"Puste mieszkanie, jedwabna pościel, resztki papierosów rzucone niedbale pod poduszkę. Kiedyś tu spłonę." - ostatnie, mocne zdanie, wiele zawiera. Czyni zacytowaną całość majstersztykiem.
"Noc oddychała coraz głośniejszym pulsem. " - nie do końca kupuję to zdanie. Pulsem nic nie oddycha. Ja rozumiem, że metafora... Ale, ja nie kupuję, nie tu. Noc tętniła coraz głośniejszym pulsem. Moja propozycja.
"Ci wszyscy ludzie, zdawali się jej nie zauważać, mimo że muzyka" - uznanie tego za wtrącenie zdaje mi się bezzasadne, to kontunuacja tej samej myśli. Ludzie zdawali się jej nie zauważać. Skoro ludzie są podmiotem, a zdawali się jej nie zauważać jakby orzeczeniem, dlaczego to rozdzielać? Ci wszyscy ludzie zdawali się jej nie zwuważać, mimo że muzyka...
"Naszminkowane usta spowite w bełkotliwie uśmiechy, rozchylone ramiona przyjmujące każdego, kto zapragnie czułości. " - jakże piękny, gorzki opis, tak tożsamy w Twój niezwykły zmysł wzroku, obleczony w tę unikatową wrażliwość. Jak dobrze, że jesteś znów.
"Rozkleiłam rzęsy nazbyt do siebie przytulone" - niezwykłe. Uwielbiam ja Cię.
"paliła papieros za papierosem. " - papierosa* za papierosem
Bardzo dobry tekst. Jak ja nienawidzę gdzieś w środku tych gadek że coś nie ma startu do czegoś innego, co napisałam. Nie lubię tego. Ale cenię to, bo jest szczere. To też nie ma startu do Zoe, Ludzi lalek, czy wielu innych Twoich cud, które mi i nie tylko mi zabrałaś, mnie i nie tylko mnie pozbawiłaś piękna, inspiracji, ech.
Ale Twoja decyzja. Cenię. Choć boli. Rozumiem, bo sama mam skłonności do wrzucania w ogień własnych płodów i uśmiechania się, gdy skwierczą.
Moja interpunkcja leży i kwiczy, więc zgadzam się z uwagami. Z tą metafora, Twoja propozycja również lepsza.
"To też nie ma startu do Zoe, Ludzi lalek, czy wielu innych Twoich cud, które mi i nie tylko mi zabrałaś, mnie i nie tylko mnie pozbawiłaś piękna, inspiracji, ech" — I ja tak samo myślę, to nie jest coś czym mogłabym się pochwalić, ciężko mi jakoś ostatnio ubrać myśli w słowa. Niby jakieś inspiracje są, niby pomysły, ale wszystko się rozbija o wykonanie, może za długa przerwa, a może wypalenie jakieś nie wiem. W każdym razie od czegoś trzeba znów zacząć, jeśli się chce. Bardzo cenię taką szczerość, chociaż rozumiem irytację, że to nie ma do tamtego startu, że to jest takie i takie, ale były lepsze. I wkurzające to jest momentami, a momentami mobilizujące.
Tutaj tekst taki mało emocjonalny, raczej jakoś szkielet, zlepki kilku metafor. Ot takie. Dziękuję ;)
Ale, Jolko. To jest dobry tekst. Podobał mi się. Podkreśliłam to. Wena nadejdzie. To kapryśna suka. Ja też dłuuuugo nie miałam. A teraz rzuciła się na mnie. Inspirują mnie nawet drobnosteczki.
Komentarze (5)
"Noc oddychała coraz głośniejszym pulsem. " - nie do końca kupuję to zdanie. Pulsem nic nie oddycha. Ja rozumiem, że metafora... Ale, ja nie kupuję, nie tu. Noc tętniła coraz głośniejszym pulsem. Moja propozycja.
"Ci wszyscy ludzie, zdawali się jej nie zauważać, mimo że muzyka" - uznanie tego za wtrącenie zdaje mi się bezzasadne, to kontunuacja tej samej myśli. Ludzie zdawali się jej nie zauważać. Skoro ludzie są podmiotem, a zdawali się jej nie zauważać jakby orzeczeniem, dlaczego to rozdzielać? Ci wszyscy ludzie zdawali się jej nie zwuważać, mimo że muzyka...
"Naszminkowane usta spowite w bełkotliwie uśmiechy, rozchylone ramiona przyjmujące każdego, kto zapragnie czułości. " - jakże piękny, gorzki opis, tak tożsamy w Twój niezwykły zmysł wzroku, obleczony w tę unikatową wrażliwość. Jak dobrze, że jesteś znów.
"Rozkleiłam rzęsy nazbyt do siebie przytulone" - niezwykłe. Uwielbiam ja Cię.
"paliła papieros za papierosem. " - papierosa* za papierosem
Bardzo dobry tekst. Jak ja nienawidzę gdzieś w środku tych gadek że coś nie ma startu do czegoś innego, co napisałam. Nie lubię tego. Ale cenię to, bo jest szczere. To też nie ma startu do Zoe, Ludzi lalek, czy wielu innych Twoich cud, które mi i nie tylko mi zabrałaś, mnie i nie tylko mnie pozbawiłaś piękna, inspiracji, ech.
Ale Twoja decyzja. Cenię. Choć boli. Rozumiem, bo sama mam skłonności do wrzucania w ogień własnych płodów i uśmiechania się, gdy skwierczą.
Dobry tekst. Podobał mi się. Nie odchodź.
"To też nie ma startu do Zoe, Ludzi lalek, czy wielu innych Twoich cud, które mi i nie tylko mi zabrałaś, mnie i nie tylko mnie pozbawiłaś piękna, inspiracji, ech" — I ja tak samo myślę, to nie jest coś czym mogłabym się pochwalić, ciężko mi jakoś ostatnio ubrać myśli w słowa. Niby jakieś inspiracje są, niby pomysły, ale wszystko się rozbija o wykonanie, może za długa przerwa, a może wypalenie jakieś nie wiem. W każdym razie od czegoś trzeba znów zacząć, jeśli się chce. Bardzo cenię taką szczerość, chociaż rozumiem irytację, że to nie ma do tamtego startu, że to jest takie i takie, ale były lepsze. I wkurzające to jest momentami, a momentami mobilizujące.
Tutaj tekst taki mało emocjonalny, raczej jakoś szkielet, zlepki kilku metafor. Ot takie. Dziękuję ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania