważać inaczej. Ja uważam, że warto. A Ty? Pewnie nie odpowiesz.
aż szyby udające witraże zadrgały jak zdarzy się
za chwilę z moim maltretowanym ciałem
Wyobraziłam sobie ciało tak białe, że aż przezroczyste, bardzo słabe. I pomyślałam o ciele zdrowym, nasyconym słońcem i barwami świata, radością. Pomyślałam o ciele jak witraż, tym zdrowym, i o ciele przejrzystym, bezbarwnym, przez które widać umieranie.
Czym jest ciało aż tak zmaltretowane? Czy w ogóle jest jeszcze ciałem, czy tylko skórą i kośćmi, bez płci. Ono - nie on, nie ona.
Przełamywany w różny sposób.
Ale epatuje w tym wierszu albo... ma błąd.
A tu jego nie ma.
Tytuł: Ono, ciało. Clou przesłania. Ciało to rodzaj nijaki. Ani nie on, ani nie ona. Niby nic, ono. To ciało. Kiedy tak mówimy? Oddzielając je od podstawowego znacznika - płci.
Piękne ciało - super, martwe ciało - lęk.
W Twoim wierszu dramatem jest gubienie płci. Głowa bez włosów. Żebra bez piersi. I ten trójkąt chudych ud.
Szkielet. Śmierć. Wychudłe ciało gubi nie tylko płeć, ale i siebie samo.
W linku wyraźnie rysuje się trójkąt, ale już po wszystkim:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_kostny_cz%C5%82owieka
Mocny, emocjonalny obraz bezradności w Twoim wierszu.
Podmiot traci powoli wszystko.
I wszystko jest przeciwko niemu. Nawet ten biały motyl - szkodnikiem.
Coś czuję, że teraz będzie mi ciężko wejść w inny tekst.
Żeby nie było, iż tylko doceniam siłę tych wersów, zaproponuję, wg mnie, korzystną dla treści zmianę szyku tu:
"a we mnie płonie żywy ogień który niczym
średniowieczny stos odejmuje tańcząc resztę sił"
na
a we mnie płonie żywy ogień który tańcząc
niczym średniowieczny stos
odejmuje resztę sił
Pozdrawiam.
5!
Nie, nie chodzi o to, że tak wysoko oceniłeś, ale o to, że znalazłeś istotę sprawy....że choroba tak może wyniszczyć, że zabierze nam nawet określenie płci.
Zostaje ONO, ciało, które musiało zostać zmielone przez chorobę i teraz może służyć tylko na pożarcie robactwa, o ile bliscy nie zastosują się do prośby by spopielić.
Był taki czas, kiedy byłam gościem / podkreślam GOŚCIEM, nie pacjentem/ na onkologii. Kiedy widziałam szpitalne, żywe trupy, taka słowna plątanina we mnie nabrzmiała aby to ubrać w jakąś całość wierszem.
Ktoś kto widzi, a nie tylko patrzy przeżywa traumę...tego się nie da odzobaczyć, tego się nie da wykreślić z pamięci, to zostaje z człowiekiem na zawsze.
Nie wiem czy przeczytają Twój komentarz ci, którym wadzi "trójkąt chudych ud", albo tacy którzy piszą "sztuka dla sztuki"...ale dobrze by było aby się z nim zapoznali.
Jestem Tobie bardzo wdzięczna za tak głębokie spojrzenie w moje słowo, za zrozumienie....i już się uśmiecham.
A co napisała/napisał Garść? Garść o godz. 23;32 napisał(a) to samo, co ja o 15:58. Porównaj:
Trzy Cztery:
"Czy w ogóle jest jeszcze ciałem, czy tylko skórą i kośćmi, bez płci. Ono - nie on, nie ona".
Garść:
"Ciało to rodzaj nijaki. Ani nie on, ani nie ona".
Ja ucieszyłam się, że Garść znalazł(a) istotę sprawy, podobnie jak ja (a pewnie i inni), ale tylko Garść i ja o tym piszemy.
A zasmuciłam się, że nie przeczytałaś mojego komentarza z tymi słowami, które mówią o wyniszczeniu i zamianie ciała w "ono" (bez płci), identycznie jak w późniejszym komentarzu G.
"Powiadasz wygładzić " tu czy tam"...to znaczy co wygładzić?
Taki komentarz, to tak jakby go nie było".
No to ja ci napisałam, gdzie wygładzić. I od tej pory - co?
Moje komentarze "są, a jakby ich nie było"...
To, że w ułożonym poziomo szkielecie, który pokazuje w linku Garść, rysuje się jakis trójkąt, nie znaczy, ze nazwanie go "trójkątem chudych ud" jest takie dobre.
Nie wiem czy przeczytają Twój komentarz ci, którym wadzi "trójkąt chudych ud", albo tacy którzy piszą "sztuka dla sztuki"...ale dobrze by było aby się z nim zapoznali.
Otóż, przeczytali. A kilka godzin wcześniej - nawet taki napisali:)
To fajnie, że Garść odnalazł sens, ale trzy inne osoby (chyba niegłupie poetycko) go nie znalazły.
To świadczy o tych osobach, czy o użytym środku?
To chyba nie pierwszy raz i nie tylko do Ciebie, Trzy Cztery taki brak odzewu. Nie czytam wszystkiego (więc może to tylko wrażenie), ale nie trafiłam nigdy na tekst Autorki, w którym odpowiedziałaby wszystkim na komenty. Taki styl. Niezbyt sympatyczny, ale chyba constans.
Wybaczcie, moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Kłaniam się pięknie wszystkim, którzy tutaj poświęcili swój czas...i nie jest to z mojej strony zgryźliwość, tylko szczerość.
To że nie odpowiadasz na większość komentów indywidualnie jest może niezbyt miłe, ale naganne też nie jest, bo i więcej autorów tak postępuje.
Szkoda jednak, bo dialogi z autorem inicjowały dużo fajnych dyskusji o literaturze czy ogólnie o sztuce.
Nikt Cię tu nie atakował. Czytelnik ma prawo mieć inne spojrzenie, powiem więcej, rzadko ono będzie pokrywać z zamysłem odautorskim. Nie ma w tym nieżyczliwości. Jak i w zwróceniu uwagi na fragment, który można udoskonalić...
Więcej autorki komentował nie będę, bo jest jakaś granica przewrażliwienia.
Zrozumieć i współczuć.
Dla mnie dobry wiersz, operuje emocjami.
Można zastanowić się nad lekką zmianą, jaką zaproponował Garść:
"a we mnie płonie żywy ogień który tańcząc
niczym średniowieczny stos
odejmuje resztę sił"
byłoby czytelniej
5
Dziękuję i pozdrawiam.
Pozdr.
Pozdrawiam.
Ściskam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania