ostatnia melodia
za oknem rozpętała się nocna burza
słysząc grzmoty Ola przestraszyła się
przytuliłem córeczkę do siebie
w oczach błyszczały bursztynowe źrenice
popłynęły z nich błękitne łzy
mroczne niebo było pełne gwiazd
świeciły jak złoto niczym w słynnym obrazie
nagle nastała ciemność
pojawiły się srebrne pioruny
poprosiłem Olę żeby zagrała coś na pianinie
nagle usłyszałem piękną lecz smutną melodię
szalejąca wichura stała się inspiracją
każda spadająca kropla była jak zagubiona nuta
córeczka jakby wróżka rzucająca zaklęcie
połączyła ze sobą odnalezione półnuty
gwiazdy zabrzmiały jak księżycowe akordy
przestała bać się grzmotów i grała kolejny takt
w oczach powstał płomień z którego trysnęły iskry
burza zamieniła się w ulewę i Ola grała coraz szybciej
przestałem słyszeć szał wichury
zamknąłem oczy delektując się melodią
nagle usłyszałem gwałtowne uderzenie
córeczka przestała grać gdy kula wleciała oknem
zabił ją zły piorun kulisty
nastała grobowa cisza
Komentarze (2)
Z tego utworu bije romantyczna nuta. Uwielbiam taką twórczość.
5 ode mnie, zdecydowanie!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania