Znieczulica
szczeńść boższe
Unika sznura
w domu wisielca
człowiek
na wartościach
wychowany
A ty...
- ty katoliku,
bez zahamowań
gwoździami,
przybijasz krzyż
do ściany
🖐️🤟
Kraina płodna krzyżami
karmi lud korzonkami (ireneo)
szczeńść boższe
Unika sznura
w domu wisielca
człowiek
na wartościach
wychowany
A ty...
- ty katoliku,
bez zahamowań
gwoździami,
przybijasz krzyż
do ściany
🖐️🤟
Kraina płodna krzyżami
karmi lud korzonkami (ireneo)
Komentarze (16)
A ponoć stronisz od nich (także).
Chwilę o świadkach. Nie zdarzyło mi się być okradzionym przez strażnicowego. Zawsze to było paciorkowo. Stronią od używek (alkohole, tytoń, prochy), unikają przekleństw i (tu niestety) gry w karty. Niestety, bo mój partner brydżowy z którym osiągnąłem mistrzostwo Polski w timach (drużyna czteroosobowa) wstąpił do nich i zostałem sierotą, choć był pasjonatem ( uważają karty za grzeszność).
Generalnie w przeciwienstwie do katolików oddają suę w pełni wierze i wymogom religii, mniej wśród nich , a znam trochę więcej, chamstwa, zbydlęcenia, hipokryzji.
Właśnie od takich stronię, a kim kto się pociesza na łożu śmierci to mi zwisa, byle mi nachalnie krzyżyka nie podtykał, co szczególnie charakteryzuje katolika.
A ty ..
- ty trzymaj gębę na kłódkę gdy cię nie pytają zamiast: "pomoć", albo "gdyby" czy " wydaje mi się".
Tematu nie rozumiesz, to znaczy że jest dla wybranych jak Media Markt...
Zamiast robić wycieczki personalne, trollować, omiń.
I tak ci dopomósz buk
Moja uwaga była do tekstu - słychać naukę ŚJ. To jest fakt, nie moja opinia.
A jeśli miałeś z nimi tyle styczności, to nie ma tu mojego błędu w wyczuciu 'posmaku świadkowego' w tekście. Więc dlaczego zwracasz się do mnie w taki sposób (nadmieniając przy tym wyżej o chamstwie wśród katolików)?
Gdzie padła nieprawda w moim komentarzu?
'Ponoć' jest synonimem zgrzytu, który odbieram: krytykujesz lub wręcz szczelnie opakowujesz szyderstwem choć (może nie intencjonalnie) jednocześnie sięgasz po ich argumenty.
Oskarżasz o chamstwo i hipokryzję podczas gdy większość Twoich tekstów nie ma żadnych hamulców. Jest fundamentalna różnica między krytyką a lżeniem, między poddawaniem w wątpliwość a brutalnym odzieraniem Najwyższych Wartości z minimum szacunku.
Nigdy z mojej strony nie padło niegrzeczne lub obelżywe słowo w Twoim kierunku. Wypowiadasz się publicznie, zadajesz pytania publicznie więc otrzymujesz odpowiedzi lub komentarze. Mówię do Ciebie konkretami, które w odpowiedzi próbujesz omijać lub okazujesz poirytowanie skłaniając się ku niskiemu językowi.
Arogancja to nie argumenty.
"- ty trzymaj gębę na kłódkę gdy cię nie pytają" - 1) otóż pytają, chyba że wybitnie szybko zapominasz o tym, co piszesz. 2) skąd pomysł lub poczucie uprawnienia, aby komuś rozkazywać i to w tak arogancki sposób?
W swoich tekstach bezpośrednio lub pośrednio zadajesz pytania (niejednokrotnie katolikom, a więc jednak mnie pytasz). Skoro więc pytasz, skąd zdziwienie, że otrzymujesz odpowiedź?
Uczono mnie "Człowieku, jeśli zadajesz pytanie, musisz być przygotowany na to, że nie każda odpowiedź ci się spodoba. Jeśli nie jesteś na to gotowy, nie pytaj."
Zacząłem od tego, że nie ma tu selekcji dyskutantów dlatego pytam z przekonaniem, że odpowiadający nie jest sprawnym inaczej.
Tym razem już kończę bez pytania.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania