Rozpracowałem — haibun to krótka proza w drugiej części podsumowana wierszem. To tak jakby o czymś opowiadać powoli, a później to zaśpiewać.
Dobry haibun, można się z niego uczyć. Tylko usunąłbym wyraz „haibun” z tytułu, bo nic nie wnosi, a jedynie go psuje. Większość i tak wie, o co chodzi.
Bruno Schulz tworzył piękną prozę poetycką, z pdf-u skopiowane i zapis trochę zmieniony:
A ku parkanowi kożuch traw podnosi się wypukłym garbem-pagórem,
obrócił się we śnie na drugą stronę i grube jego, chłopskie bary oddychają ciszą ziemi. Na tych barach ogrodu niechlubna, babska bujność sierpnia wyolbrzymiała w głu-
che zapadliska ogromnych łopuchów, rozpanoszyła się ozorami mięsistej zieleni. Tam
te wyłupiaste pałuby²¹ łopuchów wybałuszyły się jak babska szeroko rozsiadłe, na wpół
pożarte przez własne oszalałe spódnice.
Szpilka, ja już chyba wszystko czytałam co dotyczy prozy poetyckiej, bo kiedyś oszalałam na jej punkcie.
Trudniejsza od poezji. Ale też, moim zdaniem, piękniejsza. Ciągle się uczę.
Lauro↔Jest treść. Niewątpliwie.
''...kolejne zakręty i skrzyżowania, ciężar, który trzeba umieć nieść, bo inaczej przygniecie.
By nie było dosłownie, a kto ma skojarzyć, to skojarzy...
''gdzie zawieje. Gdzie kiedyś''→ta zbitka mi nieco nie pasi
Czyli haibun, to opowiedzenie poetyckie wiersza, a na końcu... streszczenie wierszem ?
Pozdrawiam:)
Laura↔W pewnym sensie tak. Ale to już zależy od "skojarzeń czytelnika"
Np:
''Jak milczenie, które rozrywa resztki w środku niczym granat. Aż do kości.''
"Sępy czekają"
Szkoda, że nie 5 / 7 / 5
Czyli nie podoba Ci się ta forma, jak rozumiem.
Fakt, trochę wymagająca, jednak nazwać inaczej codzienność, schować ją za metaforą, to fajny sposób. Mnie się podoba.
Przeczytałam tekst i zanim przeczytałam komentarze, pomyślałam, że jest w nim coś, co łączy go z moim. Nie widzę tu plagiatu, jak zasugerowała kigja. Bardziej inspirację tematem drogi i jej nagłego zakończenia. W Twoich tekstach, lauro, widziałam wcześniej temat krzyży, jakiegoś jednego, przydrożnego, szczególnego, wątek drogi. U ciebie - jazda samochodem (pamiętam taki wiersz, a w nim wspomniany krzyż, kamienie), u mnie za to często pojawia się chodzenie, pokonywanie tras 'na piechotę'. Dlatego też słowa: "Usiądź" i "Niedaleko kolejne skrzyżowania i zakręty" mogły skojarzyć się kigji z moimi opowiastkami, wierszami i z tym ostatnim tekstem. Ja tu widzę inne podejście do podobnego tematu. Takie bardziej ogólne, bardziej uniwersalne, podsumowujące temat niesienia przez życie jakiegoś ciężkiego doświadczenia. To dotyczy każdego z nas.
Trzy Cztery, Ty masz swój krzyż, a ja swój. Każdy ma jakiś. Takie życie.
Gdyby kigja zapytała, to bym jej odpowiedziała, zresztą haibun dotyczy własnych przeżyć, to jest wpisane niejako w ten gatunek, jednak ona nie zapytała, tylko rzuciła się na mnie, jak oczadziała.
Współczuję Ci Twojego bólu, wiem że na takie straty nie ma żadnych słów, które zmniejszyłyby ciężar w sercu. To niemożliwe. Dlatego tylko współczuję.
Komentarze (62)
Dzięki za komentarz.
Dobry haibun, można się z niego uczyć. Tylko usunąłbym wyraz „haibun” z tytułu, bo nic nie wnosi, a jedynie go psuje. Większość i tak wie, o co chodzi.
Dziękuję za "dobry".
Dzięki za przeczytanie.
Bruno Schulz tworzył piękną prozę poetycką, z pdf-u skopiowane i zapis trochę zmieniony:
A ku parkanowi kożuch traw podnosi się wypukłym garbem-pagórem,
obrócił się we śnie na drugą stronę i grube jego, chłopskie bary oddychają ciszą ziemi. Na tych barach ogrodu niechlubna, babska bujność sierpnia wyolbrzymiała w głu-
che zapadliska ogromnych łopuchów, rozpanoszyła się ozorami mięsistej zieleni. Tam
te wyłupiaste pałuby²¹ łopuchów wybałuszyły się jak babska szeroko rozsiadłe, na wpół
pożarte przez własne oszalałe spódnice.
Trudniejsza od poezji. Ale też, moim zdaniem, piękniejsza. Ciągle się uczę.
Aha, ja też się stale dokształcam, no trzeba, gdy człek chce na znośnym poziomie tworzyć ?
''...kolejne zakręty i skrzyżowania, ciężar, który trzeba umieć nieść, bo inaczej przygniecie.
By nie było dosłownie, a kto ma skojarzyć, to skojarzy...
''gdzie zawieje. Gdzie kiedyś''→ta zbitka mi nieco nie pasi
Czyli haibun, to opowiedzenie poetyckie wiersza, a na końcu... streszczenie wierszem ?
Pozdrawiam:)
Np:
''Jak milczenie, które rozrywa resztki w środku niczym granat. Aż do kości.''
"Sępy czekają"
Szkoda, że nie 5 / 7 / 5
Usiądż, odpoczną nogi do świtu. Niedaleko kolejne skrzyżowania i zakręty.
wiatr rozbiera ze słów
coraz bliżej ust i oczu noc
sepy czekają
no i te łopuchy w komentarzu Szpilki
moja siostra do dziś używa tego słowa we wspomnieniach
na razie ****** za prototypa
Po dwukrotnym napisaniu komentarza, wciąż nie dostała odpowiedzi...
Nie przejmuj się ono nie ma kultury.
Naprawdę? Kurczę, zaraz poszukam. Bez dzwoneczka to po omacku...
HAŃBA!
Wstydu nie masz! I tyle w temacie.
Nie wiem, co bierzesz i niewiele mnie to obchodzi, niemniej mam dość nękania i wymysłów.
Wg mnie napisałaś innymi słowami to, co Trzy Cztery wczoraj.
Tak zginął Syn Trzy Cztery i o tym wczoraj napisała.
Płakać mi się chce.
Żerowanie na cudzych emocjach jest podłe.
Rób co chcesz.
Co za matoł...
Aż 40 minut zajęła pacanowi odpowiedź.
Hańba plagiatorom!
Pięć.
Fakt, trochę wymagająca, jednak nazwać inaczej codzienność, schować ją za metaforą, to fajny sposób. Mnie się podoba.
Dzięki za komentarz.
5
Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam.
Gdyby kigja zapytała, to bym jej odpowiedziała, zresztą haibun dotyczy własnych przeżyć, to jest wpisane niejako w ten gatunek, jednak ona nie zapytała, tylko rzuciła się na mnie, jak oczadziała.
Współczuję Ci Twojego bólu, wiem że na takie straty nie ma żadnych słów, które zmniejszyłyby ciężar w sercu. To niemożliwe. Dlatego tylko współczuję.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania