"Pamiętnik"

Podwójne eliksiry , skończyły się jak zwykle donośnym krzykiem Snape i ucieczką gryfonów i ślizgonów z pracowni , bo Snape o mało nie zaczął rzucać zaklęć nie wybaczalnych , gdy uczniowie w jego klasie wysadzili 4 kociołki . Nauczyciel usiadł przed biurkiem i wziął się za sprawdzanie referatów trzeciorocznych . Mineła już prawie 2 godziny i Snape dopiero teraz skończył sprawdzać prace uczniów . Podniósł głowę i wyprostował obolałe plecy . Na przed ostatniej ławce w 3 rzędzie leżała jakaś książka w czerwonej okładce. Pewnie Longbottom zapomniał jej wziąć – pomyślał nauczyciel Elikisrów i wstał z miejsca , aby lepiej przyjrzeć się książce . Wziął w ręce czerwony notes i otworzył na pierwszej stronie . Ładnym kobiecym pismem widniał tam napis :

 

„Pamiętnik-niezapominajka HG „

 

Przewrócił kilka kartek i znów zaczął czytać :

 

„03.03.1996

 

Harry mnie wkurza , tak samo jak Ronald ! Ciągle się przechwalają jacy to oni nie są ! Jak ja zacznę im mówić jacy są , to się zdziwią , parszywi…” i kolejna strona była zapisana obelgami i wiązankami przekleństw na temat Złotego chłopca i rudzielca . Mistrzowi Eliksirów spodobało się to , że ktoś tak samo jak on żywi nienawiść do tych dwóch gryfonów . Przewrócił kilkanaście kartek dalej i znów czytał :

 

„20.06.1996

 

Chyba się w nim zakochuje ! Ohh…pamiętniczku to nie możliwe ! Pierwszy raz od kąt pamiętam ! On jest cudowny…kocham jego…” To co było napisane dalej , zdziwiło Mistrza Eliksirów jak nigdy w życiu . Ktoś może robił sobie z niego jaja ? – zapytał sam siebie . Pewnie zaraz wlecą tu ślizgoni , albo gryfoni i powiedzą , że to ich głupi żart – pomyślał zirytowany . Obejrzał się za siebie , jednak nikogo nie było . Znów przeleciał kilka kartek i natrafił na wczorajszą datę . Jednak to co było tam opisane , sprawiło że na policzki Snape wkradły się lekki rumieniec . – Ktoś o nim fantazjował i to były bardzo , ale to BARDZO sprośne fantazje . Zamknął pamiętnik i schował za pazuchę . Dobrze , że te dwie godziny były jego ostatnimi lekcjami . Poszedł razem z nową zdobyczą , do swoich prywatnych komnat , żeby utopić się w lekturze tego ciekawego pamiętnika .

 

~+~

 

-Harry , masz mój pamiętnik ?! – zapytała chłopca przystawiając mu do gardła różdżkę.

 

-N-N-Nie ! , uspokój się Hermiono !

 

-A ty Ronald ?! – oderwała różdżkę od złotego chłopca i wycelowała w rudzielca .

 

-N-Ni-Nie śmiał bym go wziąć ! Bo wiem czym to grozi…-burknął , czerwieniąc się do koloru dorodnego buraka .

 

-NA PEWNO ?! – warknęła młoda gryfonka .

 

-Na 100% ! – rudzielec zaczął szlochać z przerażenia .

 

-Ok…- oderwała różdżkę od chłopaka i usiadła w fotelu w pokoju wspólnym .-Gdzie mogłam go zostawić ? – zapytała samą siebie , bo chłopcy z przerażenia uciekli , żeby bardziej nie narażać się rozwścieczonej dziewczynie . I nagle jej oczy rozszerzyły się do granic możliwości .- SALA ELIKSIRÓW ! – krzyknęła do siebie i wybiegła z pokoju wspólnego kierując się w stronę pracowni.

 

~+~

 

Mistrz Eliksirów siedział w swoim ulubionym fotelu przed kominkiem z szklanką bursztynowego napoju i w ustach z czymś czego dyrektor , zabraniał mu od wielu ,wielu lat , jednak on nie mógł się powstrzymać . Nałóg był silniejszy od niego . Zaciągnął się mocno i wypuścił smugę dymu , po czym miał trudności z czytaniem , bo w jego komnatach było zbyt siwo , na jakiekolwiek odczytywanie małych literek . Jednak z tego co zdążył do tej pory przeczytać ,wynikało , że ktoś kochał się w nim od kilku ładnych lat i Snape nawet wiedział już kto , wystarczyło by , żeby ten ktoś przybył do jego komnat , a ta osoba znała dobrze te drogę , nie była jej obca . Wiedział , że ten osobnik w krótce zjawi się u niego . Kolejna godzina upłynęła przy , ciekawej lekturze , alkoholu i...

 

~+~

 

Hermiona pędziła w stronę pracowni eliksirów jak głupia , ale jak na jej nie szczęście musiała spotkać profesor McGonagal , dyrektora i profesor Trelawney. Wszyscy trzej nauczyciele czego od niej wymagali , to tu pomogła McGonagal , trasmutować to i tamo , to dyrektor poprosił ją żeby znalazła mu jak najwięcej informacji na temat łez feniksa i oczywiście nie obeszło się bez herbatki i cytrynowych dropsów . Teraz jednak wyrwała się od profesor Trelawney i pędziła w stronę lochów . Gdyby nie ci nauczyciel , nie straciła by godziny na pomaganie im .

 

Zapukała do pracowni jednak , nikt nie odpowiedział . Weszła do środka , Snape tam nie było . Spojrzała na swoje stanowisko pracy i niech to szlak trafi nie było tam pamiętnika . Stała chwile , zszokowana w klasie po czym wybiegła kierując się w stronę komnat Snape . Dobrze , że wiedziała jak dostać się do nich . Pamiętała te drogę na pamięć , dzięki Harremu , który pożyczył jej mapę Huncwotów i pelerynę nie-witkę . W ten sposób mogła śledzić profesora i podziwiać go jak podąża korytarzami z gracją . Zapukała do komnat i dopiero po dłuższej chwili drzwi otworzyły się i wraz z nim wylał się duża smuga białego jak śnieg dymu i o dziwo profesor Snape w rozpiętej koszuli i ledwo trzymający się na nogach . Podpierał się o drzwi , jednak mimo stanu w którym był nie złagodniał .

 

-Czego ? – zapytał z jadem jak na profesora eliksirów przystało

 

-Zostawiłam dzisiaj w pracowni , taki czerwony notes . Ma go pan ? – zapytała w strachem w oczach , jednak jej postura pokazywała determinację .

 

-Hmmm…wejdź . – chwiejąc się otworzył drzwi do szeroka i wpuścił dziewczynę do siebie . Hermiona nie mogła uwierzyć własnym oczom nie dość , że profesor z własne nie przymuszonej woli zaprasza ją do siebie , to jego komnaty wyglądają jak sauna . Wślizgnęła się do środka i zaczęła wdychać dym w komnatach . To nie był zwykły dym , czy para , nawet nie dym papierosowy .

 

-Co to za dym w profesora komnatach ? – zapytała z zaciekawieniem .

 

-Nie wiesz ? –zapytał , drwiąco . –Myślałam , ze kolega Weasly już dawno ci wytłumaczył jak pali się walerianę . – usiadł w fotelu plecami do niej .

 

-Nie rozumiem .

 

-Użyj tego twojego słynnego mózgu ! Waleriana jest składnikiem eliksiru Słodkiego Snu , ale palona sama , bez żadnych dodatków , bardzo rozróźnia .- zaciągnął się i wypuścił dym .-Można porównać ją do mugolskiej marihuany . –Wziął łyk alkoholu i zaciągnął się .

 

-A czy palenie tego , nie jest zakazane w szkole ? – zapytała stojąc jak wyrzutek na środku komnat profesora .

 

-Owszem jest . Dlatego kolega Weasy , handluje tym po kryjomu i udało mi się kupić od niego parę działek ,ale nie powinno cię to obchodzić – zaciągnął się znów. – Wracając do tej twojej książeczki . Świetna lektura . – uśmiechnął się złośliwie sam do siebie , rozpinając guziki koszuli , bo w jego komnatach było naprawdę, o dziwo gorąco .

 

-CO?! Profesor chyba żartuje ! Pan nie mógł tego czytać ! Too pogwałcenie mojej prywatności !... – krzyczała na niego , stojąc tuż za nim .

 

-Ohh.. nie przesadzaj Granger ! – warknął , a dziewczyna przestała besztać nauczyciela .-Wiem o co ci chodzi i chcę , żebyś mi to przeczytała , inaczej nie będziesz miała szans wyjść z tych komnat . Drzwi są zabezpieczone zaklęcięciami , których nie pokona sam zasrany Czarny Pan , czy Dumbeldor .

 

-J-J-Ja…- Jękneła – CO ?! – zaczerwieniła się ,a nauczyciel wyciągnął ku niej otworzony pamiętnik .

 

-C.Z.Y.T.A.J – powiedział przeciągając każdą literę.

 

Hermiona ujęła w ręce pamiętnik i jej oczy rozszerzyły się do granic możliwości to był wpis , pisany 3 dni temu .

 

-Nie przeczytam tego – jęknęła .

 

-Owszem przeczytasz , bo inaczej każdy w szkole , będzie znał treść twojego pamiętnika . - uśmiechnął się złośliwie , a Hemriona zaczęła czytać .

 

-28.07.1996

 

Jestem znów po podwójnych eliksirach , ohh… i żałuje , że tylko podwójnych , chciała by , żeby Snape wziął mnie na swoim biurku . Chce go tu i tera…- nie dokończyła bo Mistrz Eliksrów wyrwał jej pamiętnik z rąk i rzucił w kont swoich komnat , po czym pocałował ją zmysłowo . –Wiem o wszyściutkich twoich fantazjach , i spełnię KARZDĄ – szepnął jej do ucha i znów pocałował , a Hermione przeszył dreszcz . Snape złapał ją za głowę i całował . Nie odrywał swoich aksamitnych , miękkich ust od niej . Hemriona płonęła pożądaniem . Posadził ją sobie na kolanach i scalili się w jedność . Mistrz Eliksirów badał jej ciało kawałek po kawałku . Pieścił jej piersi przez materiał bluzki , jednak chwile potem zaczęło go to denerwować i jedno machnięcie jego różdżki i Hermiona siedział na jego kolanach całkowicie naga . Speszyła się lekko , ale nie odrywała od ust nauczyciela . Snape poczuł jej nie pewność i przysunął ją sobie bliżej . Pieścił jej sutki , a Hermiona pomiędzy pocałunkami wydobywała z siebie krótkie jęki rozkoszy . W końcu i ona zajęła się swoim Mistrzem Eliksirów . Badała jego męskość przez materiał spodni . Mężczyzna ujął dziewczynę za nogi , nie odrywając się długo od jej ust i zaniósł ją do swojej sypialni po czym , rzucił na łóżko , ściągając z siebie spodnie . Podszedł do gryfonki spragnionej jego bliskości i chwycił ją brutalnie za głowę tak , że krzyknęła . Podsunął jej głowę do swojej męskości . Która była imponującej wielkości . Dziewczyna nie czekając na zaproszenie nauczyciela wzięła do ust jego męskość . Pieściła ją swoim językiem , a w nagrodę otrzymywała zmysłowe warknięcia rozkoszy . Snape czuł , że zaraz będzie szczytować i nie mylił się Hemriona smakowała jego nasienia . Ciepły , lepki, słodki płyn wlał się do jej ust . Przełknął go z uśmiechem ,a Mistrz Eliksirów zbliżył się do jej wejścia , jednak nie posunął się dalej . Pochylił się na nią i językiem pieścił jej piersi . Przygryzał , lizał całował , co doprowadzało dziewczynę do euforii . Wplotła ręce w włosy nauczyciela , a ten lekko wsunął się w nią . Hemriona jęknęła jego imię , ale ten tylko lekko podrażniał jej kobiecość . Denerwował ją to :

 

-Severusie , profesorze Snape …proszę…mmm- jęczała po między euforiami rozkoszy .

 

-O co prosisz ? – szepnął jej do ucha i przygryzł je .

 

-Wejdź we mnie proszę ! – jęknęła , gdy nauczcie wsunął się w nią bardziej , lecz zamiast płynnie w nią wejść , on bawił się w niej długimi bladymi palcami . Najpierw jednym , potem dwoma i w końcu trzema .

 

-Severusie ! – krzyknęła głośno , gdy ten trafił na jej czuły punkt . – Proszę ! Błagam ! PROFESORZE ! – w końcu jej błagania zostały wysłuchane . Złapał ją za talię i powoli , zmysłowo wszedł w nią . Hermiona wydawała z siebie ciche , długie jęki rozkoszy , a on w tym czasie powarkiwał . Będąc w niej , złapał ją za nogi i uniósł do góry po czym wznowił swoją zabawę . Wchodził w nią , powoli . Nigdzie mu się nie śpieszyło . W końcu oddech gryfonki przyśpieszył , a jej mięśnie zaczęły się zaciskać , tak że nie długo miała szczytować . Nauczyciel zaprzestał i oderwał się od dziewczyny , Hermiona podniosła głowę z łóżka , gdy poczuł , że Mistrz Eliksirów odchodzi od niej :

 

-Gdzie idziesz ? – zapytała rozczarowana czarownica .

 

On nic nie odpowiedział znikną za drzwiami salonu . Hermiona , opuściła głowę , bez władnie na łózko i z miną zrezygnowanej wpatrywała się w sufit . W pokoju dało się wyczuć teraz zapach dymu który unosił się w salonie , zaraz , zaraz przecież nie czuła go wcześniej , to dlaczego teraz to czuje ? Nie zdążyła się podnieś a na udach poczuła zimny dotyk Snape . Wrócił do niej z skrętem waleriany w ustach . To dlatego oderwał się od niej . Rozchylił jej nogi i szybkim ruchem znów się w nią wbił , jednocześnie zaciągał się i wchodził w nią . Teraz naprawdę czuła , że będzie szczytować razem z nim . Snape zdążył wypalić skręt i z tą chwilą nadeszła euforia . Mężczyzna opadł na nią , sapiąc ciężko . Złożył na jej ustach pocałunek . Hermiona chciała więcej , jednak on oderwał się od niej i znów wrócił do salonu , żeby zaraz pojawić się z czerwonym notesem w ręku .

 

-Proszę , pani zguba . –uśmiechnął się i palił następnego skręta .

 

-Dziękuje , profesorze . – uśmiechnęła się kokieteryjnie i wraz z pamiętnikiem opadła na łóżko.

 

-Pani chyba sobie żartuje ! Żadnego lenienia się w moich komnatach , proszę zabrać manatki i się zwijać , ale namawiam panią do częstszego zostawiania tej książeczki w mojej pracowni – i wyszedł z pokoju do salonu , zostawiając po sobie spore smugi dymu .

 

-A co jeśli zostawię go w pańskich komnatach ? – krzyknęła za nim i pobiegła do salonu .

 

-Wtedy będzie musiała , pani odebrać go osobiście – machnął różdżką i Hermiona znalazła się znów na jego kolanach . Dziewczyna uśmiechnęła się kokieteryjnie i spłynęła do jego kolan , żeby znów zając się jego męskością .

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania