Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Ostatnia Podróż

Prolog

Cześć! Z tej strony Wojtek. Mam 62 lata. Dwa dni temu przeżyłem pozornie ostatnią podróż. Jestem ostatnim przedstawicielem mej rodziny. Kilka lat temu zostałem sam.

1

Moje przejście na drugą stronę planowałem od 18 lat, jednak wciąż się wahałem i nie mogłem podjąć decyzji by naprawdę odejść. Czułem, że ma egzystencja nie ma sensu. Miłość mojego życia widziałem ostatni raz 39 lat temu. Wciąż o niej myślałem i może, dlatego nie związałem się z inną kobietą. Mieć dzieci to dla mnie abstrakcja. Gdzieś w głębi chciałem się ustatkować, lecz takie życie nie było mi pisane.

2

Ostatecznie, próbę samobójczą podjąłem, jak już wcześniej pisałem, dwa dni temu. Zdjąłem spodnie, sweter i koszulkę. Zostałem jedynie w bokserkach, skarpetkach i Converse'ach. Wyszedłem z domu wprost w objęcia mroźnej zimy. Na dworze wciąż było widno. Wszedłem w głąb lasu. Moje ciało ulegało wyziębieniu. Chciałem pozwolić hipotermii zabrać mi życie. Po 15 minutach marszu było mi już tak zimno, że nie miałem siły iść dalej. Upadłem i odpłynąłem. Straciłem przytomność.

3

Obudziłem się w innym miejscu. Panował półmrok, gdzie dominowały ciemne szarości i brązy Van Dyck'a. Ujrzałem szeroką rzekę. Rzekę dość spokojną, a zarazem wyjątkowo mroczną. Nagle przede mną wyrosła wysoka postać stojąca na długiej łodzi.

- Ej.... Kim jesteś? - Spytałem przerażony.

- Zwą mnie Charonem, a rzeka którą widzisz

to Styks. Moim zadaniem jest przewieźć cię

na drugi brzeg. O ile się na to zdecydujesz.

Masz szansę jeszcze wrócić do świata

żywych. Twoje ciało jest nadal zdolne

podtrzymać życie. Decyzja należy do ciebie.

- No nie wiem. Życie, odkąd pamiętam zawsze

było męką. Marzyłem o śmierci. Tam na

Ziemi nie mam, dla kogo żyć. Czuję się

opuszczony przez ludzi i przez Boga.

Myślę, ze ów Bóg stworzył świat, jednak

potem umył ręce i pozwolił by wszystko

toczyło się własnym torem. Świat jest

okrutny. Niektórzy ludzie twierdzą, iż

okropności, które mają miejsce na Ziemi

to tajemnica boska. A ja pytam, jaki to ma

sens gdy giną małe dzieci, ich matki i ich

ojcowie od bomb tych, którzy są agresorami.

Powiedz mi Charonie czy na drugim brzegu

spotkam Boga?

- Nie rozmawiam z tymi, których już

przeprawiłem. Dlatego nie mogę nic

powiedzieć na ten temat. Ale pewne jest, że

jeśli się przeprawisz spotkasz tam swoich

bliskich. Sądzę, iż to spora zachęta. Ale

myślę także że warto żyć póki można.

Gdybym był na twoim miejscu to pewnie

bym wrócił.

- Do czego mam wracać?

- Jesteś plastykiem?

- Tak...

- Więc wróć do plastyki. Namaluj tyle płócien

ile tylko zdołasz. Jeśli nie masz, dla kogo żyć

to żyj dla sztuki. Szacuję, że na Ziemi

pozostało Ci jakieś 20 lat życia. To dość

długo by dokonać czegoś za co możesz być

zapamiętany. Pozostaw po sobie ślad.

Warto! Wracaj Wojtek...

4

Nagle ocknąłem się na powrót w lesie. Obok mnie klęczała dwójka młodych ludzi. Mężczyzna i kobieta. Ona wzywała przez komórkę pomoc. On ogrzewał mnie swą kurtką. Byli bardzo przejęci.

Epilog

A ja? Namaluję te 200, może 250 płócien. Być może nie jest to wielka sprawa. Możliwe. Jednak spróbuję!

Średnia ocena: 1.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pulinaaa 3 dni temu
    Jednak jeszcze masz coś do spełnienie:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania