pamiętnik :)
No nie mogę jeść wędzonych ryb, od razu mam rozwolnienie
- a ty Grzesiu zawsze dzwonisz, jak na kolację mam karpia
wiesz, ja jestem w potrzebie, zajęłam łazienkę i biegam myślami po kafelkach
nawet liczę barany, bo zasypiam
- mówisz, że powinnam być bardziej chętna, bo dorodna jestem
wiesz, ja jestem w potrzebie, właśnie piszę pamiętnik o skarbach
jeden znalazłam na Facebooku, namiętność rozsadziła mi kable
popękały słuchawki od stękania, to chyba była gra wstępna
- mówisz Grzesiu, że udaję wariatkę, masz rację, wczoraj jak czytałam
Tolkiena, myślałam że elf mnie przeleciał, nawet w skarpetkach
kolejny skarb znalazłam niechcący, a tak otarłam się zadkiem o ławkę
- mówisz, że to moja chora wyobraźnia, chyba masz rację
bo jak poszłam na wybory prezydenta, ktoś krzyczał
miss, miss… miss sporty!
No byłam wniebowzięta, wygrałam i jestem najpiękniejsza!
w całej wsi, tylko ja jedna
spotkałam Gargamela i zostałam smerfetką, wiesz taką co
szmer, szmer (piszę pod naporem chwili)
podniecona, węzły chłonne produkują podwójne limfocyty
podnoszę ramiona, zdziwienie ogarnia lustra
między nogami mam usta, e... tam
ważne że będzie druga tura!
Czekam na tęczę, na kolejne jajeczkowanie (piszę pod naporem chwili, bo przekwitłam) chyba jestem niedoj….rzała
Poetka, taka ze wsi, co jak widzi ślimaka, to sądzi że Don Kichot walczy z wiatrakami!
Opowiadanie · 4 lipca 2020
https://youtu.be/OQmZA4neeqw
https://youtu.be/1lZWoznBG5w
Komentarze (36)
Literatura
marzena
na rozstaju dróg
na rozstaju dróg
marzena
kiedy runął berliński mur zniknęły wszystkie róże
zerwałeś je dla naszej pierwszej
niezaspokojonej nocy, później powódź zatrzymała nas
w wynajętym mieszkaniu
na piętrze żyły duchy zadomowiły się lepiej
niż
kolejne dni które plotły się pomiędzy zasiekami
patrzyliśmy jak inni sadzą pomidory i zrywają jabłka
w ogrodach po przodkach
gdzieś w środku lasu
płakały jagody pękając od nadmiaru dojrzałości
a ty dotykałeś mchy niewierne
wybaczając niewdzięcznym drzewom
że mogą żyć dłużej od ciebie to był ostatni spacer
tego lata pełnego nas jak nigdy wcześniej
marzena marzena
Wiersz · 17 listopada 2020
anonim
Zaloguj się aby skomentować to opracowanie
hopeless
hopeless
Piękny...
·
·
marzena
marzena
Andrzej bardzo dziękuję.
·
·
Irena Świerżyńska
Irena Świerżyńska
To jest to - piękne
Bardzo dobry wiersz o niespełnieniu. Delikatny zrównoważony, a przecież pełen uczuć. Ani na chwilę nie osuwasz się w banał czy choćby pozór egzaltacji. Gratuluję.
Kazimierz Siłuch
Fajny wiersz a te rozstajne drogi były w tamtym lesie?
Lubię las i rozstajne drogi wśród" niewdzięcznych drzew."
·
·
Kaziu mój drogi przyjacielu :-) czuwasz nad moim zwątpieniem.
Lasy, które znam są piękne. Niejednolite, mnóstwo dróg i ścieżki, pamiętam jeden zaczarowany zakątek, nietknięty. Drzewa iglaste i wypełniający podłoże nienaruszony mech. Jak dywan, jak zielone niebo na ziemi. Wypełniał całą przestrzeń, niesamowity widok. Czysty i ta cisza. Dziękuję Ci bardzo.
- ile można uciekać i wciąż odchodzić!
Teraz słucham innej muzyki ktoś inny dla mnie śpiewa i daje mi wiarę i spokój. Może przestanę uciekać nie wiem
5.
NO!
Już była tutaj taka, która uwierzyła w komentarze do tego stopnia, że wydała marnej jakości książkę i jeszcze te durne komentarze w nią wepchnęła, taka była nimi zachwycona i przejęta. Szybko jej przeszło po wydaniu książki i recenzjach...
Słoneczka wesołego dla ciebie.
NO!
została nieprzeczytana
została nieprzeczytana
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania