na krawędzi umysłu
zardzewiała rynna wraz ze ścianą
chyliła się ku ziemi
nie była żadnym oporem
wszystkiemu przechył jest przeznaczony
poskręcaną sekką
wrosła w udręczenie
w nieustającą litanię bez końca
z dziećmi i z komorą na głodzie
w rytm samsary
karmiła pustą piersią oddechy
nadszedł wychył
bezbronne spojrzenie
i ciche zatrzaśnięcie dopływu powietrza
w rdzawe otwory rynny
jak w kołowrót narodzin i śmierci
stłamsiła bajki
obok nirwana
kończyła wygaszanie cierpienia
Komentarze (35)
Kołowrót narodzin i śmierci, i obietnica bez pokrycia. Zastanawiający wiersz ?
Dziękuję za spojrzenie.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam
Najbardziej dla mnie przemawia↔trzecia↔Pozdrawiam:)↔5
Miłego wieczoru
O! Bogumił wychynął ? Ech, masz Ty wyobraźnię w tych zmianach osobowości, szkoda tylko, że w niezbożym celu się przebierasz ?
A może Ty poezji nie umiesz czytać? Czasem trzeba głowiną ruszyć, gdy nie jest zapodane jak placek ziemniaczany na patelaszce ?
Zacytowałam piękne frazy, w tyłek nikomu nie wchodzę, raczej w drogę, że czasem przemilczam?
Ano nie chcę ludziom zabawy psuć, przeca to nasze pisanie przyjemnością i relaksem winno być, nieprawdaż? Nie walczymy o żadne trofea ani tytuły, to po co się tak napinać?
Ja tu nie jestem od nauczania, tylko dla relaksu i zabawy, niech inni nauczają, a ja sobie popatrzę, jak autor się nadyma albo pazury pokazuje ?
Zaraz, zaraz kto już tak argumentował? ;)
Też mi te argumenty kogoś na myśl przywodzą ? Głupota świata, więcej się zdziała dobrym słowem i sugestią niż pohukiwaniem i umniejszaniem, ot co.
Na toksycznych portalach piszących się traktowało z buta, a przecież piszący to przeważnie wrażliwiec, boli go, gdy się jeździ po jego utworze jak po łysej kobyle. Czy taki krytykant zdaje sobie sprawę, że więcej złego robi niż dobrego?
Zawsze mnie dziwiło, gdy niby poeci tak bez pardonu kopali innych autorów, zazdrość, czy zwyczajny brak kultury i empatii?
Chyba nie ?
Nie wiem co to, może zły człowiek w czystej postaci? Dobry nie gryzie, nie opluwa, nie umniejsza, przywary też ma, ale do zniesienia ?
Gadanie, wszak od razu widać, kto ma zadatki na dobrego twórcę, a kto będzie grafomanił całe życie, zatem nie ma sensu gnoić autora, który siebie nie przeskoczy, ot co ?
Idę pomieszkać, tymczasem i kolorowych snów po...
.
.
.
.
.
smakowitej kolacji ?
Czemu nie, skoro jej istnienie nie ogranicza się tylko do niej.
Pozdrawiam
Dla mnie starość jest takim pochyleniem się ku ziemi, tak jak dom i rynna gdzieś kończy bieg, a przez rdzawe otwory zagląda nienasycony głód. Modlitwa to też inklinacja do czegoś, co nigdy nie przyjdzie... stłamszone bajki.
Pozdrawiam serdecznie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania