Osioł

Na stole ujrzał księgę obszerną

Bogatą w słowa, sensy, znaczenia

W tajemnic wielość bujną i barwą

Jak jabłka złote – w sadzie istnienia.

 

W mądrości wieków hojnie zasobną

(Niczym dzban z gliny – w wino czerwone)

Odżywczych soków pełną dla duszy

Jak winogrona słodkie – zielone.

 

Po co mi księga – pomyślał sobie,

Te zakurzone – myśli pokłady,

Nie w porę dane – jak starej ciotki

Proszkiem na mole pachnące – rady.

 

Po co mi słowa srebrne i złote

Ze zgłosek kuta – ta biżuteria,

(To polonistek w sweterkach w kwiaty

I pomarszczonych – jest fanaberia.)

 

Zrzucił ze stołu księgę pożółkłą

(Spadła z szelestem kart rozsypanych),

Przed ekran martwy wrócił, by ścigać

Stado potworów – z piekieł wysłanych.

 

By ścigać złudy z pikseli szyte

Krótką lub dłuższą – nawałą kliknięć

A halabardy i miecze nowe

Palcem wykuwać – z fikcji klawiszy.

 

Kiedy po czasie dłuższym lub krótszym

Przed lustrem stanął (chwila to wzniosła),

Na tafli szczerej bólem fotonów

Ujrzał dorodną – sylwetkę osła.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery ponad rok temu
    Nowa odsłona starego bełkotu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania