Oto ja
Modlę się przed snem odmawiając to i inne i proszę Stwórcę o przebaczenie, że tak pochopnie do kontenera na odzież wrzuciłem bardzo przetartą poszewkę na poduszkę i posnute kalesony, zaś do śmietnika wytartą chlebem skórę z makreli wędzonej i dołączonych do niej wycyckanych ości, a które być może mogłem jeszcze wygotować, a ludzie na świecie głodują, sobie niegospodarności tej nie wybaczę długo. A już od dwóch miesięcy usiłuję przebłagać Boga, że jakiemuś biednemu człowiekowi, przed marketem stojącemu i żebrzącemu o jedzenie, lekkomyślnie wrzuciłem do kartonika guzik, idealnie pasujący do otworu w wózku marketu, a dzięki któremu sobie komfortowo zakupy zrobi.
Nie będę mnożył przykładów, ja codziennie dobro czynię i dobroczynnością swoją Boga obrażam.
I błagam o przebaczenie, spowiadam się, pokutę odczyniam zadaną i sam sobie taką zadaję, ostatnio odmówiłem sobie podarowania potrzebującym słoika z ogórkami na pół słodko, które ze trzy lata temu zrobiłem, bo bym grzech w swej ocenie pychy popełnił i zatrzymałem słoik.
Wierzcie mi: jak tylko mogę umartwiam się w dążeniu do rozkoszowania się życiem wiecznym.
Mam moc odmawiania i mówienia prawdy bez owijania w bawełnę.
Idąc dziś do sklepu po wędlinę odmówiłem przyjęcia ulotki od stojącego pod marketem trzęsącego się z zimna młodego człowieka. Za to ten przyjął ode mnie kilka słów traktujących o, najogólniej rzecz biorąc, zawracaniu dupy porządnym ludziom.
Przed wyjściem na zakupy przez domofon udzieliłem informacji pytającej mnie kobiety, że nie, ulotki tej firmy do tej klatki schodowej nie docierają, za to leżą w śmietniku w ilości ogromnej, do tego nie w kontenerze na papier, a w tym do śmieci na mokre wyrzuciny.
I jeszcze zdecydowanie odmówiłem harcereczce w markecie na jej propozycję zapakowania mi zakupów w reklamówkę, co miało mnie zobowiązywać do wrzucenia datku do puszeczki.
A na pytanie starowinki czy mogę jej pomóc wnieść zakupy na trzecie piętro, odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że owszem, mogę, ale mi się nie chce.
I tak codziennie orzę na gruncie prawdy i uczciwości.
Za to się kładę spać z lekkim sercem i sumieniem czyściutkim.
Komentarze (15)
Harcerzy pierz - to nawet boga nie obchodzi, a wszelkie markietery uczuć nie mają, te z ulotkami i innym szajsem, ani one Bogu ani diabłu miłe - ot chwat ludzki.
Tylko tej starowince - no - też kiedyś będziesz starowinką, ale nie ma co, nie opłaca się, bo Tobie też nikt nie pomoże, jak już będziesz.
Ja tak pękam ze śmiechu przy Wiechu ?
Zuch!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania