Paradoksik

Ślepy młodzieniec, któremu z uwagi na wiek doskwierał reumatyzm, dostrzegł znikającego za horyzontem bokera bez rąk, co stał tuż przy nim. Dzień był bezwietrzny, dlatego też bezdomny właściciel willi schował sie przed wichurą na wzgórzu, które było tak głębokie, że spadł wysoko i poparzył się asfaltem, w spokojną zimową noc. Wtenczas łysy górnik z bujną grzywą ruszył dziarsko w morze orać pole, poczym po namyśle, bez zastanowienia postanowił że od zeszłego roku nauczy się robić salta, tańcząc przy tym salse.

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Drassen Prime 25.02.2015
    Powiem tyle... To nie jest zbyt fajne opowiadanie, bo było napisane na chama... Nie jest za bardzo śmieszne, ani bezsensowne, po prostu słabe
  • Astar 25.02.2015
    Masz racje, pisałem od czapy nawet się nie postarałem, znalazłem to w jednym z starych zeszytów i pomyślałem że wstawie, bo w sumie czemu nie, dzięki za opinie : )
  • KarolaKorman 25.02.2015
    Przypomniała mi się ,,Młoda staruszka na drewnianym kamieniu''
  • tiggers 26.02.2015
    Nic za bardzo z niego nie zrozumiałam przeczytałam z 3 razy...
  • Prue 26.02.2015
    Kilka historii w jednej. Ode mnie 2
  • Sarusia 26.02.2015
    Taki trochę miszmasz...
  • Lexi 26.02.2015
    Króciutkie...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania