otulony w głosie szczerości
otuleni w głosie szczerości
przeobrażamy codzienność
we własny czas
harmonia
wydostała się
poza akord neutralności
każdy dzień z tobą
niesamowitym wodospadem dni
niesamowitym dystansem do nas samych
otuleni w głosie szczerości
przeobrażamy codzienność
we własny czas
harmonia
wydostała się
poza akord neutralności
każdy dzień z tobą
niesamowitym wodospadem dni
niesamowitym dystansem do nas samych
Komentarze (14)
niesamowitym wodospadem dni
(...) dystansem do nas samych
Ten fragment przekonuje. Pozdrawiam.
Bombastyczne "otuleni w głosie szczerości" (kiepska dopełniaczówka na dodatek i jest ich więcej) i płasko przedstawiony temat.
Wodospad dni też rozwala system.
Puenta gryzie się z treścią, choćby pierwszej cząstki.
O co chodzi?
Słowa pierwszej cząstki mówią o bliskości:
- otuleni
- głos szczerości
- własny czas
A puenta - o obcości:
- niesamowity dystans do nas samych.
Dystans to odległość.
Nie zobaczyłam tu harmonii, tylko dysharmonię.
harmonia
wydostała się
poza akord neutralności
- te słowa mówią, że coś zostało przekroczone, rozwinięte, tymczasem spojrzeć na siebie z dystansu oznacza "chłodnym okiem".
Harmonia wydostała się, czyli - może - uciekła. Odeszła. Było spokojnie, a stało się niespokojnie. To jak można być "otulonym", czyli "wyciszonym", 'ogarniętym czułością"?
Nie wiem, czy wiersz jest o cieple, które nagle przyszło do dwojga, czy o chłodzie, który nagle tych doje owionął:
"Każdy dzień dystansem do nas samych".
Odsuwamy się, czy przybliżamy?
Co do wiersza. - jest dla mnie niewyraźny. Może kolejny mnie zauroczy, coś mi da?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających
Majster89
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania