Para oczu

[...] a gdybym miłości nie miał [...]

nastałby spokój - taki, który męczy

o podanie ręki.

 

a wokół tyle rękawic - chłodnych

jak jesienne poranki; ciepłych

niczym zdarte futro.

 

nie miałbym skowyczeć komu -

po kryjomu - do nikogo o tym zimnie,

które we mnie

 

nijak się ocieplić nie chce. no a ręce -

ręka w rękę - moja w mojej;

szorstka w szorstkiej.

 

paliłbym w kominku drewnem - skrzyłby ogień

w parę oczu. i nie odbiłby nikt iskry,

spadłaby. i nic. po wszystkim.

 

* Tekst z 2016 r.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • PatrycjuszKR rok temu
    Piękny wiersz daję 5 :)
  • Staś rok temu
    Słowa tkają historię tęsknoty. Niby tylko słowa, ale aż słowa. Choć rodzaj męski napawa zadumą.
  • TseCylia rok temu
    Patrycjusz, Staś, dziękuję Wam. A ten rodzaj męski? Człowiek, bo to nie jest liryka jeno kobieca.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania