Pan Bronek
osiedlowy obrońca
ochroniarz osieroconych dusz
niczyich, bez tarczy
we własnej klatce
cyferki dobierają się do karku aż trzeszczy
a on, stoicko
wiekowy dąb z laską pod rękę
choć nikt nie da wiary lichej leszczynie,
ta wiernym świadkiem, oparciem
męstwa i szyku dodaje
przycupnął w tym związku
brzegiem ławeczki
poznawszy naturę relacji wycina w pień
ploteczki, plotki
wykrawa prawe kontury
stróż na etacie
po godzinach sieje pokój
przypisany najmocniej do bezbronnych
nawet betony przenika
dyskrecją
walczy
o każde imię
broni sław
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania