Opanować furię na Niepowtarzalny Styl - Epitafium dla solipsyzmu

Wdech, wydech.

Zegar odliczał uderzenia serca tępym echem uciekających sekund.

Wdech, wydech.

Adrenalina zaszumiała w uszach, wypełniła nozdrza metalicznym posmakiem nadchodzącej katastrofy. Garnek wnętrzności kipiał pod wrzącymi emocjami.

Wdech, wydech.

Gniew przeszedł elektrycznym dreszczem wzdłuż kręgosłupa, rozpalił dendryty w krótkiej chwili przebłysku. Wszystko niknęło w świetle.

Wdech, wydech.

Samokontrola to jedynie iluzja wszystkich socjologicznych mrzonek, które wbijamy sobie do głowy. Jesteśmy socjologicznym zwierzęciem.

Wdech, wydech.

Pęknij. Złam siebie, moralne łańcuchy wiecznie rdzewieją, krew rdzewieje, rdzewieją mięśnie pod skórą, rdzewieją wszystkimi niespełnionymi pragnieniami.

Wdech, wydech.

Wolność to zbrodnia. Niewolnictwo jest zakazane. Wybierz drogę pomiędzy.

Wdech, wydech.

Bezsilność wzbiera w falę. Fala wzbiera w furię.

Wdech, wydech.

Wszystko tonie w płomieniach, kiedy dendryty drżą naszpikowane bodźcami.

Wdech, wydech.

Stąpamy przez kosmos zdarzeń na czterech łapach. Niczym kot wpatrzony w gwiazdy, podziwiamy.

Wdech, wydech.

Furii nie opanujesz. Ale możesz ją ujarzmić.

Wdech, wydech.

Oswój ze sobą człowieka.

Wdech, wydech.

Oprócz ciebie we wszechświecie nie ma nikogo.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • NataliaO 18.08.2016
    Wdech, wydech.
    Zegar odliczał uderzenia serca tępym echem uciekających sekund.
    Wdech, wydech.
    Adrenalina zaszumiała w uszach, wypełniła nozdrza metalicznym posmakiem nadchodzącej katastrofy. Garnek wnętrzności kipiał pod wrzącymi emocjami.
    Wdech, wydech.
    Gniew przeszedł elektrycznym dreszczem wzdłuż kręgosłupa, rozpalił dendryty w krótkiej chwili przebłysku. Wszystko niknęło w świetle.
    Wdech, wydech.
    Samokontrola to jedynie iluzja wszystkich socjologicznych mrzonek, które wbijamy sobie do głowy. Jesteśmy socjologicznym zwierzęciem.
    Wdech, wydech.
    Pęknij. Złam siebie, moralne łańcuchy wiecznie rdzewieją, krew rdzewieje, rdzewieją mięśnie pod skórą, rdzewieją wszystkimi niespełnionymi pragnieniami.
    Wdech, wydech. --- Ten fragment podoba mi się, ale jakoś dalej mnie tak jakoś spowolniło; tak jakoś nie przemawiało, fajne wprowadzenie " wdech, wydech" ... Dla mnie na 4 :)
  • Arysto 19.08.2016
    Dobry z plusem niech będzie ;) Cieszę się, że do gustu przypadło. A co do późniejszej części, to cóż, fantazja poniosła, było urwać :P
  • Shiroi Ōkami 19.08.2016
    Szczerze mówiąc, po samym tytule miałam podejrzenia, że to Ty :D
    "Samokontrola to jedynie iluzja wszystkich socjologicznych mrzonek, które wbijamy sobie do głowy. Jesteśmy socjologicznym zwierzęciem."
    "Stąpamy przez kosmos zdarzeń na czterech łapach. Niczym kot wpatrzony w gwiazdy, podziwiamy."
    "Wdech, wydech.
    Oswój ze sobą człowieka.
    Wdech, wydech.
    Oprócz ciebie we wszechświecie nie ma nikogo." ~ Moje ulubione fragmenty :3
  • alfonsyna 19.08.2016
    Dla mnie też już sam tytuł byłby mocno naprowadzający na Twoją osobę, ale nawet pomijając go - sama budowa tekstu i to, co w nim zawarte, czy to bardziej, czy mniej dosłownie - wszystko to pasuje do siebie i do Ciebie. Nie mogłabym ulubionego fragmentu podać, bo najlepsze jest jednak w całości. :)
  • Canulas 31.07.2017
    Nie chcę wyjść na psycho-fana, ale.... zajebiste
  • Arysto 02.08.2017
    Nie wychodzisz, luz, mam banan na twarzy, że mój styl Ci się tak spodobał. A tekst stary, ale tak go przeczytałem i dalej jary ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania