Patrzę w lustro
Gdy patrzę na swoje odbicie w lustrze,
widzę coś, czym mała ja by się nawet nie przejęła.
Ale dorosłam.
Może 14 lat to nie osoba,
która musi już podejmować jakieś ważne decyzje,
lecz dużo osób mi mówi, że opowiadam fikcję.
Ja tak nie uważam.
Uważam, że moje włosy kręcone
wcale nie są ładne,
dlatego je prostuję,
pokazując je tak, żeby podobały się mnie i innym,
chociaż nie wiem, czy to wykonalne.
Bo one wcale nie są ładne.
Ani nos, który ma górę,
po której mogliby chodzić górnicy.
Ja widzę bardzo dużo różnicy
w tym, jak wyglądam ja,
a jak osoby, z którymi się zadaję.
Moja cera nie jest idealna,
powiedziałabym, że nawet nie jest ładna.
Lecz taka jest prawda.
Moje ciało to już inny temat.
Nie lubię swojego brzucha,
a czasami nawet nie widać we mnie życia ducha.
Ja tu jestem.
Słyszę to, co mówisz, i nie zapomnę.
Przez co myślę.
Myślę o wielu rzeczach w swoim ciele.
Do każdej części mogłabym się o coś przyczepić.
Szkoda, że nie da się cię jakoś oślepić,
żebyś widział we mnie ideał,
którego ja nie widzę, choćbym bardzo chciała.
Zakładając krótkie spodenki,
przejeżdżam po każdej części mojego ciała,
patrząc na swoje okropne nogi.
Czemu mój obraz jest mi tak bardzo wrogi?
Mam już dość.
Mam dość patrzenia w lustro,
bo w moim sercu robi się tak jakoś bardzo pusto.
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania