Pałeczki

Słońce zachodzi. Widne jeszcze są chodniki.

Po chodnikach, jak bąki, niewywrotne krzyki:

Kupić, sprzedać, zwyciężyć – byle na wyścigi.

Więcej słońca. I więcej. Kręcą się te frygi.

 

A ja chmury, co jeszcze białe, ale brzegiem

Już fioletem podeszłe, wraz z Heliosa biegiem

Ku głębinie, dosięgam pałeczkami oczu,

I smakuję ustami. Doczekam tak zmroku

 

Niepewnego. Nie wiemy, napadną kibole,

Albo nocne upiory. Już upiory wolę,

Bo jeszcze co wziąć mogą? Rozum postradałem,

Gdy tak w głodzie od wiosny na ławce siedziałem...

 

A obłoki, to pycha! Dostępne w dwu smakach:

W białym, i w fioletowym; to nie leda jaka

Przekąska, mówię, kiedy ktoś zwie się koneser,

Cumulusy podobne zachować na deser!

 

Po dniu całym z pustaków i złamanych osi...

Lecz mówią: będzie dane każdemu, kto prosi...

Chmury, jak Rubensowskie zalotne dziewice,

Wędrują, pianki słodkie, w ust moich piwnice!

 

Woń, którą czuję, nie wiem, może-li być z nieba,

Czy to rozum się mąci, kiedy próżno chleba?

Ale niech to wystarczy, że ten chmurny dwusmak

Ląduje na języku: pierwsza, druga... ósma!

 

Słońce zaszło, już głodu wypędzona zmora.

Snu dla ptaków, lecz jeszcze nie dla świerszczy, pora.

Pałeczki niepotrzebne, serce już nie boli,

W sukno nocy zawinę te sztućce powoli...

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • MartynaM dwa lata temu
    Pobóg, weź Ty poczytaj o tych rymach, bo żal że tak się męczysz z gramatycznymi, dokladnymi... w sieci jest dużo info, jakim rymem nie należy się posługiwać.

    Bo jak poważnie traktujesz pisanie tych wierszy, to nie możesz ocierać się o grafomanię.

    Rusz cztery litery i poszukaj info o rymach. Może to otworzy Ci oczy...
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Używam ich z pełną świadomością i rozwagą. A o tym, co należy a co nie, decyduję ja sam.
    Pozdrawiam.
  • Szpilka dwa lata temu
    Pobóg Welebor

    A co z czytelnikiem? Chcesz go kompletnie zanudzić wtórnością?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Jakoś się ze mną nie nudzą.
  • Szpilka dwa lata temu
    Pobóg Welebor

    Ci, co chwalą? To bardzo sympatyczni ludzie i chwalą wszystko, niestety, od nich niczego nie można się nauczyć, ale może jest w tym jakiś sens? Nie chcę być złośliwa, może chodzi o uśpienie konkurencji, po co ma się rozwijać? ?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Tylko Ci, którym się podoba, mnie interesują, bo mają dobry gust. Wiem, bo ich czytam. Mają słuch do języka polskiego i inteligencję. Jeśli komuś nie podoba się jak piszę, to albo brak mu którejś z dwóch, albo jest opanowany przez przesądy. A że komentują tylko tam, gdzie im się podoba? Nie można nikogo nauczyć słuchu i inteligencji, więc można zaproponować poprawkę dobrego textu, ale nic ponadto.
  • Szpilka dwa lata temu
    Pobóg Welebor

    Rozumiem, Tobie nie chodzi o poetycki rozwój, tylko o chwalby, zatem pozostań przy chwalbach ?
  • pansowa dwa lata temu
    Szpilka ?
  • Szpilka dwa lata temu
    Pansowa

    Zamiast zapał twórczy przekuć na novum, to autor wtórność uprawia i po huk? Se dzieła Mickiewicza sama poczytam albo Kochanowskiego, po co mi kostropate kalki?
  • pansowa dwa lata temu
    Szpilka też to napisałem, ale geniusz sam ustala zasady, to i kalki Mickiewiczów ma prawo robić w XXI wieku?
  • Szpilka dwa lata temu
    Pansowa

    Misia mu trzeba, jak kiedyś w paszportach ?

    ───▄▀▀▀▄▄▄▄▄▄▄▀▀▀▄───
    ───█▒▒░░░░░░░░░▒▒█───
    ────█░░█░░░░░█░░█────
    ─▄▄──█░░░▀█▀░░░█──▄▄─
    █░░█─▀▄░░░░░░░▄▀─█░░█
    █▀▀ █▀█ ▄▀█ █▀▀ █▀█ █▀▄▀█ ▄▀█ █▄░█ █ ▄▀█
    █▄█ █▀▄ █▀█ █▀░ █▄█ █░▀░█ █▀█ █░▀█ █ █▀█
  • Marek Żak dwa lata temu
    Świetny ten twój mix archaizmu i przewrotnej współczesności. najbardziej to te rubensowskie dziewice. Tak trzymaj, jesteś wielki. M
  • Szpilka dwa lata temu
    Marek Żak

    Przez Twoje chwalby autor utonie w samozachwycie, a twórca z niego jeszcze słaby, może daj mu szansę na rozwój?
  • Marek Żak dwa lata temu
    Szpilka Co do Jego oceny jestem odmiennego zdania, a znam na tyle długo, że wiem, ze nie utonie.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Dziękuję Marku, takie dyskusje jak tutaj tylko mnie utwardzają. Pozdrawiam ?
  • pansowa dwa lata temu
    Marek Żak no tak, kiedy się ma tak napompowane ego ?
  • Ernest Tudonyi dwa lata temu
    Nie żebym miał ganić, boć przecie każdy słowem melodie duszy swej wyśpiewuje, ale czy łączenie stylistyki bez mała czarnoleskiej z kuchnią Orientu odległego,ze śladem Tuwima korzennym, daje harmonijny efekt? Chyba że zamysłem Autora było stworzyć rzeczywiście lody malinowo- musztardowe, słonym karmelem zaprawne, a jeśli tak, to nijakich pretensji mieć nie można... ;)
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    No i to jest przynajmniej sensowna krytyka od kogoś, czyje zdanie coś dla mnie znaczy...
    Ten zarzut już podnoszono gdzie indziej, nie mogłem się nad tym nie zastanowić. Jednak dla mnie jest tu harmonja. To mówi zresztą człek niespełna rozumu...
    Dziękuję za krytykę i komentarz.
    Pozdrawiam ?
  • Poncki dwa lata temu
    Drogi Ernescie,
    Nie wiem czy wiesz ale musztarda z dzemem malinowym nie jest czymś nienormalnym. To po miodzie z musztardą mój ulubiony sos.

    Pierwsza zasada w sztuce poznania to poznawać.
    Nie da się poznawać nie szukając. Nie da się definiować nowych połączeń smaków nie prubując.

    Nie trzeba zawsze rysować od linijki.
    Moim zdaniem proste linie są przereklamowane.
  • Ernest Tudonyi dwa lata temu
    Poncki : naraziłeś mi się pierwszym tutaj komentarzem, jaki raczyłeś złożyć pod "Balladą disco polo". I dlatego nie mam zamiaru z Tobą dyskutować, nawet jeśli się z Tobą zgadzam. End of topic.
  • Ernest Tudonyi dwa lata temu
    Pobóg Welebor : dla Ciebie to jest harmonijne, bo gdyby nie było, zapewne byś tego nie opublikował. Ale wszystkim czytelnikom dogodzić się nie da. Wywołałeś jednak ożywioną dyskusję. Czyli że Twoja twórczość działa na odbiorców. A to już sukces! Pozdrowienie!!
  • Poncki dwa lata temu
    Ernest Tudonyi
    Z tego co pamiętam to napisałem, że ten utwór nawet koło "disco polo" (pożal się boże) nie leżał.
    Co ma raczej pozytywny wydźwięk, przynajmniej dla mnie. Nie rozumiem więc jak się naraziłem?
    No ale w porządeczku jak kolega uważa.
    Ja tam nikogo do niczego zmuszać nie zamierzam.
    Jeżeli jednak będziesz miał ochotę wymienić opinie lub nawet wyrzucić na mnie negatywną to nie krępuj się ja tam raczej pamiętliwy nie jestem a krytykę przedyskutować lubię.
    Pozdrawiam.
  • Poncki dwa lata temu
    Cirrusy są watą cukrową zdecydowanie ale taką jeszcze niezawiniętą. ?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Dziękuję za opinję pod wierszem. Powstał, gdy ktoś na innym portalu zarzucił mi, że moje texty się "odklepuje". Napisałem zatem ten, którego w moim mniemaniu odklepać się nie da. Ale nie dogodziłem. Jednak jestem wdzięczny tamtej osobie, bo pojąłem jak zgubna może być płynność, której u Kochanowskiego nie masz. Dlatego pyszałki oświeceniowe sądzili, że prześcignęli Mistrza, z powodu tejże mdłej u nich płynności...
    Jeśli chodzi o cirrusy to tak, przyroda w ogóle kojarzy się smakowo, inaczej niż kanciaste twory człowieka. Pyszna gleba, niebo aż chce się polizać, łykać słońce póki gorące ?
    Pozdrawiam ?
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Impresja o zachodzie słońca. Podoba się. A szczególnie - puenta.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Przepraszam, myślałem, że odpowiedziałem. Tak, zapach wieczornego powietrza... Dziękuję ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania