ot tak
słońce przechodzi przez pokój
wprost w miękki dzień
powieki otwierają okna
bladym świtem nie ma apatii
taka pora która zbliża bliskość
usiądziemy do stołu
podzielimy się chlebem i uśmiechem
może uda się ocalić chwile
dla dni które przyjdą
pożegnani z nieskończonością
daleko od wszystkich ziemi obiecanych
zostawimy bocianie gniazda
kochając każdy okruch na dłoniach
Komentarze (8)
Wywaliłabym "bliskość", a poza tym bardzo mi się podoba.
"Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba....
Tęskno mi, Panie..."
Trzy, cztery max pięć wersów. Sama sentencja z tego źródła przekazu.
https://www.portal-pisarski.pl/czytaj/52474/selekcja-jacka-michalskiego
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania