Pamiętnikarstwo: Nocne Kwiaty 2
Jestem jednych z tych ludzi, którzy rozkwitają nocą – chociaż dzisiaj zaczęło się od chęci zatrzymanej gdzieś na końcówkach synaps. Chciałem coś napisać. Chciałem coś.
Chciałem. A jednak czas przeszły.
Owijam się w kokon nostalgicznych uniesień i łapię myślomuchy. Wzbieram, unosząc się na elektromagnetycznym wykresie aktywności mózgowej, wzbieram w falę, wskaźniki szaleją. Na zewnątrz nic się nie dzieje, to pod powierzchnią wszystko.
Dzisiaj jestem oceanem, rozbijam się o rozmyślanie.
(Autoheart – The Sailor Song)
Tak naprawdę to mam ochotę porwać się z motyką na Canis Majoris. Wyjątkowo nie kawa, wyjątkowo sok pomarańczowy. Co to o mnie mówi dzisiaj?
Co to powie o mnie historii?
Co to powie o mnie dzieciom?
Co to powie o mnie wnukom?
Czy ktoś w ogóle pomyśli, czemu dzisiaj sok pomarańczowy, a nie kawa?
Ktoś inteligentny powiedział, że brak nam rewolucji w literaturze. Kultura stanęła w miejscu.
Dziękuję, przepraszam, proszę.
Pisząc powyższe odczuwam dyskomfort. Fakt, kultura stanęła w miejscu niczym kutas denata. Może i są tacy, którzy jeszcze buszują w zbożu, lecz zboże rozciągnęło się na róży geograficznej i pokryło połać zbyt wielką, byśmy się znaleźli.
Igły w stogu siana.
Ludzie buszujący w zbożu. Czy ludzie buszujący w zbożu pili zbożową kawę?
Dziwicie się brakom point? Dzisiaj jest luźno. Dzisiaj po prostu rozkwitam – wegetuję myślowo, łapię muchy, dzisiaj sobie wzbieram w falę. Rozpierdolę się o brzeg z hukiem kiedy indziej, dajcie odpocząć, dajcie ślepemu zamknąć czasem oczy, czasem musi przestać udawać, że widzi, dostrzega i bada.
Dymne zasłony zwisające na oknach duszy.
Skorzystam z oczu – tak poradziła, tak mi mów, tak mi rób, tak mi praw, zgadzam się. Oczy innych zawsze widzą nieco inaczej, czasem mniej, czasem więcej. Każdy widzi inny fragment puzzli, poskładajmy się w puzzle. Patrzymy na świat i widzimy jedynie tę część puzzli, których sami nie układamy. Ilu ludzi potrzeba, by złożyć całość i dlaczego zawsze będziemy postrzegać obraz bez naszego puzzla? System, od środka, Watts.
Z ilu elementów składają te puzzle? Czemu nikt nie dał instrukcji obsługi?
Nadążacie. W końcu dzisiaj sok pomarańczowy, dzisiaj nie kawa.
Nie krzyw się, Jaro. Wbrew pozorom, jest w tym sens. Ten przecinek, jest tutaj zbędny – a jednak coś o mnie mówi. Co o mnie mówi? Jak mam się wytłumaczyć dziejom z tego przecinka? Ile psychoanaliz będzie potrzebne, by potwierdzić jego zasadność? Ile fabuły kryje się w tym znaku interpunkcyjnym?
Przecinek, przecinek, koma. Może ja jestem takim przecinkiem – pomyliłem się w miejscu i czasie.
To nie jest telegram do myślobójców. Jak wspomniałem – jestem kwiatem, który rozkwita nocą.
(Reignwolf – Are You Satisfied?)
A może jednak w pisaniu nie chodzi o coś więcej? Może to w czytaniu chodzi o coś więcej?
Gonią mnie demony LaPlace'a, uzbrojone we wszystkie cząstki elementarne - chcą mnie porwać. Czekam niecierpliwie, już chory na syndrom sztokholmski.
Komentarze (4)
Nie posłucham.
Mój żeński pierwiastek się buntuje - ja nie krzyczę! Ja podkreślam moje racje!
Napisałeś to pewnie w jakimś celu czy po prostu tak, bo jak dla mnie czasem jesteś taki Nie w tym miejscu i Nie w tym czasie, Dobra może bredzę. 4:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania