Ostatnia pierwsza noc

Noc zapadła w białym atłasie

Gdy skryta wątłym światłem świecy

Na księżycowym tarasie

Odkrywasz swój urok kobiecy

 

Twoje lico tak śnieżnobiałe

Oddech ciepły i przyspieszony

Twe usta, czerwone, nieśmiałe

I ja jako gość zaproszony

 

Obdzieramy się z niewinności

Połączeni bożym przykazem

Odlatujemy z tej lekkości

Razem, bo odtąd zawsze razem

 

Będzie brakować wersów paru

Jako jedyna znasz te słowa

Pragnienie piękna, czucie żaru

Zaczynamy wszystko od nowa

 

Jesteśmy jedynie we dwoje

Mijamy księżyce i słońca

Przemierzamy nieznane roje

Tej nocy podróż nie ma końca

 

Po wszystkim obca jest nam skrucha

I słowa zdają się być zbędne

Lecz czule szepcę ci do ucha:

Kocham cię i już zawsze będę

Średnia ocena: 2.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • poco 06.06.2021
    sens tu tu nima
    bar
    jest zima
    zima w lecie mam
  • Unikat 06.06.2021
    Zawsze chciałem poczuć klimat takich wiersz.. Nigdy się nie udało ;) Nie wiem, co siedzi w głowie autora :|
  • Cóż, miał być erotyk. Sądząc po opiniach, nie wyszło.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania