.

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • alfonsyna 25.09.2015
    Historia poprowadzona przepięknie - zarówno pod względem stylu, jak i treści. Czytałam z wielką przyjemnością, osobiście nie znajduję w tekście nic, co mogłoby się nie spodobać, więc muszę dać 5 :)
  • persse 25.09.2015
    Wciagające i ogólnie świetnie opisane, choć trochę dziwne, ale lubie takie ;)
  • : )
  • persse 25.09.2015
    Takie pytanie, będzie ciąg dalszy, czy to ma się na tym zakończyć?
  • Rasia 25.09.2015
    Spodobał mi się bardzo opis, jaki zamieściłaś na swoim profilu :) Opowiadanie ciekawe, wciągające. Jedno z tych, które czyta się i zupełnie nie dostrzega w nim błędów, tak pochłania akcja. Spodziewałam się nieco innego zakończenia, może jakiegoś wyjaśnienia, historii kobiety. Rzeczywiście ciąg dalszy byłby obiecujący. Zostawiam 5, bardzo mi się podobało :)
  • We mnie mieszka niekończące się opowiadanie o chwilowym spełnieniu i ciągle je opisuję, posługując się różnymi bohaterami i zdarzeniami. Lubię niedosyt. Czy spotkają się ponownie? Nie wiem ; )
  • Niemampojecia96 26.09.2015
    Przez czas trwania pierwszego zdania miałam wrażenie, że to będzie tekst o kodeinie. Nie był xd. Ale aptecznie było, no i poprawnie też było, co mi się najbardziej podobało to twój powyższy komentarz, ''we mnie mieszka niekończące się opowiadanie o chwilowym spełnieniu i ciągle je opisuję, posługując się różnymi bohaterami i zdarzeniami''. Przepięknie sformułowane zdanie, we mnie mieszka niekończące się opowiadanie, ah, proszę, napisz kiedyś wiersz. Choć jeden. Ładnie ubierasz w słowa.
  • Dziękuję : ) Poezja, lekarstwo dla duszy : )
  • Ula 21.05.2016
    Czasem lepiej nie kończyć, lepiej nic nie mówić, po prostu zrobić coś, żeby każdy mógł sam ruszyć z domysłami. Czy nie jest piękne życie, jeśli sami możemy je planować, a zwłaszcza jeśli poznajemy kogoś kto ciągle nas zaskakuje, nie pozwala się okiełznąć, być przewidywalnym. Przeciwności, skrajności, a jednak nie tacy się odnajdywali w uzupełnianiu, bo tacy sami są nudni.
    " Chaos na oceanie ładu"- po tej inicjacji raczej? tak.
  • Ula 22.05.2016
    W słowie pisanym, zawsze jesteśmy bardziej wylewni, oddajemy swe wnętrze w posiadanie innego "ja". Gdy piszę, czuję się bardziej wizjonerem, czasem sam siebie zaskakuję, gdy po czasie analizuje swój tekst. Siedzę otulony własnymi pragnieniami, ochotą na przyszłość i nie mogę uwierzyć, że moje jestestwo tak jest płytkie, moje słowa na jawie, nie oddają niczego, co jest mi bliskie.
    Sadziłem, że moje proste przekazy doświadczeń, zwykłych rozterek, proza zdarzeń, nasiąknięta nocnymi przemyśleniami, tu właśnie na łamach tej strony ,zostaną powielone, porównane do życia ludzi piszących i....No właśnie, zostałem sprowadzony na ziemię, ogołociłem się ze swych skrytości, które okazały się błahe.
    Jak u kreatorów mody, liczy się innowacja, nie bacząc na praktyczne wykorzystanie danej kreacji. Tak i tu, nośnikiem ma być odrębność, natłok abstrakcji, wszelakie pokłady własnych myśli, są znane i raczej nic nie wnoszące w poszukujących tu jednak wytchnienia , a nie przypominania dnia.
    Czy czuję jak i Ty Adelo, że zgwałciłem sam siebie? Raczej mojej próżności się dostało, bo będąc szczerym na pograniczu bezczelności, liczyłem na większe zainteresowanie, choć przesłanek ku temu nie było. Rozbawiłem Cię tym stwierdzeniem , bo zasób słów mam znikomy, a po moich interpretacjach Twoich tekstów, wiesz ,że całkowicie odizolowane mam myśli, od właściwych przekazów tych treści.
    Przykre, że już nie będziesz nic wpisywać, ale szanuję decyzję,
    Jeśli pozwolisz , ja jednak Twoje opowiadania opatrzę swoimi "wypocinami" mając świadomość ,że one nic nie wnoszą, ale na szczęście także nie szkodzą.
    Pozdrawiam i dziękuję, że poświęciłaś mi czas by to uporządkować.
  • Ula 23.05.2016
    Jesteś zwolennikiem teorii, że każdy ma sam dojść do właściwych wzorców, czy to chodzi o zachowanie czy wyrażanie swych emocji.
    Ja jednak bardzo chętnie bym przeczytał, Twoje podsumowanie , suplement, czy odnośnik przeszłościowy. Wiem ,że wkraczam w bardzo delikatną sferę, wręcz intymną, stanowiącą o własnej mentalności. progu bólu czy też traumie. Każdy może interpretować na wiele sposobów, być prorokiem, mistykiem, bądź zwykłym przykładnym czytelnikiem, szukającym wytchnienia po dniu pracy.
    Przy opowiadaniu o skrzypku, odsłoniłaś częściowo, Twój zamysł, być może i genezę.
    Zaciekawiło to osoby, spojrzałem i ja na ten wątek, przez pryzmat Twego schematu i to pomogło.
    Przepraszam , że tak sugeruję, wręcz nakłaniam, bo znając sam siebie, wiem ,że to uruchamia neurotyczną stronę, ale jeśli mam być szczery, to dochodzi to u mnie aż do granic bezczelności.
    Pozdrawiam i liczę, że jednak kiedyś coś będziesz umieszczać.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania