Park
Noc ciemna w pokoju.
Czerwona lampka telewizora.
Patrzę na nią.
Na jawie śle obrazy.
Nic jej nie przeszkadza.
Czerwień zmienia się,
przekształca w symbole
w dzień zapomniane.
Zapadam głębiej w sen,
lecz czy to sen?
Zbyt prawdziwy, nasycony
kolorami park z istotami.
Rozmawiam z nimi
o czym chcę, są mądre,
boskie, lśniące, prawdziwe.
Znają odpowiedzi.
Wzlatuje ponad park.
Czysta kraina po horyzont.
Pełna miłości,
nie chcę wracać.
Czerwień diody wyrzuca mnie.
Symbole znikają.
Znów jestem w pokoju.
Już tęsknię za parkiem.
Odpowiedzi znikły.
Obrazy pozostały.
Co nocy chcę tam wrócić.
Dioda milczy w czerwień zaklęta.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania