Paradoks miłości

Może jestem zbyt głupia

Ale miłość to dla mnie paradoks

Jak latający na niebie biały kruk

 

I nie chcę słyszeć

Że ktoś mnie nią darzy

Bo to jak dostać pracę magisterską

Od wariata

 

Jest taka niezrozumiała

Jak lekarstwo w truciźnie

Jak złoty medal ma dwie strony

 

Miłość pierwsza

 

Jaka miłość jest piękna!

 

Powoduje uśmiech na twarzy

Dzieli nasze problemy na dwa

A razy dwa mnoży szczęście

Pozwala nam w pełni żyć

Uczy jak prawdziwie się śmiać

Przedstawia świat z tej lepszej strony

 

Miłóść nas ratuje

Miłość daje powody, by żyć

 

Miłość druga

 

Oh, ta nieszczęśliwa

 

Daje nam najcięższe scenariusze

Daje tam tęsknoty wieczorne

I poranki coraz cięższe

Noce bezsenne daje

Mokre poduszki od łez

I dni żalem wypełnione

 

Miłość nas gubi i po cichu zabija

I szczęścia nie daje, żyć nie pozwala

 

I kiedy siedzę w parku na ławce

I widzę chłopaka,

A on patrzy dziewczynie w oczy

Kiedy słyszę jak jej mówi

Że ją kocha

To ja nie wiem o czym plecie

 

Powinien jej raczej powiedzieć

" Deklaruję uszczęśliwiać Cię każdego dnia"

Albo

" Dam Ci wiele uśmiechu, ale zapłacisz swoimi łzami "

 

A tak, to nie wiadomo o co mu chodzi

Bo na obrączce którą jej daje

Może być dopisek małym druczkiem

 

" Pożyczka miłości tymczasowa

cierpienie wliczone w raty "

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Anonim 13.09.2015
    Aż dziwne, że nikt jeszcze nie skomentował twojego utworu. Nie jestem dobra w ocenianiu takiej formy, jednak mogę powiedzieć, że słowa, które zawarłaś są prawdziwe. Tak bardzo, że coś mną drgnęło gdy czytałam ten wiersz, a chyba to miał być efekt, co nie? Może nie było takiego "BUM", ani też wzruszających łez, ale po prostu to była prawda ubrana w ładne słowa. Nie rozumiem tylko tego "białego kruka".
  • NIka 13.09.2015
    Chodziło właśnie o paradoks. Kruk powinien być czarny, a tu jest biały :) Tak jak miłość, powinna być symbolem szczęścia, a jednak może być powodem wielu cierpień :) Dziękuję bardzo za miłe słowa dotyzące wiersza ! :)
  • needspeed10 13.09.2015
    Miłość - to coś, co ma na końcu "ć", a na początku "M". W środku zwykle się pierdoli, bo jak się nie pierdoli, to to nie ona.
  • Anonim 13.09.2015
    Ja rozumiem tak, że nie ma czegoś takiego jak biały kruk, tzn. jest coś takiego, tak się mówi na rzadkie egzemplarze jakiś książek, cieżko dostępne, trudne do znalezienia, jakieś pierwsze wydania czy coś, ale wydaje mi się, że szło po prostu o paradoks, bo kruki są czarne ; ).
  • NIka 13.09.2015
    Dokładnie! :>
  • Anonim 13.09.2015
    Widzisz, jak ja cię pięknie rozumiem ; ).
  • NIka 13.09.2015
    No pewnie! Tacy czytelnicy to skarb ! :)
  • Rasia 05.07.2016
    "Uczy jak prawdziwie się śmiać" - przecinek po "uczy"
    "Oh, ta nieszczęśliwa" - Och*
    "Kiedy słyszę jak jej mówi" - przecinek po "słyszę"
    "To ja nie wiem o czym plecie" - po "wiem"
    " Deklaruję uszczęśliwiać Cię każdego dnia" - bez spacji na początku
    " Dam Ci wiele uśmiechu, ale zapłacisz swoimi łzami " - bez spacji x2
    "Bo na obrączce którą jej daje" - przecinek po "obrączce"
    " Pożyczka miłości tymczasowa
    cierpienie wliczone w raty " - bez spacji x2
    No i co ja mam teraz zrobić :( Pouciekały Ci te przecinki, a wiersz jest po prostu genialny - z nutką humoru, genialną końcówką i świetnie przemyślany. Niech będzie, że zostawiam 4,5 czyli 5, takie leciutko naciągane, bo jednak treść nie zasługuje na nic niższego. Super wyszło, naprawdę :D
  • NIka 08.07.2016
    Haha nawiązałaś do tytułowego paradoksu. W szkole zawsze nadużywałam przecinków, a teraz mi gdzieś pouciekały :D Dziękuję za ocenę i docenienie treści !

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania