Opowiem Wam historię...

Opowiem Wam historię. To historia bardzo smutna, ale też bardzo prawdziwa. Może wielu z Was w nią nie uwierzy, ale przyrzekam na wszystkie gwiazdy Andromedy, że to prawda. Więc przysiądźcie na chwilkę i posłuchajcie.

W galaktyce zwanej Drogą Mleczną, niedaleko charakterystycznej gwiazdy wielokrotnej, czyli Alfa Centauri, znajdowała się nieduża gwiazda z rodzajów żółtych karłów. Nosiła nazwę Słońce. Wokół niego orbitowało osiem planet: cztery pierwsze skaliste, a cztery ostatnie gazowe. Trzecia planeta w kolejności, nazywała się Ziemia. Na Ziemi było ciepło, ale nie za gorąco, grawitacja była silna, ale nie za silna, atmosfera była gęsta, ale nie za gęsta, było tam dużo wodoru i tlenu, ale też nie za dużo. Warunki były tak idealne, że życie pojawiło się bardzo szybko i ewoluowało w niesamowitym tempie. W krótkim czasie powierzchnię całej, wielkiej planety zamieszkały różne organizmy. Klimat się zmieniał, ale życie nie zamierzało się poddawać.

Około 400 tys. lat temu, na planecie pojawił się pewien gatunek ssaka. Jego przedstawiciele byli bardzo inteligentni. Umieli wytwarzać narzędzia, zmieniali swoje otoczenie aby przetrwać. Byli wytrzymałymi wędrowcami, więc rozeszli się na wszystkie strony świata. Ci, co zamieszkali dziką Azję, stali się krępi, ich włosy stały się czarne, grube, a oczy skośne. Ci zaś, co wywędrowali do zimnej, zalesionej europy, przystosowali się do chłodnego klimatu. Ich skóra stała się blada, oczy i włosy jasne, kręcone, a ciało pokryło się gęstszym owłosieniem. Byli jeszcze ci, co zostali w rodzinnej Afryce. Musieli przeżyć w gorącym i suchym klimacie. Ich skóra stała się czarna, kończyny długie, a miednica bardzo wąska.

Ludzie, bo tak nazywa się ten gatunek, nie posiadając żadnych maszyn mechanicznych, potrafili wznosić gigantyczne budowle, nazywane piramidami. Posługiwali się złożonym językiem i narzędziami. W niesamowicie krótkim czasie osiągnęli ogromną inteligencję. Już w starożytności wiedzieli o istnieniu atomów. Fascynował ich otaczający świat, jego prawa i zasady działania. Z ogromną łatwością zauważali nawet najdrobniejsze szczegóły. Powiesz pewnie, czytelniku: „Jeny! Co za inteligentna rasa! Dlaczego jeszcze nie znajdują się w naszej kosmicznej społeczności?” Cóż, ludzie zapomnieli o trzech najważniejszych rzeczach.

Po pierwsze, ludzie zapomnieli że są braćmi. Podzielili swoją planetę na „państwa”. Bili się o ziemię, zabijali siebie nawzajem, aby powiększyć jakieś wyimaginowane terytoria. Jednak nie tylko to jest najgorsze. Rasa biała i żółta radziły sobie bardzo dobrze, bo sprzyjał do tego klimat i warunki. Niestety rasa czarna była zbyt zajęta przetrwaniem, aby martwic się o rozwój nauki. Gdy biali zaczęli odkrywać dziką Afrykę, natknęli się na swoich ciemnych kuzynów. Zamiast pomóc im w rozwoju, stwierdzili, że skoro są prymitywniejsi, a ich skóra czarna, to są gorsi. Zaczęto ich traktować jak zwierzęta a czasem nawet gorzej. Nazywano to niewolnictwem. Na szczęście, dzisiaj nie ma już takiej sytuacji. Jednak nadal niektórzy nie szanują tych, co różnią się wiekiem, pochodzeniem, płcią, czy kolorem skóry.

Po drugie, ludzie zapomnieli, że Ziemia to ich dom. Nie dbają o środowisko naturalne, o zwierzęta i rośliny. Zabijają rzadkie gatunki dla mięsa lub skóry, zaśmiecają szkodliwymi substancjami wody, ziemię i atmosferę, doprowadzając do powolnego wymierania naturalnej fauny i flory. Mam czasem wrażenie, że wydaje im się że to oni są panami stworzenia i że nie potrzebują natury do życia. Ale to nieprawda. Są istotami żywymi, powstali dzięki naturze i żyją dzięki naturze. Nigdy nie uda im się natury opanować, ani od niej odciąć, bo są jej częścią, jej dziełem.

Po trzecie, ludzie zapominają o człowieczeństwie. Zatracają normalne i zdrowe kontakty społeczne w świecie wirtualnych technologii. Poświęcają cały swój czas na elektroniczne używki, czyli gry i internet. Jeden z największych ludzkich umysłów, zwany Albertem Einsteinem, powiedział takie słowa: „Mam nadzieję, że nie dożyję czasów w których technologia zniszczy naturalne kontakty społeczne”.

Może się wydawać, że nie ma już dla tego gatunku nadziei, jednak pojawia się cień szansy w tym wszystkim. Tą „szansą” są ludzie. Wolontariusze, którzy pomagają innym, poświęcając swój czas i pieniądze. Są to też organizacje charytatywne, pomagające pomagać. Są to ludzie chroniący środowisko, poświęcający swoją karierę tym, którzy nie potrafią o pomoc poprosić. Są to też zwykli ludzie, którzy potrafią uśmiechnąć się, i wyciągnąć pomocną dłoń do innych. Są to też ci którzy troszczą się o środowisko segregując odpady. Są to też artyści, pisarze, malarze, muzycy, rzeźbiarze i aktorzy, którzy wkładają swoją pracę w rozwój kultury. I na koniec, są to też naukowcy i badacze, starający się znaleśc nowe sposoby na walkę z chorobami i zanieczyszczeniem.

Ludzkość to gatunek, który stoi na skraju przepaści, w dodatku jest nią otoczony ze wszystkich stron. Jednak jest jeszcze dla niego nadzieja. A jeśli Ty, czytelniku, jesteś człowiekiem, to zmień coś w swoim życiu. Chociaż jedną, małą rzecz. Spraw, aby ten świat nie umarł. Bo drugiej szansy nie będzie....

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • wolfie 06.02.2015
    W swoim opowiadaniu pokazałaś smutną i okrutną prawdę o ludziach. Ode mnie 4.
  • Dobre, ciekawe, dalej widzę na świecie ekopę kamienia łupanego! Intryguje mnie to 400 tyś lat? pozdrawiam
  • Prue 06.02.2015
    Ten dwu linijkowy wstęp był nie potrzebny. Ale opowiadanie było dość ciekawą prawdą. Dam 4
  • KarolaKorman 06.02.2015
    Ode mnie 5 z dużym plusem. Nie będę wyszczególniać za co , bo powstałoby drugie opowiadanie. :D
  • Neurotyczka 06.02.2015
    dziękuję Wam wszystkim za komentarze! :D
  • magda 09.02.2015
    prawdziwe i brutalne
  • Królowa Wyobraźni 02.03.2015
    Prawdziwe i bardzo piękne :( osobście kocham historię i prehistorię, może właśnie dlatego, że ludzie umieli wtedy docenić to co mieli i to, czym byli.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania