Ostatnia godzina w markecie
wszystko się świeci
ale nic nie żyje.
chodzę między półkami
z jedzeniem, które nie zna ziemi
i ludźmi, którzy nie znają siebie.
automat pyta mnie,
czy mam kartę lojalnościową.
mam.
do systemu.
do ciszy.
do tego, że każdy dzień
jest wersją poprzedniego
z gorszym światłem.
telewizor kłamie z uśmiechem,
prezydent jest hologramem,
a dzieci uczą się alfabetu
złożonego z reklam.
ludzie mówią o pogodzie
jakby to była ich jedyna nadzieja.
„ma być cieplej” – mówią,
ale to nie słońce
to piekło z opóźnieniem.
ziemia się dławi,
rzeki krztuszą się plastikiem,
a satelity szpiegują
nasze sny.
nikt już nie pisze wierszy.
tylko raporty.
i statusy.
i podania o życie.
a kiedy wreszcie wszystko runie —
bo runie —
ostatni człowiek
zrobi selfie
na tle ruin
i zapyta:
„czy ktoś da lajka?”
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania