Opowieści grobowe- część czwarta- Metoda ,,na nieboszczyka''

Następnego dnia Zdzisław pojechał na posterunek policji do Mogilna. Zgłosił całą sprawę i powiedział, że jak będzie się coś działo, to da znać.

Kazik dostał telefon.

- Halo, halo?

- Tu Halina, przyjdź dziś o piętnastej na cmentarz.

Kazik, bez chwili zastanowienia, zadzwonił do Zdzisława. Ten zgodnie z planem zadzwonił na policję.

Zbliżała się piętnasta. Policjanci omówiwszy wcześniej cały plan, rozstawili się w okolicach kaplicy cmentarnej. Kazik podszedł do czekającej przy drzwiach kaplicy, Haliny i powiedział:

- I co, chciałaś wyłudzić spadek po mym ojcu?

- Ja? Nigdy w życiu.

Kazik chwycił Halinę za ramię, policjanci wyszli z ukrycia. Przestraszona Halina wyrwała się, otworzyła drzwi od kaplicy i wbiegła do niej. Policjanci ruszyli za nią, wbiegli do budynku i oniemieli. Kobieta zniknęła. Nie wiedzieli co robić. Przeszukali całą kaplicę i nic. Nikogo tam nie było. Policjanci, Kazik i Zdzisław byli przerażeni. Nie dość, że Haliny nigdzie nie było, to spod ołtarza dało się słyszeć jęki podobne do tych, gdy zarzyna się jakieś zwierzę. Zaczęli się wycofywać. Uświadomili sobie, że to nie jest zwykłe zjawisko.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • detektyw prawdy 26.02.2017
    zajebiste. niczego tu nie brakuje. piateczka
    tylko dawaj dluzsze bo sie czeka w sumie kilka godzin na cos krotszego. mysle ze to nie problem zrobic taka dlugosc jaka mialy wszystkie czesci razem.
  • Anonim 27.02.2017
    bo ja wiem...nie bardzo.
    przestało mi się podobać :(
  • detektyw prawdy 02.03.2017
    Polonista gdzie ty,
  • Polonista 02.03.2017
    Myślę nad kolejną częścią.
  • Polonista 14.03.2017
    Przepraszam za to, że nie było mnie tak długo, ale niestety choroba nie wybiera.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania