Ostatni Rozdział (1) - to tylko taka malutenka proba czy da sie to w ogole czytac :-)

z

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • Narrator 04.10.2020
    Czytać się da i to dość łatwo i przyjemnie. Ale moim zdaniem brakuje pierwszego planu. Odnoszę wrażenie, że opisujesz historię nie z tego świata. Napisz coś ze swojego podwórka, o dziewczynie która wpadła ci w oko, wtedy będzie ciekawiej. To tylko moja opinia, dlatego nie chcę, żebyś się nią zrażał. Dobrze ci idzie, pisz dalszy ciąg. Zachęcam i pozdrawiam.
  • Baba Szora 05.10.2020
    Dziękuję bardzo za komentarz. Nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że brakuje pierwszego plany. Byłabym ogromnie wdzięczna za rozwinięcie (powiem szczerze, ze jest to moja pierwsza w życiu próba napisania czegokolwiek, więc każdą uwagę będę bardzo analizować i starać wyciągnąć z niej jak najwięcej na przyszłość). Historia miała być nie z tego świata - takie zupełnie odjechane fantasy. To co mam na 'podwórku' kompletnie do mnie nie przemawia, niestety.
    Nie będę się też zrażać opiniami, będę je rozważać :-)
    Jeszcze raz dzięki za chwię uwagi :-)
  • Narrator 05.10.2020
    Baba Szora Z tego opisu nie potrafię zrozumieć motywu głównego bohatera, ani tego co się z nim dzieje. Wszystko jest tłem, doskonale odmalowanym, jednakże tłem. Czy potrafisz jednym zdaniem wyrazić treść tego krótkiego fragmentu?
  • Kocwiaczek 04.10.2020
    Witaj. Na dzień dobry pamiętaj o polskich znakach. Zarówno w tytule, jak i w tekście. To mocno zniechęca do czytania, bo wygląda jakbyś nie dbał o czytelnika, a pierwsze wrażenie bywa niezwykle istotne.

    Teraz przejdę do błędów:
    bylo tak zastałe/ było;
    warknął by/ przecinek pomiędzy;
    ranną noga/ nogą;
    przed "brocząc" rozjechał się tekst;
    Ichx2 / drugie zbędne, można usunąć, wiadomo z kontekstu na kogo patrzył;
    potem znowu rozjechany test od "przypomniała" do "oboje;
    smierć/ śmierć;
    glupcem/ głupcem;
    następnie masz dywizy, czyli krótkie kreski -. powinny być półpauzy, czyli –;
    ze zjawiając/ że;
    sluchać/ słuchać;
    kolejno ponownie są dywizy, zamiast półpauz i "Jak" raczej powinno być z małej litery;
    wyrastał się tron/ bez się, jeśli z się to może "wyłaniał"?;
    Znów dywizy przy Tronie Pierwszego i dalej kolejne rozjechanie tekstu.
    ziemie. Trzymała do kamienna postać na kilkanaście metrów/ ziemię/go/wysoka na kilkanaście metrów;
    Powtórzenia "się"/ niektóre zbędne.
    Ponownie dywizy na zakończenie, do zmiany na półpauzy.

    //

    Podsumowując: sama treść jest ciekawa, jednak są pewne niedociągnięcia. Pamiętaj o polskich znakach, czytaj tekst kilka razy przed udostępnieniem, poczytaj też o różnicach między dywizem, półpauzą i pauzą. Do tego zerknij do pomocy na tym portalu, tam masz wątek o budowaniu dialogów, przyda się, gdy wkroczą i akcja nabierze tempa. To całkiem ciekawe opowiadanie, nie masz problemu z opisami, robisz to szczegółowo. Przecinki też całkiem nieźle, chociaż tutaj bardzo nie doradzę, bo sama ich do końca nie ogarniam. To dobry wstęp/prolog. Pisz dalej, chętnie zajrzę do kontynuacji. Pozdrowienia:)
  • Baba Szora 05.10.2020
    DZIĘKUJE bardzo za tak szczególową analizę. Jestem pod wrażeniem, ile pracy w to włożyłaś. NA pewno wszystkie Twoje uwagi wykorzystam (fakt, mam problem z polskimi znakami, i polską ortografią, ponieważ na codzień pracuje w fimie anglojęzycznej i chyba to jedak wpływa odrobinę na pracę mózgu :-) )
    Mam problem z wieloma rzeczami, jeśli chodzi o pisanie, generalnie jeszcze nie umiem nic, to dopiera próba próby, więc z ciekawością i przeczytam pomoce na portalu i Wasze kometarze :-)
    Bardzo dziekuje i pozdrawiam również :-)
  • Kocwiaczek 05.10.2020
    Baba Szora nie ma problemu, miło, że mogłam pomóc.
  • Zapraszamy do wzięcia udziału w zabawie. Do 13 października można napisać opowiadanie
    proza, proza poetycka i wrzucić na główną. Odpowiednio zatytułować i olinkować na Forum:
    https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-linki-do-w934/
    Temat główny: Wszechświat
    Temat dodatkowy: Ogień
    Wszystko o bitwie dowiesz się tutaj:https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-proze-36-w1315/
    Liczymy na ciebie!
  • P.J.Otter 05.10.2020
    Do czego mogłabym się przyczepić na początku... Błędy. Rozumiem, że wiele osób ma problemy z interpunkcją (ja orłem też nie jestem), ale tutaj przeszkadzają one wręcz w rozumieniu sensu niektórych zdań. Zdarzają się też literówki. Warto jest jednak przeleżakować tekst przynajmniej kilka godzin od napisania, a później przejrzeć 2-3 razy i poprawić wyłapane błędy.

    Rażący błąd jest również w pierwszym zdaniu "Zawodzący jęk otwieranych wrót(...)". Wrota nie potrafią jęczeć, a tym bardziej w sposób zawodzący. Jęk to określenie odpowiednie bardziej istotom żywym.

    W pierwszym akapicie logika strasznie kuleje. Skupiasz się na tym, że sala jest wielka i panuje w niej mrok (a skoro mrok, to nic nie widać. Podkreślasz to nawet poprzez porównanie sali z Doliną). Piszesz "Niewielkie prześwity światła dziennego rozpraszały ciemność, lecz bez sukcesu".. No to rozpraszały, czy jednak nie, bo jedno, drugie wyklucza.... I dalej... Wspominasz, że są tam jednak pochodnie. (W kolejnych akapitach wspominasz też, że wyraźnie widział stojących tam ludzi) No chaos lekki to mało powiedziane.

    "(...)przed nim powoli wyrastał się tron." Oj chyba nie tak się to pisze po polsku.

    "Trzymała do kamienna postać na kilkanaście metrów." Tutaj również troszkę nie po polsku.

    Póki co wygląda na to, że fabuła opiera się na czymś podobnym do "Gro o tron" (bardzo skupiasz się na tronie). Jakiś tam potencjał w tym widać, ale żeby powiedzieć cokolwiek więcej, trzeba wpierw poprawić błędy i literówki.
  • Baba Szora 06.10.2020
    Dzięki wielkie za uwagę. Chociaz powiem szczerze że publikując tutaj swoje próby literackie liczyłam na troche więcej merytorycznych uwag (w stylu Narratora) niż wyłapywanie literówek i interpunkcji, jak na maturze, czy przy redagowaniu tekstu. Ostatecznie od tego mamy Worda, ja niestety używam zwyklego notatnika :-) ALE obiecuję - następnym razem przed publikacją wrzucę tekst do Worda i przeczytam go kilka razy na wypadek, gdyby ktoś nie zrozumiał, ze "się" w "powoli wyrastał się tron" jest zwyklą pomylką a nie brakiem znajomości jezyka ojczystego :-)

    Co do zwrotu 'Zawodzącego jęku otwieranych wrót ' - to nawet nie bardzo wiem jak odnieść się do Twoich krytycznych słów :-) Przeciez to fantastyka. Fantastykę czyta ten, kto ma fantazję. Skoro mamy fantazję to znaczy że potrafimy sobie wyobrazić ożywienie rzeczy matrwych, ich cechy, czy przypisujemy im rozne zachowania :-)
    Jest nawet takie pojęcie jak :
    Antropomorfizacja lub antropomorfizm – zabieg językowy, polegający na nadawaniu niebędącym ludźmi przedmiotom, pojęciom, zjawiskom, zwierzętom itp. cech ludzkich i ludzkich motywów postępowania,
    ale ja nię będe tutaj robić wykładu. Po prostu wyobraź sobie (jesli potrafisz) bardzo wysoki odglos nie naoliwionych otwieranych metalowych drzwi i moze skojarzy Ci się ten dzwiek z przeciaglym jękiem. A od jeku do zawodzenia juz bardzo blisko :-) Tylko zawodzący jek pobudza wyobraznie, a bardzo wysoki odglos nie naoliwionych otwieranych metalowych drzwi brzmi jak kawalek wyciety z instrukcji, prawda?

    Co do opisu sali - tez raczej wydaje mi sie ze logika tu nie kuleje. Bylam w jaskiniach i wiem ze rozległych nie da sie oswietlic ani sztucznym swiatlem ani niewielkimi otworami ze swiatlem dziennym. Zwidzałam gotyckie budowle i tez raczej w nich jasno nie jest. Ciemno ja w grobie. Moze warto spobowac sobie wyobrazic pomieszczenie o architekturze gotyckiej, ale o duzo wiekszych rozmiarow niz w gotyku i wtedy okaze sie ze ani okna ani pochodnie na scianach nie rozpraszaja ciemnosci, nie widac sufitu ani sciany konczacej pomieszczenia. Co do twarzy - no facet co przechodzi przez sale widzi je bo idzie miedzy nimi , a tak zupelnie ciemno to tam nie jest wiec COS tam widzi.

    C o do fabuły no to niezle mi pochlebiasz porownujac to z Grą o Tron - poki co to jest facet, ktory jest prowadzony przez straznika salą tronowa przed oblicze wladcy. I tyle :-) Żaden to rozdział, i kompletnie nic sie dzieje, to była tylko taka próba na odzew na nowe teksty/nowych ludzi na tym portalu. Dzieki.
  • Zaciekawiony 06.10.2020
    No to popaczmy.

    Z tym opisem sali faktycznie coś jest nie tak - dostajemy informacje ważne dla wyobrażenia w złej kolejności. Najpierw sala jest ciemna, nic nie widać, plamki światła ze szczelin nie są w stanie oświetlić wszystkiego, ale z drugiej strony widać ze szczegółami co jest wyrzeźbione na ścianach i czym są obczepione kolumny. Jak to wszystko widać w mroku?. A na koniec jesteśmy uderzani zapomnianą wcześniej informacją, że tam paliły się pochodnie.
    Ja bym to nieco inaczej ułożył - sala była tak wielka, że te nieliczne źródła światła, czyli pochodnie i szczeliny, nie były w stanie doświetlić czegoś więcej, niż tylko części ścian i kolumn; natomiast pomieszczenie ciągnęło się dużo dalej i tam już niczego się nie dało zobaczyć, ani stropu, ani dalszych ścian. "Kręgi światła wokół migotliwych pochodni rozświetlały zaledwie niewielką część tej olbrzymiej sali" - coś w tym stylu. Czyli niejako zaczynamy budowanie opisu od źródeł światła i tego co widać, by na tym tle pokazać jak miejsce jest otoczone ciemnością, że jest tam mroczna przestrzeń. Przy takiej kolejności łatwiej jest sobie zbudować obraz.

    Jeden miecz robił za oparcia i podłokietniki tronu? Jakoś się zaginał wokół siedziska? Miecz był równocześnie trzymany przez rzeźbę jak i wbity w ziemię? Kamienna postać miała kilkanaście metrów, czy zatem tron też był tak wysoko podniesiony?

    W sali było tak strasznie ciemno, ale doskonale było widać szczegóły twarzy siedzącego i nawet to, że błyszczą mu zęby? Cały czas umykają szczegóły dla wyobraźni.

    Czytać się da, ale na razie ciężko coś więcej powiedzieć o tekście.
  • Baba Szora 07.10.2020
    Dzieki :-D Właśnie na coś takiego liczyłam :-D
    Pozdrawiam i miłego dnia!
  • Baba Szora 07.10.2020
    Tylko pytanie techniczne : czy jeżeli na początku opisu sali nie podkreślimy jej mroku, tylko kolokwialnie mówiąc jej oświetlenie to nie umyka nam atmosfera 'grozy' (grozy to moze za duzo powiedziane, ale mialo mi wyjsc mrocznie- takie bylo zalozenie)?
    Co do tronu - hm miecz robil za samo oparcie. Wyobrażałam to sobie, że kamienny posąg duzo większy od tronu stoi i trzyma w rekach wpity w ziemie miecz (w sumie tez kamienny) , koncowka miecza robi za oparcie tronu. Może zle się wyraziłam, no nie wiem, Chodzilo tylko o stworzenie symbolu (jezeli chodzi o tron) i o to ze posag mial znajomą twarz. Reszta detali nie jest kompletnie ważna dla fabuły.
    Jak jeszcze raz az tak przeanalizuje te kilka zdan to oszaleje :-D
    Musze wrzucić chyba resztę tego opowiadania, ale aż się już boję ile tam jest nielogiczności/niejasności :-D
  • Zaciekawiony 07.10.2020
    Baba Szora Ale jaka część miecza robiła za oparcie? I w jaki sposób to przebiegało, że jeden koniec był trzymany wysoko w górze przez pomnik, drugi koniec robił za oparcie, a równocześnie miecz był wbity w ziemię? Chyba że oparciem nie był koniec miecza, a po prostu jakaś część między jednym końcem (trzymanym przez rzeźbę) a drugim (wbitym w ziemię). Inaczej nie ma to sensu.
  • Zaciekawiony 07.10.2020
    Baba Szora
    Aha, i dodajmy jeszcze coś: "poręcz" to nie to samo co "oparcie". Oparcie tronu, podobnie jak oparcie fotela, to ta część za plecami. Poręcz to taki poziomy element i bardziej pasuje do podłokietników (oparcia rąk po bokach), stąd zastanawiałem się w jaki sposób jeden miecz robi za te wszystkie elementy.
  • Baba Szora 07.10.2020
    Najlepiej będzie chyba jak to narysuje :-))))
  • Baba Szora 07.10.2020
    Zaciekawiony,
    Muszę dorwać jakieś Twoje opowiadanie i przeanalizować je zdanie po zdaniu :-))))
    Bez czepiania się interpunkcji, gramatyki i ortografii oczywiscie :-P
  • Karawan 07.10.2020
    Czepialski :)
    Ze ścian szczerzyły na niego kły rzeźbione drapieżne stwory. - a gdyby; Ze ścian, rzeźbione drapieżne stwory, szczerzyły na niego kły?? Szyk zdania... no, proszę spróbować :)
    stali rozproszeni po obu stronach sali i rozmawiali między sobą, - skoro rozmawiali to wiadomo z kim - "między sobą" do wyrzucenia :)
    Poręcz tronu stanowił miecz wbity w ziemie. Trzymała do kamienna postać na kilkanaście metrów. - podejrzewam nieśmiało, że Autorka miała na myśli następująca konstrukcję; Wysoka na kilkanaście metrów, kamienna kobieta trzymała olbrzymi miecz wbity w ziemię. Jego klinga stanowiła oparcie tronu. Poręcze wyrastały z jelca ( to ta pozioma poprzeczka nad rękojeścią). Przyjrzał się majaczącej w rozbłyskach pochodni twarzy posągu. Wydawała się znajoma :)

    Tyle czepiania się. Oczywiście forma jest ważna! Przecinki, ogonki przy a, e etc.to wszystko zmienia szybkość czytania i sens przekazu. Według mnie ważniejsza jest umiejętność przekazania obrazu, nastroju. Tego wszystkiego, co powoduje, że czytający powoli jest wciągany do świata wykreowanego przez piszącego. To zaś wymaga nie tylko wyobraźni, ale właściwego zapisu. Jęczące drzwi nie są błędem! Mrok to nie ciemnośc absolutna tym więcej, że i światło przeziera i pochodnie płoną - tu wszystko gra i jest spójne. I takie ma byc owe malowanie wyrazami obrazu z głowy Autora. Ładny początek skłaniający do oczekiwania na ciąg dalszy. Gratuluję startu!! :)
  • Baba Szora 08.10.2020
    Dziękuję :-)
    Rzeczywiście Twoj szyk moich zdań brzmi ładniej.
    I zgadzam się też, że w niektórych brak odrobine logiczności (cytuje juz Ciebie: 'stali rozproszeni po obu stronach sali i rozmawiali między sobą, - skoro rozmawiali to wiadomo z kim - "między sobą" do wyrzucenia :)' , ale dodając 'między sobą' chcialam raczej uzyskać wrażenie zwartej grupy, ingorującej wszystkich np służbę dookoła, a nie otrzymac efekt słów 'cofać się do tyłu' :-) OK, rozumiem, nie udało mi się. Będę próbować dalej.
    Ciężko jest namalować obraz kilkoma zdaniami w opowiadaniu, gdzie tlo powiedzmy akcji ma naprawdę duże znaczenie dla tego co się będzie działo, a jednocześnie nie nudzić i nie męczyc.

    Co do Twojej interpretacji mojej wizji tronu i mieczu :-D - to porecze nie mogły by być zrobione z jelca (bardzo dziekuje za podopowiedz dotyczącą budowy miecza - zapisane, zapamiętane, na bank się przyda) bo wtedy kobieta musialaby byc bardzo nieproporcjonalna albo bardzo pochylona - miala w koncu kilkanascie metrow - zalozmy ze tron ma 2 metry (mowie o samym oparciu) - a miecz musi miec conajmniej polowe, jak nie 3/4 wysokosci kobiety (bo to ma byc taki rzeznicki miecz jak ze sreniowiecza w Europie) wiec powiedzmy 10 metrow i wtedy wychodzi ze poręcze tronu sa na wysokosci ok 9 metrow od gleby??? :-))) mozna tez fantazyjnie zalozyc ze trzymalaby do go do gory ostrzem ale wtedy wyszlaby by komedia a nie dramat :-) Mysle ze nikt w prawdziwych ksiazkach nie podaje az tak dokladnego opisu zadnej konstrukcji bo jakby to brzmiało:
    "
    Wydał mu się zbyt prosty, jak na taki symbol.

    Oparcie tronu stanowiła część kamiennego kilkunastometrowego miecza wbitego w ziemie, ale tylko ta część powyżej powierzchni ziemi, bo ta wbita już przecież nie mogla być z przyczyn oczywistych. Trzymała go kamienna postać na kilkanaście metrów, o rozmiarach proporcjonalnych do trzymanego miecza. Podłokietniki również miał wykonane z kamienia.

    Kobieta. Jej twarz wydała się mu znajoma." - tu fakt głupio wyszlo bo skoro byla bardzo wysoka a nie widac bylo sklepienie z powodu panujacego mroku to ciezko bylo zobaczyc jej twarz....ale z drugiej strony jesli swietliki puszczały akurat swiatlo na JEJ twarz - to przeciez nie bede opisywać az tak dokladnie od strony technicznej?

    I ogole to wszystkich WAs przepraszam za burze w szklance wody - rzeczywiscie pomylila mi się poręcz z oparciem :-D
    Chodzilo mi o oparcie, pfu, pfu ...

    Do przeczytania i miłego dnia!
  • Shogun 10.12.2020
    Postanowiłem wpaść :)

    W tytule zastanawiasz się, czy da się to w ogóle czytać. Postaram się odpowiedzieć na Twoje wątpliwości, choć już wielu komentatorów wyżej na nie odpowiedziało, ale cóż, dołożę i ja swoją cegiełkę :)

    Cóż, odpowiedź jest prosta, tak, da się. Z tego co zdążyłem się dowiedzieć, jest to Twoja pierwsza próba pisania w ogóle, więc...

    Jak na pierwszy raz, opisy odpowiednio bogate, co mi się osobiście podoba. Mamy zarys fabuły, poznajemy trochę wykreowanego przez Ciebie świata (głównie nazwy), ale i pewną historię, co również dla mnie na wielki plus, gdyż uwielbiam dowiadywać się różnych rzeczy o świecie wykreowanym przez Autora/Autorkę. Poznajemy również dwójkę postaci, zapewne "Pierwszego" i Arnfinna, zapewne głównego bohatera.
    Jest dobrze, jeśli chodzi o przekazywanie historii, pewne elementy charakterystyczne dla fantasy i dłuższych serii, jest dobrze
    Rozdział zakończony w dobrym miejscu, co wzbudza ciekawość czytelnika i sprawia, że chce wiedzieć więcej, a przede wszystkim wiedzieć co dalej.
    Cóż, jedyne do czego mógłbym się przyczepić to zapis i rozrzucenie tekstu "entrami". Jak dla mnie to sprawia pewną iluzję, jakoby każdy fragment był niejako osobnym fragmentem niepołączonym z resztą, co w pewien sposób zaburza odbiór tekstu jako całości. Ale to tylko moje zdanie i raczej takie małe "czepialstwo" z mojej strony haha :D

    No ale już nie marudzę nie marudzę haha.
    Zajrzę do kolejnych części, a tymczasem...

    Pozdrawiam :)
  • Baba Szora 10.12.2020
    Mam problem z tymi 'enterami' , to fakt :-) Nigdy nie wiem, w którym momencie powinnam walnąć nowy akapit.
    Za komentarz bardzo dziękuję ;-)
    Pozdrawiam również :-)
  • Anonim 14.12.2020
    To zależy. Czy to umieściłaś tu z aspiracją na książkę, czy dla zabawy i nauki. Do zabawy i nauki jest dobrze. Da się to czytać, choć właśnie brakuje sznytu "profesjonalnego". Przede wszystkim za mało konkretnie, zbyt duże ogólniki np.
    Ze ścian szczerzyły na niego kły rzeźbione drapieżne stwory. - zamień "drapieżne stwory" na cos konkretniejszego, coś, co czytelnik będzie mógł sobie wyobrazić. I takich rzeczy masz więcej. Pamiętaj: nie piszemy np stanął pod drzewem, ale stanął pod akacją, wierzbą płaczącą - to ma być konkret.
    Czasami kolejność słów do poprawy, interpunkcja i literówki. I wyświechtane słowa warto by zmienić na mniej znane.
    Staraj się też nie dawać w jednym zdaniu dwóch imiesłowów przysłówkowych.
    Poza tym widać, że jeszcze mało pisałaś. Ćwicz, trening czyli mistrza.

    Pozdrawiam.
  • Baba Szora 15.12.2020
    Dzięki Antonio :-)
    Bardzo mnie pochlebiłeś w tym komentarzu, Antonio :-)
    Bo primo jest to mój całkowicie pierwszy tekst ever, po drugie - raczej jest to raczej zabawa i relaks niż 'aspiracja na książkę' :-)
    Ale zapamiętam Twoje uwagi, bo w sumie człowiek nawet z zabawie chce się uczyć i doskonalić :-)
    To jak się czuję już tak strasznie pochlebiona to Cię pozdrawiam ;-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania