Ostateczna Wojna O Planetę Umiarkolandia, Zrabowaną Palmolandianom Przez Zimnolandian

Opowiadanie

 

Uwaga: zawiera motywy przemocy i grozy.

 

"Ostateczna Wojna O Planetę Umiarkolandia, Zrabowaną Palmolandianom Przez Zimnolandian"

 

gatunek: sci-fi/fantasy/dramat/thriller/psychologiczne/polityczne/wojenne

 

Planeta Zimnolandia. Wtedy, kiedy na planecie Umiarkolandia trwał plejstocen.

 

Rano. Niebo było zasłonięte szarymi chmurami. Wiał wiatr i padał bardzo lekki deszcz. Na rozległym placu stały cztery gigantyczne, wojenne statki kosmiczno-międzywymiarowe.

 

— Szybciej! Szybciej! Musimy podbić cały wszechświat i całkowicie podporządkować go sobie, zanim ktoś inny zrobi to za nas! Teraz na Umiarkolandii jest chłodno. To idealny czas, aby złożyć tam niezapowiedzianą wizytę i rozgościć się na dłużej! — mający około pięćdziesiąt cztery lata dowódca poganiał żołnierzy, których setki właśnie dobiegały do ogromnych pojazdów i wchodziły na ich pokłady. Kiedy już wszyscy z nich znaleźli się wewnątrz, potężne maszyny uniosły się w powietrzu, a wtedy nagle zniknęły, aby po kilku sekundach zjawić się na niebie nad planetą Umiarkolandia.

 

Planeta Palmolandia. Środek dnia.

 

Było ciepło oraz słonecznie. W rozległym i różnorodnym krajobrazowo sadzie, rosnącym przy plaży, stała duża luksusowa willa z kolumnami w stylu greckim i rzymskim oraz tarasami, a nieopodal niej mieścił się płytki, lecz dosyć długi oraz szeroki basen kąpielowy. Relaksowało się w nim czterech mężczyzn i cztery kobiety. Każda z tych ośmiu osób miała po dwadzieścia siedem do dwudziestu dziewięciu lat oraz była ubrana w strój kąpielowy w odcieniach beżu. Nadszedł trzydziestoletni mężczyzna w złoto-czerwonych szatach i ogłosił nową wieść na temat aktualnych wydarzeń we wszechświecie. Był to taki sam przedstawiciel aktualnych mieszkańców tej krainy, tylko że ten był nieco starszy i bardziej doświadczony życiowo. Z powodu swojego poziomu świadomości, wyznaczał sobie więcej różnych zadań do wykonywania. Na przykład bywał konserwatorem zabytków i strażnikiem układu gwiezdnego.

 

— Planeta Umiarkolandia, będąca kosmicznym rezerwatem przyrody, została zaatakowana przez złowieszczą armię Smoka Pradawnego, czyli przez Zimnolandian, naszych odwiecznych miedzygalaktycznych konkurentów, z którymi toczymy niekończącą się bitwę o wpływy w tym kosmosie, który nam został dany — ogłosił strażnik, po czym ośmioro tych, co do tej pory relaksowali się w basenie kąpielowym, wyszło z wody i poszło wraz z nim w stronę czasoprzestrzennej kapsuły teleportacyjnej.

 

Planeta Umiarkolandia.

 

W środkowo-późnym plejstocenie, będącą wówczas pod wpływem Palmolandian Umiarkolandię najechali Zimnolandianie. Część miejscowej ludności zabili podczas rozpętanej przez siebie wojny światowej, a część uczynili swoimi poddanymi. Jednak zawsze istniał ruch oporu, działający w ukryciu. Niejednokrotnie w historii zdarzało się, że niektóre obszary planety były przez pewien czas, krótszy lub dłuższy, w większym stopniu pod wpływem Palmolandian. I tak upłynęło około trzysta dziewięć tysięcy lat.

 

W epoce żelaza, a dokładniej w okresie rzymskim, zaczęła się Apokalipsa. Była to ostatnia era w dziejach Umiarkolandii w swojej przemijającej wersji, zależnej od rzeczywistości fizycznej. Końcówka Apokalipsy była spektakularna. I właśnie ten punkt na osi czasu jest jednocześnie punktem kulminacyjnym niniejszej opowieści...

 

Przełom lat dwa tysiące dziesiątych i dwa tysiące dwudziestych.

 

Potwory z planety Zimnolandia postanowiły ostatecznie rozprawić się z podbitą i opanowaną przez siebie Umiarkolandią, przybierając postać niewidzialnych zjaw, oraz z roku na rok opętując coraz więcej jej mieszkańców i mieszkanek. Jako swoich pojazdów i broni, najczęściej używały osób o niższych poziomach świadomości i humanitarności, przez co łatwiej podatnych na manipulacje ze strony złych istot, negatywnie nastawionych do otoczenia.

 

We wczesnych latach dwa tysiące dwudziestych, po doprowadzeniu ludzkości do takiej absurdalnej sytuacji, że z roku na rok coraz bardziej walczyła ona przeciwko samej sobie, kosmiczne stwory zebrały część owoców swoich manipulacji, trwających wiele tysięcy lat. Zbiory były tak bardzo obfite, że złe istoty same były zaskoczone, jak łatwo i przyjemnie sprawy potoczyły się zgodnie z ich planami oraz zamiarami. Nie wiedziały jednak, że czym więcej złych rzeczy robią i mówią, tym boleśniej upadną, kiedykolwiek to by miało nastąpić, prędzej czy później. Opętały zdecydowaną większość ludzi na zrabowanej i zniszczonej przez siebie planecie Umiarkolandia. Będąc przekonanymi, że ostatecznie zwyciężyły nad dobrem, wygłosiły przemówienie.

 

— Pochodzimy z planety Zimnolandia! Ogłaszamy Umiarkolandię własnością Zimnolandii! Przychodzimy, aby jak najszybciej przerobić całą planetę w jeden wielki obóz koncentracyjny i zagłady! Zamierzamy ścigać, łapać, uprowadzać, zniewalać, torturować i zabijać ludzi z planety Umiarkolandia aż do samego końca naszej wojny, czyli dopóki ich nie wytępimy, albo nie przejdą na naszą stronę, lub dopóki nie zostaną naszymi niewolnikami! Nie mamy sumienia, uczuć, ani litości! Jesteśmy oszczercami, obgadywaczami, stalkerami, manipulatorami, intruzami, nachodzicielami, najeźdźcami, kanibalami, złodziejami, kłamcami, oszustami, złodziejami, porywaczami, sadystami i mordercami niewinnych Umiarkolandian oraz innych nacji i cywilizacji wszechświata! Walczymy bez honoru! Jest nas cały rój, horda, legion! Atakujemy, manipulujemy, podbijamy i niszczymy nację za nacją oraz cywilizację za cywilizacją! Jesteśmy uosobieniem zła, dlatego nie mamy najmniejszego zamiaru przyznawać racji wartościom takim jak humanizm, humanitaryzm, prawda, wolność, wiedza i świadomość! — grzmieli, grozili, straszyli i zapowiadali Zimnolandianie, pewni zwycięstwa nad dobrem, ludzkością i Umiarkolandią.

 

W epoce reżimu zimnolandzkiego, Umiarkolandia przeżywała największy ucisk w swoich dziejach. Takiego czegoś nie było ani nigdy wcześniej w jej historii, ani nigdy później. Coraz więcej ludzi przechodziło na złą stronę. Liczba osób agresywnych, nienawistnych, kłamliwych i zawistnych, oraz złodziei i wandali urosła do tak bardzo dużego stopnia, że normalne życie nie było już dalej możliwe. Przeważająca większość wyjątkowo złych ludzi okazała się być tajną, długo ukrywaną bronią genetyczną, polityczną, cywilizacyjną, kulturową i społeczną, a w odpowiednim momencie powoli stopniowo ujawnianą oraz użytą przeciwko ludzkości i człowieczeństwu.

 

Źli ludzie byli ukrytymi potworami zombi, kontrolowanymi przez Zimnolandian. W totalitarny i okrutny sposób rządząc ukradzioną przez siebie planetą, prześladowali dobrych ludzi na takie sposoby: obgadywali, przezywali, poniżali, grozili im, a w końcu zaczęli wprowadzać swoją mowę nienawiści w czyny: ścigali, łapali, uprowadzali, zniewalali, torturowali, i w niektórych przypadkach zabijali.

 

Dwudziesty pierwszy wiek. Lata dwa tysiące dwudzieste albo późniejsze.

 

Trwało ochłodzenie klimatu. Było najzimniej od kilkuset lat. Ludzie dobrej woli stanowili już tylko mniej niż dwadzieścia procent światowej populacji. Przez umiarkolandzki układ słoneczny przefrunęła tajemnicza i przerażająca Planeta X, która zakryła Słońce na trzy dni, powodując na ten czas ciemną noc i śmiercionośnie zatruwając powietrze. W międzyczasie, spadł deszcz meteorytów. Następnie, na niebie zjawiły się statki kosmiczne. Najpierw zimnolandzkie, a wkrótce potem także palmolandzkie. Każdy mógł je zobaczyć, usłyszeć lub poczuć ich obecność w jakiś sposób. Rozpoczęła się spektakularna wojna, która swoim zasięgiem objęła bardzo duży obszar kosmosu, być może całą galaktykę. Widzialne oraz niewidzialne pociski i promienie fruwały wszędzie dookoła, po całym tle nieboskłonu. Niebo wyglądało podobnie jak podczas przywitania Nowego Roku. Po trzech dniach, znowu zrobiło się jasno. A wszystko stało się znacznie lepsze. Wszyscy źli ludzie, czyli psychopaci i socjopaci, zniknęli, a wraz z nimi przeminęły wojny, dyktatury, terroryzm, bieda, niewolnictwo, choroby i wszelkie kataklizmy oraz kryzysy.

 

Palmolandianie wrócili po swoją własność i, po wielkiej oraz międzywymiarowej bitwie, czy też wojnie, w końcu odzyskali planetę. Było to zapisane w gwiazdach przed setkami tysięcy lat: w czasach prehistorycznych rządziło dobro, i kiedyś znowu będzie rządzić dobro. Dlatego też, jednego razu wróciła wiedza, świadomość, człowieczeństwo, wolność, szczęście oraz radość, i znowu panowała nad całym światem, podobnie jak miało to miejsce setki tysięcy lat wcześniej.

 

Nieokreślona przyszłość. Środek ciepłego, słonecznego, letniego dnia.

 

Potwory zombi i smoki z podziemi, czyli jednostki i grupy psychopatyczne oraz socjopatyczne, zostały ponownie przegonione na Zimnolandię, z której pochodziły, jako jej mniej oraz bardziej tajni agenci i agentki. Niebawem, Umiarkolandia została naprawiona oraz wzniesiona, wraz ze wszystkim co znajdowało się w pobliżu, na znacznie wyższy, czyli wielokrotnie lepszy poziom egzystencji. Garstka ludzi dobrej woli, którzy cudem przeżyli największe prześladowania w dziejach, została w końcu uwolniona i wypuszczona na słoneczne, subtropikalne, nadmorskie lasostepy.

 

Wkrótce potem.

 

Ilość ludzi tak duża, że nie dało się jej policzyć, poszła po niewidzialnych schodach na wielką chmurę, wiszącą na niebie, między słońcem a powierzchnią wyzwolonej, naprawionej Umiarkolandii. Minęła przefruwającą nieopodal grupkę bocianów i orłów, żyjących ze sobą w zgodzie. Przeszła przez złotą, błyszczącą bramę. Po drugiej stronie, na wyzwolonych ludzi dobrej woli czekał luksusowy, niebiański stół obfitości. Wszyscy obecni wzięli udział w niekończącej się uczcie w krainie wolności, beztroski, szczęścia i radości, mieszczącej się na obłoku, nad którym panowało wieczne lato, radość życia oraz szczęście.

 

Koniec.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Dekaos Dondi 23.07.2021
    Piotrek P.1988↔No. Dzieję się. I to sporo. Jeno trza na spokojnie czytać.
    Prawie, że Kosmiczna Saga. Kanwa do filmu, już by była.
    A zakończenie... no cóż. To samo mam skojarzenie, co poprzednio.
    Że w ostateczności, gdy już nawet zniknie czas, to co ma nie przeminąć, nie przeminie.
    Odrodzi się na nowo w Nieskończolandii:)
  • Piotrek P. 1988 24.07.2021
    Mam w planach różne opowiadania: i spokojniejsze, i takie, w których będzie więcej akcji. Przebojowy komentarz w filmowym stylu. Dziękuję i pozdrawiam :-)
  • Dekaos Dondi 23.07.2021
    Zapomniałem↔%↔?☁️☁️☁️☁️☁️?☁️☁️☁️☁️☁️?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania