Osiedlami abecadła
Jak przez oczy starca dostrzegać młody świat?
gdzie kierować spojrzenia by przestać widzieć
subtelności niewidzialnych zmian
i gdzie znaleźć drzewo w którym zamieszkała
nasza wieczność?
Jak postawić krok by szum jego intencji
nie obudził wilka drzemiącego w przebiśniegach
i czapli która krąży wśród koron książąt lasu
w którym zgubliśmy mgliste wspomnienia snów
o chocholim szale wśród królewskich głów.
Jak usłyszeć głos którego brzmienie przykrył
śnieg minionych zim w miejscu gdzie lato
tylko z rzadka zagląda na kubek ciepłej herbaty
nigdy nie mówiąc dokąd zmierza opowiada historię podróży przez ludzkie serca.
Komentarze (10)
Bardzo na tak! 5
W każdym razie dużo lepsze niż twoje poprzednie podejście do poezji.
Do niektórych pejzażów jeden przywiąże większą uwagę, inny mniejszą, a kolejny wcale. Drzewa zawsze wpisują swój charakter w specyfikę pejzażu. Miewają z ludźmi ciekawą wieź.
Niektórzy z przedstawicieli potrafią ze sobą rozmawiać godzinami. Opowiadać o swoich problemach w środowisku, w którym przyszło im żyć.
Nie piśnie nawet skrawek krytyki.
Nie usłyszą pouczenia.
Tylko zrozumienie.
I będą tak trwać na zawsze, gotowi znów się słuchać.
Dopóki, przyjdzie ktoś inny i nie wytnie słuchacza.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania