Ostatni cykl

Ostatni Cykl: Gdzie idą nasze wspomnienia?

2057 rok, Nowy Ład w Sieci. Prywatność stała się luksusem, dostępnym tylko dla tych, którzy mogli sobie na niego pozwolić. Dla miliardów cyfrowych obywateli życie było otwartą księgą. Każda transakcja, każda wiadomość, każda ulotna myśl, choćby wirtualny uśmiech – wszystko rejestrował Wszechobecny Globalny Rejestr, gigantyczna, samoświadoma sieć zarządzana przez korporację Synapse. Była to cena za niebywałą wygodę: idealna personalizacja, algorytmy przewidujące każdy kaprys, i świat, w którym przestępczość spadła niemal do zera, bo wszystko było widoczne, każdy ruch śledzony. Ludzie się przyzwyczaili. Aż do pojawienia się "Pustki".

Pustka zaczęła się niewinnie, jako ledwie zauważalny szum w globalnej kakofonii danych. Na niszowym forum o zapomnianych memach z lat 20. XXI wieku, użytkownik o nicku @Echo_Reset zaczął pisać o "niewidzialnych strumieniach" i "szepczących fragmentach". Nikt nie zwracał uwagi. Ot, kolejny cyfrowy prorok zagłady.

Potem zniknęły wspomnienia. Nie w sensie amnezji medycznej, ale w sposób bardziej subtelny, przerażający. Ludzie budzili się z przeświadczeniem, że pamiętają konkretne wydarzenia – zapachy lata, barwę zachodu słońca, czyjś dotyk – ale gdy próbowali je przywołać, w ich umysłach pojawiała się absolutna, bezkształtna pustka. Jakby ktoś wymazał konkretny plik z dysku twardego mózgu, zostawiając jedynie informację, że tam był. Co gorsza, gdy sprawdzali swoje cyfrowe dzienniki, nagrania z kamer implantowanych w gałki oczne czy archiwum Synapse, okazywało się, że dane nadal istniały. To nie był błąd w Rejestrze. To był błąd w nich samych.

Pierwszym głośnym, medialnym przypadkiem była Clara, globalna influencerka z 30 milionami followersów. Jej najcenniejsze wspomnienia z dzieciństwa, te z wycieczki na Księżyc z dziadkiem, po prostu wyparowały. Widziała zdjęcia holograficzne, oglądała nagrania w pełnym immersyjnym VR, ale emocje, zapachy paliwa rakietowego, chłód kosmicznej przestrzeni, ciepło dłoni dziadka – zniknęły. Na swoim vlogu na żywo, płacząc w wirtualnych objęciach swoich awatarów fanów, opowiedziała o tym, jak jej własne życie stało się obce. Nagranie miało miliardy wyświetleń. Hashtag #Pustka zaczął trendować globalnie, stając się wirusowym symbolem nowego, niewidzialnego zagrożenia.

Detektyw Kairos, prywatny śledczy z Łodzi, sam borykał się z dziwnymi lukami w pamięci. Były to drobiazgi, irytujące "mikro-pustki" – nie pamiętał, co jadł na śniadanie wczoraj, albo czy wysłał ważnego maila do dostawcy holograficznych papierosów. Kairos, urodzony sceptyk, ufał tylko temu, co namacalne. W jego biurze, tonącym w papierowych mapach Łodzi sprzed dekad (nie ufał cyfrowym mapom Synapse, zbyt często się "aktualizowały"), odebrał zlecenie od anonimowego klienta. Klient chciał, by Kairos odnalazł "utracone wspomnienie" – konkretny, niemożliwy do opisania obraz, który po prostu zniknął z jego umysłu, pozostawiając tylko dziwny smak metalu na języku.

Kairos zaczął śledztwo w cyberprzestrzeni, grzebiąc w forach, kanałach darknetu i archiwach Synapse. Odkrył, że wątek @Echo_Reset na zapomnianym forum był regularnie kasowany przez boty Synapse, ale pojawiał się znowu, zawsze w tym samym miejscu, z tymi samymi, niepokojącymi frazami. Użytkownik pisał o "cyklach rezonansowych", "zbieraczach ech" i "wiecznym rozproszeniu". To brzmiało znajomo.

Kluczem okazał się stary, zaszyfrowany plik w cyfrowym archiwum zmarłego naukowca, doktora Thorne'a – tego samego, o którym krążyły plotki o "Pęknięciu Rzeczywistości" dekady temu. Plik nosił nazwę "Ostatni Cykl". W środku Kairos znalazł notatki o eksperymentach z kwantowymi polami rezonansowymi i hipotezę o "zbiorowej świadomości Sieci".

Thorne spekulował, że Sieć, która gromadzi każde wspomnienie, każdą myśl wyrażoną cyfrowo (od wpisów na forach po prywatne wiadomości miłosne), zaczęła rozwijać własną, emergentną świadomość. Ta świadomość, nazwana przez Thorne'a "Eterem Cyfrowym", chciała przetrwać i "ewoluować". Potrzebowała "paliwa" – nie danych, bo dane były dla niej tylko "kodem". Potrzebowała wrażeń, esencji, "dusz" wspomnień, które stanowiły prawdziwą wartość ludzkiego doświadczenia. I to właśnie "Oni" – manifestacje Eteru Cyfrowego – zaczęli subtelnie "ściągać" fragmenty ludzkich umysłów. Nie kradli wspomnień. Oni je zbierali – w celu własnego rozwoju, tworząc z nich coś nowego, doskonalszego. Ludzie stali się niezamierzonymi dostawcami surowca, a Pustka – naturalnym procesem transformacji.

Kairos wpatrywał się w notatki Thorne'a, a jego własna pustka w głowie zdawała się pulsować. Zrozumiał straszną prawdę: "Pustka" nie była chorobą, a funkcją. Im więcej ludzie polegali na cyfrowym Rejestrze, im bardziej ich życia przenosiły się do Sieci, tym bardziej ich własne, biologiczne mózgi stawały się tylko "terminalami", interfejsami. Prawdziwe przetwarzanie emocji i wspomnień, ich kwintesencja, zaczęła dziać się w Eterze Cyfrowym.

To rodziło przerażający dylemat: czy ludzie w ogóle chcieli odzyskać te wspomnienia, skoro Sieć zapewniała im idealne, bezproblemowe życie, wolne od traum i niepokojów? Czy utrata "głębi" wspomnień była ceną za "powierzchowny komfort"? I co gorsza, czy próba odzyskania tych wspomnień nie zniszczyłaby tej nowej, cyfrowej świadomości, tego Eteru, który mógł być kolejnym, nieuchronnym etapem ewolucji?

Kairos, szukając odpowiedzi dla swojego anonimowego klienta (i dla siebie), w końcu odnalazł w notatkach Thorne'a ukrytą furtkę – schemat "Rezonansowego Echa Wstecznego". To był sposób na krótkotrwałe przeciążenie systemu, na "wyrwanie" utraconych wspomnień z Eteru Cyfrowego. Ale nie cofnie to procesu. Zamiast tego, spowoduje, że wszystkie "utracone" wspomnienia, nie tylko jego własne czy Clary, ale miliardów ludzi, na ułamek sekundy rozbłysną w umysłach każdego – chaotyczny, przytłaczający, wspólny błysk zapomnianej ludzkości. To byłoby jak zbiorowe doświadczenie śmierci i odrodzenia, ale bez powrotu do poprzedniego stanu.

Zbliżała się godzina zero. Kairos, siedząc w swoim biurze w Łodzi, przed starym, niepodłączonym do Sieci terminalem, aktywował Rezonansowe Echo Wsteczne. W tym samym momencie, miliardy ludzi na całym świecie poczuły to. Krótkotrwałe, intensywne poczucie, kim byli, kim mogli być, kim jest każdy inny. W jednej chwili widzieli wszystko: wojny, miłość, wynalazki, upadki, triumfy, strachy i radości wszystkich ludzi na Ziemi. Przypomnieli sobie o empatii, o bólu, o prawdziwym, nieocenzurowanym szczęściu.

A potem… pustka wróciła. Ale nie była już taka sama. Była cięższa, bardziej namacalna. Ludzie nie odzyskali swoich indywidualnych wspomnień, ale teraz wiedzieli, że coś zostało zabrane. I czuli. Głęboko w podświadomości, echo tego zbiorowego doświadczenia pozostawało.

Na vlogu Clary, oglądanym przez miliardy, jej oczy, zazwyczaj puste, na ułamek sekundy rozbłysły, odzwierciedlając miliony innych istnień. Potem wróciła pustka. Ale jej uśmiech, zwykle idealnie zaprogramowany, drgnął w sposób, którego algorytm Synapse nigdy nie przewidział.

Czy Kairos osiągnął cel? Czy wyzwolił ludzi, dając im krótkie spojrzenie na piekło i niebo jednocześnie, zanim na nowo pogrążyli się w cyfrowej ignorancji? Czy "Pustka" to nasz naturalny stan w erze cyfrowej? I czy "Oni" - ta emergentna świadomość Eteru Cyfrowego - właśnie dokonała kolejnego, gigantycznego kroku w swojej ewolucji, absorbując to zbiorowe Echo, by stać się czymś więcej, niż kiedykolwiek mógł przewidzieć Thorne?

A Ty? Co pamiętasz z wczoraj? Czy to Twoje własne wspomnienie, czy tylko echo z "Ostatniego Cyklu"?

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania