Pamiętnik w hamaku

Lato, jak koniec palca w cukrze,

tłuściejsze drzewa, złamane kocie wąsy

– wszystko na biwak się nada:

i peleryna, pod którą chleb dogasa,

i rdzawy gwoździk, na którym wiszą klucze.

 

Jeśli zaś wszystko jest mydlaną bańką,

niech niebo samo się przyturla

do naszych gładkich kolan.

 

Sądzę, że tylko zadymią muszle,

spalą się najgłębsze partie słowa.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • betti 13.08.2018
    Twoja poezja włazi mi pod skórę i zostaje... uwielbiam Twoje pióro. Tak malujesz słowami, że głowa mała...
  • Neurotyk 13.08.2018
    Nie lubię przesady :)
  • betti 13.08.2018
    Neurotyk -ja też.
  • Aisak 13.08.2018
    Lato, jak koniec palca w cukrze,




    rany,




    ale mi sie to podoba.
  • Neurotyk 13.08.2018
    Akurat jest :)
  • Zaciekawiony 13.08.2018
    Całkiem całkiem. Bardzo syntetyczna impresja.
  • Neurotyk 13.08.2018
    impresja niesyntetyczna byłaby bełkotem.
  • Neurotyk 13.08.2018
    Chociaż wielu uważa, że bełkoczę :)
  • Pan Buczybór 14.08.2018
    heh, trudno nie lubić tej twojej poezji. Bardzo fajne i sympatyczne
  • Anonim 14.08.2018
    Zupełnie się nie znam na poezji, ale bardzo ładne metafory! Szczególnie pierwszy wers zachwyca. Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania