Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Pan D.
Sommelier ma wino lecz go nie pije,
Otworzy, powącha, drobinkę upije
I gdy tylko poczuje smak tego łyka,
wino wypluwa, a butelkę zamyka.
Barista małą kawy łyżeczkę
Wsypie do filiżanki, zaleje wrząteczkiem
I bez mleka czy cukru zmysły nacieszy
A resztę wyleje nie myśląc czy zgrzeszył.
Jest w ich fachu ciche przyzwolenie
By to co spróbowali spisać na stracenie.
Nikt ich nie rozlicza z tego jednego łyka
Ani drzwi przed nosem z trzaskiem nie zamyka
Więc tak na to patrząc niech ktoś mi odpowie
Dlaczego gardzi się mną gdy kosztuję kobiet?
Czemu ten jeden łyk upity z "kielicha" czy "filiżanki"
Nastawia do mnie wrogo wszystkie ich koleżanki?
Przecież nie jak wina butelka, czy jak paczka kawy,
One same mi oddają, swój smak do zabawy,
więc nawet gdy jakąś pierwszy napoczynam
To decyzje o tym podjęła właśnie ta dziewczyna!
Od wina-sommelier, od kawy-barista
dla mnie przeznaczone są tylko wyzwiska
I to nie jest miłe, moje drogie panie
Że miast zwać mnie ładnie, zwiecie mnie... draniem.
Komentarze (16)
Jedna z zasad mająca na celu istotną
Wartość dla kobiety uległej kochankowi
Zwą ją dyskretną tajemnicą alkowy
Stosując się do owej możesz wiedzieć świetnie
Nawet najgrubszy lód pod paporem pęknie
Łeee, tak na kolanie:-))
Przepracowujesz się!
Kobieta smakować chce ciała męskiego,
ale że wybredna poliże kolegę,
a ten pierwszy zamiast nic nie pisnąć,
zaraz na nią powie, że jest zwykłą dziwką :)
Też na kolanie :) Piąteczka :)
Panie rozbawiłem i żadnej nie obrzydlem,
A jeśli do tego chociaż dwie dziewuszki
Wyciągnęły przed siebie swoje zgrabne nóżki,
I natchnione wierszem moje piękne Panie
Napisały szybko fraszki na kolanie.
Tedy uważam ze swą role spełniłem
Bo u tych panienek wyobraźnie rozbudziłem
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania