Opowieść wigilijna cz. 1
Żydzi od zawsze mieli ból d. z narodzinami chrześcijaństwa. Aczkolwiek nadejście Mesjasza przepowiadali liczni prorocy i samo pojawienie się Chrystusa w niczym, no może poza samą datą, ich nie zaskoczyło, to szybko się tym oczekiwanym od wieków dziecięciem rozczarowali. I stwierdzili, że to jednak nie ten.
Liczyli bowiem, że Mesjasz stanie na czele antyrzymskiego powstania, uwolni Izrael spod ucisku, stworzy państwo od morza do morza i zapoczątkuje nową jerozolimską dynastię. Słowem, niczym pewien wódz urodzony dziewiętnaście wieków później stworzy nad morzem śródziemnych nową Wielką Rzeszę, która podbije i opanuje cały znany świat. Któż by nie chciał tak chlubnej przyszłości dla swego narodu.
Tymczasem nic takiego nie nastąpiło, a Jezus twierdził, że Królestwo, które głosi nie jest z tego świata, ba nawet uznał legalność okupacyjnej władzy rzymskiej, zaakceptował na pewien sposób jej walutę i nie zamierzał wznosić miecza. Ba, przewidział nawet rychłe zburzenie Świątyni przez Rzymian, co za rządów Wespazjan i jego syna Tytusa się ziściło.
Niby powtarzał, że przyniósł na ziemię wojnę, że brat wystąpi przeciw bratu, dzieci przeciwko rodzicom, i że należy go naśladować, nie dawał jednak żadnych konkretnych wskazówek. W jego przypowieściach królowały metafory niezrozumiałe dla prostych umysłów dotkniętych rakiem materializmu i pychy.
Dlatego Żydzi rozczarowani Jezusem, który w kółko powtarzał fanfaronady o potrzebie odnowy życia moralnego, zamiast zajmować się formowaniem wojska, szybko się go pozbyli pod zmyślonym pretekstem. Za pomocą intryg wydali w ręce rzymskiego prokuratora i doprowadzili do ukrzyżowania.
Jednak ten ruch nie rozwiązał problemu, ale go zaognił, bowiem okazało się, że śladem Chrystusa zamierza podążyć całkiem spora grupa jego uczniów. Wśród Żydów było takich całkiem wielu, ale prawdziwym uznaniem jego nauki zaczęły cieszyć się wśród pogan. Zabicie Chrystusa okazało się chybionym pomysłem, bo zwolennicy nowej wiary zyskali męczennika, którego zamierzali czcić aż po kres czasów. To tylko rozsierdzało błąkających się po całym świecie Żydów, którzy nie mogli patrzeć na to, jak chrześcijaństwo się rozprzestrzenia na nowe narody. Postanowili więc z tym walczyć, choć ta walka mimo dużej intensywności przypomina działania don Kichota z Manczy. I choć Chrystus był Żydem, reszta Żydów serdecznie znienawidziła swojego rodaka.
Jeśli uznamy tezę, że każdy ziemski naród ma swój wyjątkowy, indywidualistyczny charakter, to Jezus na tle narodu żydowskiego okazał się wyjątkowo parszywą czarną owcą. Nie był materialistą, głosił potrzebę altruizmu, miłości bliźnich, a nawet wrogów. Często też potępiał przywódców żydowskich, że wiodą naród na zatracenie.
Ponieważ ukrzyżowanie przyniosło skutek odwrotny od zamierzonego, więc postawiono na propagandę, opanowano media (telewizje, radio, prasę, portale netowe) za pomocą których, tak sądzono będzie łatwo zrobić chrześcijanom wodę z mózgu.
Wiedzieli bowiem, że tylko ten panuje nad wolą ludu, kto ma ambonę. A dzisiejszą amboną są media. Im więcej ich się posiada, tym lepiej bo można siać propagandę z szybkością karabinu szybkostrzelnego.
Przyjęto trzy strategie. Pierwsza polega na przemilczaniu prawdy. Pięćsettysięczna pielgrzymka chrześcijan na Jasną Górę przez wiele mediów przechodzi praktycznie niezauważona, natomiast te same media z upodobaniem przez wiele dni trąbią o kilkudziesięcioosobowym happeningu jakiegoś obleśnego typa, tylko dlatego że facet jest antychrześcijańskim fanatykiem i pederastą. Z wydarzeń, które nie mają żadnego praktycznego znaczenia poza sianiem społecznego zamętu, robione są wielotygodniowe newsy, natomiast masowe wydarzenia związane z chrześcijaństwem, np. liczne coroczne pielgrzymki do różnych sanktuariów są bezczelnie przemilczane.
C.d.n.
Komentarze (49)
Bidak, nie przewidział co będzie dalej.
Nie sądzę, abyś był antysemitą, dlatego zastanawiam się, czy to nie miała być aby parodia czyichś poglądów.
Nie było miejsca w gospodzie dla Króla i Boga. I tak w wielu sercach semickich nie ma tego miejsca do dzisiaj.
Uznawanie, że każda informacja medialna, która ci się nie zgadza ze światopoglądem, to zagrywka Żydów, którzy sterują mediami, to pogląd antysemicki. Coś w stylu ludzi, którzy wierzą, że "Protokoły Mędrców Syjonu" to prawda.
Obecnie TVP pozwala sobie na manipulacje daleko przekraczające najgorsze występki GW (która nie na darmo bywa nazywana Gazetą Wybiórczą). Manipuluje swoimi widzami wykręcając obraz rzeczywistości na wszystkich płaszczyznach. Co zresztą widać też po Polskim Radiu.
Czy TVP za Tuska stworzyła dokument satyryczny, w którym niby przypadkowi ludzie komentowali materiały z telewizji i przypadkiem wszyscy uczestnicy chwalili PO a ganili strajkujące pielęgniarki, po czym okazało się, że przypadkiem większość uczestników to działacze PO i ich krewni? Czy za Tuska urządzono debatę wyborczą, na której mieszkańcy małej miejscowości mieli zadawać pytania, po czym okazało się, że z miejscowości nie wpuszczono nikogo oprócz działaczy Partii? Czy to za Tuska zdarzyło się, że strajkujące pielęgniarki oskarżano w portalu wiadomości o oszukiwanie, że są biedne i o jedzenie kanapek z kawiorem? Czy za Tuska TVP zrobiła specjalny materiał o tym, jak to Tuskowa doskonale się ubiera, wsparty nagraniem z wypowiedzią chwalącego jej kreacje amerykańskiego projektanta mody Christiana Paula, który... nie istniał?
Kanapki z kawiorem to było przy okazji strajku tych pseudorezydentów w szpitalach. Czy kanapki z kawiorem były prawdą, tego nie potwierdzę, bo nie wiem, ale ja sam na fejscie, już nie pamiętam jej imienia, przywódczyni tego strajku widziałem zdjęcia koło mustanga w USA. Gdy jej o tym napisałem o na jej fejscie to baba mnie zablokowała:)))
I nic dziwnego że zablokowała, bo powtarzałeś kłamstwa. Materiał o rezydentach wycofano bo zarzuty okazały się nieprawdziwe:
https://wpolityce.pl/media/362493-tvp-przeprasza-za-tekst-o-kanapkach-z-kawiorem-lekarzy-rezydentow-kossakowski-zawieszony-przez-stacje
https://wiadomosci.dziennik.pl/media/artykuly/613314,proces-lekarze-rezydenci-tvp-kossakowski-pereira.html
Kanapki okazały się być posmarowane zwykłą pastą kanapkową. Zdjęcia z rzekomych zagranicznych wojaży pochodziły w misji humanitarnej. O której TVP powinna raczej wiedzieć, bo rok wcześniej zrobiła materiał o polskich lekarzach pomagających w Syrii, gdzie ta rezydentka się nawet wypowiadała. Zdjęcia obok Mustanga pochodziły z wyjazdu na konferencję jeszcze za czasów studenckich. Dziewczyna zobaczyła zabytkowy samochód i zrobiła sobie z nim zdjęcie, bo już się takich nie widuje.
Czyli zostałeś internetowym trollem:
"Internauci-wolontariusze przeszperali profile na społecznościówkach protestujących rezydentów i wyciągnęli – ich zdaniem – dowody na obłudę młodych lekarzy. Nie analizowali kontekstu fotografii, wrzucali je od razu na Twittera. To na ich podstawie został zbudowany materiał Kossakowskiego oraz główne wydanie „Wiadomości”, które posłużyło się zdjęciami w materiale o rzekomych „luksusach” rezydentów.
I tak, za pomocą zdjęć z Kurdystanu czy Tanzanii (w ramach Wolontariatu Polska Pomoc) przedstawiono Katarzynę Pikulską jako opływającą w bogactwach lekarkę, która „regularnie odwiedza egzotyczne zakątki świata”. I nic to, że - jak podało w oświadczeniu Porozumienie Rezydentów - by wyjechać do Kurdystanu i Tanzanii, lekarka wzięła bezpłatny urlop.
Dodano jeszcze zdjęcia doktor Pikulskiej z USA. Lekarka stała oparta o drogi samochód. – Mustanga wypożyczyłam podczas urlopu na kilka godzin! Urlop miałam dwa lata temu. Zaprosili mnie przyjaciele – małżeństwo, które niestety wyemigrowało – tłumaczyła wtedy lekarka, cytowana przez „Gazetę Wyborczą”.
Ale nie tylko dr Pikulska „epatowała luksusami”. TVP Info prześwietliło także Tomasza Rynkiewicza. Zgrzeszył m.in. pobytem w Meksyku i Dolomitach. No i jadł kanapki z kawiorem. Tyle tylko, że Rynkiewicz w Meksyku był na praktykach, a w góry pojechał dzięki życzliwości i wsparciu rodziców swojej dziewczyny. Kawior z kolei kawiorem nie był, ale – jak powiedział w lekarz w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” – tapenadą, czyli stosunkowo tanią pastą z oliwek.
Internetowi trolle, na których bazowało TVP Info, tropili ponadto poglądy polityczne rezydentów (proniemieckie) i szukali związków ze służbami specjalnymi. Na przykład profil Napalony Wikary zamieścił tweeta o tym, że jeden z protestujących, Andrzej Górzyński, był bratankiem generała Marka Dukaczewskiego, szefa Wojskowych Służb Informacyjnych, oraz działaczem „neomarksistowskiej” partii Razem. Okazało się jednak, że Andrzej Górzyński nie istniał - był jedynie asystentem doktora Lubicza z serialu „Klan”, a grał go aktor Maciej Makowski. "
https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/tvp-kontra-rezydenci-autor-paszkwilu-tvp-info-na-lekarzy-rezydentow-odpowiada-przed/29nh3kj
Co do tych rezydentów mam wyrobione zdanie. Banda zadufów, których po podpuściło.
Nie mówię, że Mustanga nie było. Ale wszystko ma swoje wytłumaczenie. Wmawianie innym że są wielbłądami, bo mam się jakieś zdjęcie kojarzy to głupota.
Zresztą za co w takim razie przepraszała telewizja? Za co zawiesili swojego pracownika?
Nie oceniaj innych po sobie. Jeśli ukrywasz swoje bogactwo i żebrzesz do innych o kasę, to inni mogą tak nie mieć.
Zdjęcie pochodziło sprzed 2 lat. No to ma tego Mustanga czy nie ma? Nie widziałeś nigdy zdjęć z heheszkami w podpisach?
Telewizja powinna być w miarę możliwości obiektywna i przedstawiać różne opinie.
Twój argument co coś w stylu "nie mówcie, że ci złodzieje są źli, bo oni zawsze kradli"
Nie wiem czy pamiętasz jaka telewizja relacjonowała aferę taśmową i historię z przeszukaniem ABW w siedzibie Newsweek. A to była sprawa bardzo uderzająca w PO.
W TVP wystarczy, że Ziobro się pokłóci z Kaczyńskim a posłowie Solidarnej przestają być zapraszani do programów na żywo. Telewizja, która tak się boi opinii ludzi, że w jej programach satyrycznych wypowiadają się członkowie Partii i ich krewni, nie jest dobrą i obiektywną.
Interesujący tekst, zgodny z prawdą. 5
Dzisiaj większy luz, no i trochę spokojniej, bo jestem nieco zmęczona przygotowaniami. Ale kocham Święta Bożego Narodzenia.
A jak u Ciebie?
Wiadomo, plebs...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania