Opowicki pegasus
User/ka uruchomiła go dla wyłapania debilów.
Do tego wtkorzystała usera ireneo.
Taki przyjęła demaskatorski algorytm:
- “Grafomanka 2 godz. temu
ireneo, dlatego twoje wierszyki, tylko debile chwalą…”
Szanowni chwalący, oświadczam, że nikogo do pochlebstw nie przymuszałem, zwłaszcza że nimi (pochlebstwami) łatwo z, w miarę rozsądnego, zrobić .. debila, co najmniej.
Zapewne nie wszystkich tu wymieniłem, logistycznie trudno, ale dziękuje za dobrą wolę i nie prosze o jeszcze, a wręcz przeciwnie:)
A to debilni (bo pozytywni w odbiorze)
- piliery ponad rok temu
Zabawne , fajne i dobrze poskładane. :) 5
- Szpilka 2 dni temu
Ale zgrabny ten wiersz i ziarnko prawdy zawiera, ja też nie chcę żyć wiecznie, raz na ziemi mi wystarczy :)
- ziełone paIuszki 3 dni temu
Świetny tytuł, bardzo ciekawy wiersz
- DrV ponad tydzień temu
Bardzo dobry wiersz.
- tedi75 2 miesiące temu
Piękny limeryk
- E.T. 1979 3 miesiące temu
Bardzo mi się podoba. ;)
- KaMaRo 3 miesiące temu
Podziwiam twój talent. Zawsze z humorem i w punkt
- Płatek róży 4 miesiące temu
Bardzo lubię i szanuję teksty, które skłaniają do refleksji. Ten jest jednym z nich
- Kiro 3 miesiące temu
Groteska... ;) Dam ci pięć, a nawet sześć XD
- ZielonoMi 8 miesięcy temu
A mi się podoba, dałam 5.
- PatrycjuszKR 8 miesięcy temu
Przepięknie opisany obraz przyrody daję 5 :)
- Cain 9 miesięcy temu
W punkt
- Noela 9 miesięcy temu
Super :)
Teraz, dla równowagi, możecie ireneo dowalać, nawet z liścia, jak to swędząco sugeruje Jędrek (z nikiem w gęsim, może i kaczym języku).
Dwóch userów wyróżnię, oddebilowali się i przeszli na stronę mocy, to: piliery i ZielonoMi.
Komentarze (35)
O rany, jakie ''osobistości'' chwalą ireneo... nie przestawajcie, niech się cieszy...
Cyrk przyjechał... xD
Poza tym, z mojej uwagi wyczytałaś co chciałaś a ie co było. A było - dla idioty debil jest aitorytetem. No, chyba że przrorosisz userów za pomyłkę i naPISzesz - SORRY piliery, ale nie jesteś debilem a idiotą chwalącym debila ireneo.
Tak jak reszta co pozytywnie o wypocinach ireneo
I kolejna debilna "ocena". Włazusz w personalia miast wstawić przesłanki dla oceny. Nie ma ich bo jesteś prostaczką z natury przypisaną do magielnego kubła z pomyjami.
dalej tępo czytasz, dlatego tak PISzesz.
Gdzie tu ramociarko masz gorzkie żale? Notorycznie bałwanisz, nawet w komentarzach
'' Temat: Zewnętrzne piękno bywa złudne, czyli piękne, ale złe – rozważ zagadnienie na podstawie dowolnych przykładów dzieł literackich.
Za każdym razem, kiedy jakiś mój znajomy opowiada historię o tym, jak „miłość jego życia” złamała mu serce, przypomina mi się film „Psy” i kultowy tekst Lindy: bo to zła kobieta była. Jako ta płeć zwyczajowo brzydsza niczym ćmy lgniemy do kobiet obiektywnie urodziwych. Choćbyśmy się nogami i rękami zapierali, mało kto jest w stanie powiedzieć szczerze, że zewnętrzna aparycja jest dla niego zupełnie bez znaczenia. A taka męska (ale i przecież nie tylko męska) słabostka to pokarm dla tak zwanych modliszek, przed którymi już w latach 80. ostrzegał nas muzyczny duet Hall & Oates w piosence „Maneater”. I nie dajmy się zwieść radosnej melodii i dyskotekowym bitom. Ta piosenka to przestroga.
Kiedy udamy się w kulturową podróż do przeszłości i cofniemy nieco dalej niż młodość naszych rodziców czy dziadków, okazuje się, że piękne i jednocześnie złe kobiety, to wcale nie jest żaden wymysł współczesnych czasów. Wystarczy przecież włączyć pierwszy lepszy amerykański film noir, żeby na ekranie jawiły nam się olśniewająco piękne Lana Turner czy Greta Garbo, wodząca mężczyznę za nos i ostatecznie doprowadzająca go do niechybnej klęski. Jak Hollywood przedstawiało te „dobre” dziewczyny? Roześmiane, ułożone, grzeczne i spokojne. Ale zawsze jako tło dla tych diabolicznie anielskich wcieleń zła. Dla femme fatale.
Istnieje pewne psychologiczne zjawisko, które zwie się efektem aureoli (z angielskiego efekt halo). Słownik nazywa je „błędem atrybucji”, gdyż to świetny przykład, kiedy mózg płata nam fikuśnego figa. Okazuje się, że osoby, które uznajemy za fizycznie atrakcyjne, otrzymują od nas kilka bonusowych punktów w tak niespodziewanych kategoriach, jak uczciwość, porządność, pracowitość, mądrość, inteligencja czy lojalność. Tak, osoby piękne są dla nas automatycznie dobre i nic nie możemy z tym zrobić.
Efekt aureoli był i miał się dobrze długie wieki przed tym, jak ktoś go w końcu zbadał i nazwał. Czymże była przecież odwieczna fascynacja Afrodytą – Grecką bogini miłości i najpiękniejszą ze wszystkich pięknych istot? Hefajstos, Hermes, Adonis, Zeus… nikt nie mógł oprzeć się jej wdziękom. Wszak to właśnie, chcąc nie chcąc, próżna Afrodyta przyczyniła się do wojny trojańskiej. Stając z Herą i Ateną do konkursu na boginię o najpiękniejszym licu, postawiła podstęp i łapówkę, uprowadzając obiecaną Parysowi (jurorowi w tym osobliwym konkursie) żonę króla Sparty, Helenę.
Nie trzeba szukać długo, żeby trafić na kolejny przykład pięknej i złej kobiety. Tytułowa Balladyna z dramatu Juliusza Słowackiego to przecież książkowy przykład femme fatale. Opisywana jako kobieta zgrabna, o czarnych włosach i oczach oraz jasnej cerze Balladyna piękna jest wyłącznie na powierzchni. Jej środek jest zgniły i robaczywy, a ona sama w imię władzy zabija własną siostrę, wyrzeka się matki i spiskuje przeciw mężowi. Jakby nie było Boga. Bo może go nie ma?
Bo jeśli wydaje nam się, się, że Biblia opowiadała jedynie o mądrych i dobrych kobietach w typie Maryi, wystarczy przypomnieć sobie demoniczną, acz przepiękną Salome. Dwie ewangelie i dziesiątki obrazów czy literackich dzieł opowiadają moralizatorską historię o urodzinowej uczcie Heroda Antypasa, który zakochał się w tańcu gorącej Salome (córki swojej żony i przyrodniego brata). Zafascynowany wdziękami dziewczyny obiecał, że zrobi dla niej wszystko. I zrobił – oto na srebrnej tacy przyniesiono głowę szanowanego powszechnie proroka Jana Chrzciciela. Los tak chciał?
Czy przepiękne i złe kobiety można jakoś odróżnić na tle tych przepięknych i dobrych? Czy da się wyodrębnić istotne punkty wspólne, które pozwolą mężczyznom sprawniej unikać tego bezlitosnego typu kobiety? Po lekturze prusowskiej „Lalki” mogłoby Ci się nawet wydawać, że jesteśmy blisko poznania odpowiedzi. Izabela Łęcka jest jak wzorowa, hollywoodzka femme fatale – zachwycająco piękna, pochodząca z arystokratycznej rodziny, mieszkająca w mieście, rozpieszczona i elegancka, która swoje zepsute wnętrze maskuje dobrymi manierami czy umiejętnością prowadzenia pogawędek w językach obcych. Nie warto jednak robić notatek. To bowiem tylko jeden z setek przykładów.
Wystarczy tylko spojrzeć na Jagnę z „Chłopów” Reymonta – najpiękniejszą dziewczynę na całej wsi. Daleko jej do arystokratki, szczebioczącej angielszczyzną i spędzającej czas wolny na organizowaniu przyjęć dla bogaczy. Jagna to wiejska uwodzicielka, kochliwy demon seksu, który kusi mężczyzn swoimi wdziękami. Daleko jej do oschłej Izabeli, odtrącającej adoratorów i niewierzącej w miłość. A jednak ich wpływ na ludzi (w szczególności mężczyzn) jest podobny. Co prawda, koniec końców, jedna w rozpaczy idzie do klasztoru, a drugą wywożą na taczce gnoju, ale dzieje się to dopiero po tym, jak wszystkim klapki opadną z oczu. Dopiero po tym, jak spojrzą nieco głębiej niż symetryczne lico, nieskazitelna cera i uwodzicielski wzrok.
Tyle się mówi, by nie oceniać książki po okładce. Mało kto pamięta jednak, że działa to w dwie strony. Uleganie efektowi aureoli bywa tragiczne w skutkach, ale nawet jeśli zdajemy sobie z tego sprawę, ciężko z tym walczyć. Nie pokuszę się tu o żadną poradę, bo po prostu jej nie mam. Jest jednak pewien plus trafienia w życiu na jedną z tych olśniewających modliszek. Zawsze można przecież zniżyć głos, a potem, imitując Bogusiową chrypkę, powiedzieć: bo to zła kobieta była. Zawsze jakoś tak na sercu lżej, że nie my pierwsi i nie ostatni.''
''Na lekcjach języka polskiego zwykle działamy według sztywnych reguł, które być może nie pozwalają nam wykazać się kreatywnością, ale z drugiej strony, pomagają uporządkować pracę i w ogóle rozpocząć pisanie. Jak to więc zrobić, stojąc przed koniecznością stworzenia tak luźnej formy pisemnej? Jeśli właśnie siedzisz nad pustą kartką, mamy dla Ciebie prosty schemat budowy eseju, który zawsze się sprawdza.
Wprowadzenie do tematu (wstęp)
To, od czego zaczniesz, zależy w dużej mierze od tego, jaki rodzaj eseju masz do napisania. Jeśli jest to esej interpretacyjny, koniecznością będzie odniesienie się do podanego tekstu (lub jego fragmentu). Nie musisz zawierać tego jednak w pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi. Bez problemu możesz zacząć swój esej od:
odwołania się do dowolnego tekstu kultury, wydarzenia, wydarzenia historycznego, elementu biograficznego itp. (np.: Chociaż historia Romea i Julii została wymyślona w XVI wieku, do dziś uchodzi za klasyczny przykład niespełnionej miłości. Nic dziwi mnie więc, że współcześni autorzy tekstów starają się stworzyć tę historię na nowo w nieco bardziej adekwatnych do naszych czasów okolicznościach. Tylko czy to na pewno dobry kierunek?)
bezpośredniego zacytowania dowolnego tekstu kultury (możesz napisać np.: kiedy myślę o niespełnionej miłości, natychmiast przychodzi mi do głowy niezapomniany cytat z „Romea i Julii” …)
postawienia pytania (np.: Czy nieszczęśliwa miłość może być uznawana za piękną?).
przytoczenia anegdoty (np.: Kiedy po raz pierwszy poznałam historię Romea i Julii, nie mogłam uwierzyć, że to właśnie oni od wieków stoją nam jako przykład idealnej miłości. Mamy przecież w literaturze tak wiele przepięknych przykładów pięknej miłości – dlaczego właśnie oni?)
natychmiastowego odniesienia się do przytoczonego w temacie tekstu (np. Autor stawia śmiałą tezę, że nieszczęśliwa miłość to miłość piękna. Trudno mi choć w minimalnym stopniu zgodzić się z jego perspektywą).
Skojarzenia i refleksje (rozwinięcie)
Trudno tutaj o zaproponowanie jednego konkretnego schematu rozwinięcia eseju. Ten etap służy analizie problemu oraz prezentacji Twoich własnych przemyśleń, odczuć i skojarzeń (możesz odwoływać się do różnych przykładów). Jeśli piszesz esej krytyczny, nie streszczaj treści omawianego tekstu kultury, tylko interpretuj go. Ważne też abyś akcentował własne stanowisko, stosując sformułowania, takie jak: uważam, nie sądzę, myślę, jestem przekonany itp. Każdą kolejną myśl zapisuj w osobnym akapicie.
Ostateczne zamknięcie tematu (zakończenie)
Zakończenie eseju nie musi zawierać żadnej konkretnej konkluzji, jak w przypadku rozprawki. W końcu tekst ma być potokiem Twoich myśli i skojarzeń – a przecież nie na każdy temat masz wyrobioną jasną opinię.
Oto kilka pomysłów na to, jak można ciekawie zakończyć esej:
Własne konkluzje i wniosek – w przypadku, kiedy w treści eseju twardo stoisz przy swoim pierwotnym stanowisku.
Krytyka autora tekstu źródłowego (w przypadku eseju krytycznego) – możesz bezpośrednio skrytykować to, co pisze autor tekstu źródłowego, ale musi to być wynikiem wcześniejszych refleksji.
Pytanie retoryczne – możesz pozostawić czytelnika z otwartym zakończeniem, skłaniając go do refleksji. To ciekawy zabieg, który szczególnie dobre sprawdza się, kiedy autor eseju ma niejednoznaczne zdanie.
Klamra kompozycyjna – czyli przywołanie początkowego fragmentu swojego eseju.
Cytat – cytat z wybranego tekstu kultury, najlepiej dopasowany do tematu (ale może też jedynie luźno spinać omawiane zagadnienie w całość).''
''ireneo 3 godz. temu
Grafomanka
Piszesz głupoty, a dla kogo to twój wybór. Dla idioty debil będzie tfórcą. Dla mnie, debilem''
Jesteś wybitnie wrażliwa na krytykę nawet kiedy wsparta argumentami, gdy sama szafujesz jedynie epitetami wobec "ocenianych" w treści wybitnie chamskiej
- "Grafomanka (.)
Wierszyczek z podstawówki, chociaż tam już lepiej piszą w starszych klasach... ale może ty też z podstawówki,"
I to podtykasz, bez wskazania "niedoskonałości" co świadczy jedynie o twoim intelektualnym kalectwie, a nie hejtersko "ocenianych".
A co do spluwania w tematy ireneo to jesteś jednym z trojga aktywnych. Zatem jeśli normalny nawetby nie splunął no to debil jesteś, w twoim rozumieniu - nienormalny😃
Jak na przykład koza z nosa i bąk z dupy.
Tak mu dopomóż buk i trociny.
No, i tak to czytelne - im więcej ponazywasz innych "bidnymi" narcyzikami tym bardziej staniesz się bogatym Narcyzem.
Nie trzeba trybić, myśleć aby pozytywnie zaistnieć, a opluć, hejtersko zdeprecjonować by pysznić sie, mimo, że wciąż tępa głowa.
Jesteś MEGA, fiu, fiuuuu! :))))
Pojęvie masz liche o możliwości wyszukania wsxystkich debili wedle was, grafomańakich śmierdziuszek. Pocieszę cię, ireneo przewijał strony i trafiał palcem Kilka minut musiał trafiać, ale solidarnie z debilami przeprosił nieujawnionych z powodu logistycznych:
"Zapewne nie wszystkich tu wymieniłem, logistycznie trudno, ale dziękuje za dobrą wolę i nie prosze o jeszcze, a wręcz przeciwnie:)"
Tego kobicina nie doczytała, hę?.
Jeden taki niedebilny uznał, że normalny to nawet nie splunąłby w temat ireneo. Splunęłaś więc normalna nie jesteś, zatem bingo tumańdki paciorku😃
Dirzuce ci trollówko, - Nefretete ponad rok temu
Mega !
Teraz już pasi? No, to spadaj do bełkotu z roku 2007
Koronko śmierdziuszko ponieważ niewiele trybisz przez co możesz wpaść w tarapaty z jedną z tych małokumatych, zestawię ci debilów wg jej kryteriów:
piliery, Szpilka, Słone paluszki, DrV, tedi75, E.T.1979, KaMaRo,
W miarę upływu czasu będę tę Grafomanki listę debilów uaktualniał.
stereo_dream-dolby-C ponad rok temu
O, podoba mi się.
Marcia ponad rok temu
Tak
Grafomanka
Tobie już zaszkodzilo. Byłaś debilką, teraz już idiotką.
Składaj tę reklamację, a w sprawie wizyt konsultuj się z Mentzenem
"Grafomanka (.)
Egzorcysta
Spotkanie z egzorcystą poprzedzone jest konsultacją psychologiczną
Ks. prałat Andrzej Grefkowicz
Ks. Piotr Pietrzak
Ks. Jacek Fijałkowski
Warszawa, ul. Bednarska 28/30
tel. 22 828 54 83
Zapisy: poniedziałek-piątek g. 10-20.00""
I tak ci dopomusz buk
I tak ci dopomusz buk😃
I wciąż tak opowiadała:
"Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię,
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga
Moja siostra - taka mała,
A ja jestem - samochwała!"
Jan Brzechwa
Wszędzie i na każdym miejscu ireneo-buk
Musi złożyć kłamcy szatanowi dług
Tamten już mu na przyszłość piekło otwiera
Ten wrogów wśród katolików wybiera. A kysz!!!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania