Orwel (MSP przekład)

Manic Street Preachers – Orwellian

 

We live in Orwellian times

It feels impossible to pick a side

Insanities that dance and hide

The truth becomes a broken lie

 

Everywhere you look, everywhere you turn

The future fights the past, the books begin to burn

I'll walk you through the apocalypse

When you and me could co-exist

Everywhere you look, everywhere you turn

The future fights the past, the books begin to burn

Words wage war, meaning being missed

I'll walk you through the apocalypse

 

We live in Orwellian times

A deepening sense of fear and crime

On the playing fields, in exclusive clubs

And the people machines still making fools of us

 

Everywhere you look, everywhere you turn

The future fights the past, the books begin to burn

I'll walk you through the apocalypse

When you and me could co-exist

Everywhere you look, everywhere you turn

The future fights the past, the books begin to burn

Words wage war, meaning being missed

I'll walk you through the apocalypse

 

"Orwel"

 

Orwelowskie nam czasy nastały – w zasłonie;

Niemożliwym się zdaje stać po żadnej stronie

Obłędu, który wszędzie – rozśmianym potworem,

A prawda niczym więcej, tylko kłamstwem chorem...

 

Gdzie byś się nie zwrócił, ku jakim szedł krajom,

Cnota ginie bezdzietna, książki w ogniu stają!

Pozwól mi powieść siebie przez piekieł kopalnie

Do świata, gdzie żyć można i kochać – normalnie...

Gdzie byś się nie zwrócił, ku jakim szedł krajom,

Cnota ginie bezdzietna, książki w ogniu stają!

Toczą wojnę słów, pojąć się nie mogąc wcale...

Ty daj się przeprowadzić przez piekielne sale!

 

Orwelowskie więc czasy krok za krokiem spadły,

Bezkarnością i strachem – panoszą się diabły;

Na bankierskich obiadach, w lożach duszy kupców –

Chytre płodząc golemy wciąż robią z nas głupców...

 

Gdzie byś się nie zwrócił, ku jakim szedł krajom,

Cnota ginie bezdzietna, książki w ogniu stają!

Pozwól mi powieść siebie przez piekieł kopalnie

Do świata, gdzie żyć można i kochać – normalnie...

Gdzie byś się nie zwrócił, ku jakim szedł krajom,

Cnota ginie bezdzietna, książki w ogniu stają!

Toczą wojnę słów, pojąć się nie mogąc wcale...

Ty daj się przeprowadzić przez piekielne sale!

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    https://youtu.be/bzSYaCeWvFM
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Ale ja Ciebie lubię za teksty i 80's najlepszą muzykę, właśnie słucham. Życzę dobrej nocy.

    We live in Orwellian times indeed. Święta prawda.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Strasznie mi miło ?
    Dobrej nocy również !!
  • Narrator dwa lata temu
    Kolejny znakomity przekład!

    Czy aby na pewno nie dorabiasz po pracy tłumaczeniem poezji z angielskiego? Nie zdziwiłbym się.

    A w takim razie rzucam wyzwanie: Kto potrafi przełożyć to równie dobrze? (lepiej to chyba niemożliwe).

    Daję 5 i wracam do picia zimnej kawy. ?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Dziękuję ?
    Wiesz, mam łatwo, bo wybieram proste texty z powodu niedostatecznej znajomości języka... Kiedyś zmierzę się z bardziej wymagającą twórczością (Robert Howard!). Ale zachęcasz mnie do kształcenia w tym kierunku... Kupa radości.
    Pozdrawiam ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania