Poprzednie częściwszystko na swoim miejscu

wszystko w domyśle

grała orkiestra

zza okna świerszcz zakłócał pauzy

ostatnie w moim życiu Requiem d-moll

 

czekam na pierwszą nutę

tak jak ślepiec wypatruje światła

podczas gdy on stawia po omacku swoje kreski

ja patrzę na fortepian

 

na palce muzyka i poznaję

Wesele Figara

później Don Giovani i Msza c-dur

 

słucham z pamięci

gdzieś w głowie zakodowane odgłosy

brzęku spadającej szklanki

pospiesznych kroków w bramie

 

tego jak odpowiada im bruk

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • Jacom JacaM 14.07.2020
    fortepian na bruku jak to fortepian na bruku...plus gumofilce i Zenek obok Zenka ;-)
  • IgaIga 14.07.2020
    Jacom - odstaw te dragi! :D
  • Jacom JacaM 14.07.2020
    ja tak mam bez dragów ;-)
  • Mi się bardzo podoba ten utwór. Jest taki lekko zaciemniony, ale w pewnych momentach pada więcej światła...
    Czytając można odnieść wrażenie, że stoi się w mroku i przygląda się i przysłuchuje rozgrywającym dookoła scenom. I tylko otwierane co jakiś czas drzwi do wspomnień oświetlają brukowaną ulicę.
    Pięknie i nostalgicznie bym rzekł.
    Pozdrawiam!
  • Tjeri 15.07.2020
    Choć sama częściej grywałam na pianinie (a nie fortepianie) to jakoś pianino nieco niegodne dla mnie Requiem... To tak w sumie obok wiersza, bo co mi do pamięci PLa... No ale taka była moja pierwsza myśl. Plus ta, że wymienione utwory na samych klawiszach (mimo że uwielbiam ich brzmienie) - jednak ubogie i nieoddające ducha.

    A co do samego wiersza - "łasica oddechu" - tyleż oryginalna co karykaturalna. Pogrzebałabym w wierszu, bo dla mnie nieco niedopracowany.
  • Tjeri 15.07.2020
    *nieco niegodne dla Requiem.
  • Tjeri 15.07.2020
    Ech, znowu mi wskoczyła podpowiedź z telefonu i poprawiłam nie tak... Ale cheba, mimo złych słów, myśl w miarę przejrzysta...:))
  • Tjeri 15.07.2020
    Oo, a teraz z kolei pojawił się "instrument"... No nie wiem ;)
  • Tjeri 15.07.2020
    Dodam jeszcze, bo jednak mało jasne, jak tak teraz czytam. Nie potrafię sobie wyobrazić np. Wesela Figara zagranej tylko na klawiszach. Znaczy rozumiem, że można jakoś odbrzdąknąć główną linię którejś arii, ale jakoś blado to w mojej wyobraźni wygląda. No chyba że się mylę i są jakieś świetne motywy na sam fortepian (czy pianino - jeśli wolisz). W sumie może są (tak sobie "głośno myślę")...
  • Tjeri 15.07.2020
    Będę kontynuować ten interesujący dialog z samą sobą (wobec braku zainteresowania Auotorki) i skontrargumentuję samą siebie - Va pensiero z Nabucco w sumie można było solo całkiem nieźle na fortepianie zagrać. Nieźle, choć ducha utworu to nie oddawało...
  • IgaIga 15.07.2020
    Autorka śpi i nie za bardzo o tej porze kontaktuje... Ale obiecuje przyjrzeć się wskazanym fragmentom i poprawić to i owo. Dziękuję :)))
  • Tjeri 15.07.2020
    Na śpiąco tytuły zmienia :)))
    Lunatysłowanie - ogłaszam nowe pojęcie ?
  • IgaIga 15.07.2020
    No ja tak mam. Przebudzę się, coś tam zmienię i śpię dalej. Ale tu raczej nie ma sensu już grzebać. Nie wyszedło i już.

    Dzięki.
  • Tjeri 15.07.2020
    ;)

    A co do "nie wyszedło"... Jak zwykle przesadzasz. Czyli muszę się jednak rozwinąć. Jak dla mnie - dwiema dróżkami wiersz może iść -
    1. Ma wywołać/upamiętnić wspomnienie sytuacji, czasu/ ludzi.
    2. Nawiązywać jakoś do samego Mozarta (przy czym przy okazji można dodatkowo wrzucić tu także punkt pierwszy).
    Skracając - sam Mozart tu jest ważny albo ważny nie jest... Po budowie wiersza, ilości wymienionych utworów i nawiązań biograficznych, wnioskuję, że nie tylko jest ważny, ale i stanowi oś wiersza.

    Zawsze czytam i automatycznie sobie wyobrażam. Rozumiem co chciałaś przekazać doborem utworów (szczególnie Requiem), ale to bardzo niefortunny zbiór. Wystarczy ich posłuchać - ich brzmienie realizuje pokaźna grupka osób. Nie da się oddać ducha żadnego z wymienionych utworów na pianinie/ fortepianie. Orkiestra też nie wystarczy. Trzeba by dodać jeszcze chór i solistów (wymieniłaś mszę żałobną, mszę koronacyjną i dwie opery).
    I to miałam na myśli. To nie jest czepianie się o insteumwnty a o zgubienie ducha.
    A poprawić zawsze można.
  • Tjeri 15.07.2020
    Oczywiście na gówno moja pisanina, jeśli Mozart tu się znalazł jak zapomniana złotówka w kieszeni :)).
    Ale i wtedy cuś bym pozmieniała.
  • Puchacz 15.07.2020
    He, he, he... fajnie to poczytać :)))
    Komentarze też.
  • Tjeri 15.07.2020
    Się nie śmiać! Komencić!
    Tu poważna dyskusyja się odbywa (znaczy ja dyskutuję z drugą ja ?)
  • Puchacz 15.07.2020
    Kiedy ciężko nadążyć, skoro tekst zmienia się szybciej niż komentarze :)
  • Tjeri 15.07.2020
    No. :))
  • IgaIga 15.07.2020
    No poprawiam, nie? Według sugestii.
  • Tjeri 15.07.2020
    A ja głupia na dyskusję czekałam...
  • IgaIga 15.07.2020
    Na dyskusję? Ze mną? Weź przestań. Fortepianu na oczy nie widziałam, nie byłam na żadnym koncercie. Porwałam się z motyką na słońce i tyle. Moja wina.
  • Tjeri 15.07.2020
    Tobie napisać koment... To potem chyba tylko na pielgrzymkę przebłagającą na Jasną Górę zostaje się udać...
  • IgaIga 15.07.2020
    Ale ja Ci bardzo dziękuję za koment. Ja się nie znam no to mi wytłumaczyłaś w czym rzecz i staram się sukcesywnie poprawiać. Nie wiem po co chcesz się na tę pielgrzymkę udawać. Chyba, że gdzie indziej. Np do O.
  • Tjeri 15.07.2020
    Do O.? A co to za tajemnicze miejsce?
  • IgaIga 15.07.2020
    Tjeri - moje ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania