panie słońce

mam cię

wystarczająco by nie umrzeć

zbyt mało, by jakoś żyć.

ale nie wolno mi zbliżać się

po to marzenie.

jesteś

rankiem pod poduszką

starty wieczorem z rzęs

zmyty, przyprawiony

taki słony, pieprzny

słodki.

zbieram siły, tylko po to by tracić

i płacić cenę

za lot po greckim niebie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery pół roku temu
    Tekst prawdziwie ikaryjski.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania