Paulinia guarana
rośliną jestem
a ty słońcem
w którym wygrzewam się
codziennie
wyciągam liście
do ciebie
weź
spadnij na mnie dreszczem
wejdź aż po korzenie
tak chętnie cię wchłonę w siebie
gałęziami oplotę szyję
liście wbiję we włosy
z krzykiem rozkoszy
tak powstają owoce
Komentarze (150)
Szacun!
NO!
Tak, ja też czuję to podobieństwo 😉
Dużo wczoraj rozmawialiśmy przy moich i jego wierszach i chłopak się zgubił troszkę. Każdemu może się zdarzyć!
My tu sobie flirtujemy, a oni, że zapomniałeś się wylogować hahahaaa
To im powinno być głupio, nie nam!
Mogę udowodnić, że jestem kobietą.
A Ty Akwadar zrobiłbyś to samo?
Chlip chlip...
😂
Chyba więcej tu nie przyjdę, zbyt wrażliwa na to jestem...
Właśnie poprawiam biust.
A jeśli masz tatuaże to już po mnie 😂
Mam, taki malutki, fruwa mi na ramieniu... i to pewnie on wiersze szepce. Zdolniacha mała...
Mój jest tak duży, że niestety muszę poprawiać, czasem mam wrażenie, że żyje swoim życiem 😂
Chyba, że jesteś Grafomanką! Jakoś dziwnie zamilkła jak przyszedłeś. Ciekawe czemu... hmm..
Ciao :)
ty słońcem
wygrzewam się w tobie
codziennie wyciągam dłonie
spadnij na mnie deszczem
wchłonę cię w siebie
oplotę szyję
zanurzę we włosy
z okrzykiem rozkoszy
tak powstają owoce (nad tymi owocami się zastanawiam, no i nie podobał mi się ten obraz liści i gałęzi, jakieś to dziwne trochę)
rośliną jestem
ty słońcem
wygrzewam się w tobie
codziennie wyciągam dłonie
spadnij na mnie deszczem
wchłonę cię w siebie
oplotę szyję
zanurzę palce we włosy
z okrzykiem rozkoszy
Nie poprawiaj teraz tekstu.
zrób to za parę dni, jak przemyślisz na spoko
To nic, że zniknie z głównej.
kto będzie chciał znajdzie cię.
Ten powie to, drugi tamto i wyjdzie sieczka.
Przyjmij wszystkie uwagi, prześpij się.
NO!
Dziękuję
Masz rację z tym perfekcjonizmem! Możemy sobie przybić piątkę
Dlatego trzeba być mądrym... inaczej mieć swój rozum
Rozumiem Twój punkt widzenia co do komentarzy, faktycznie tak jest. Jako, że jestem amatorką-świeżakiem to mocno zwracam uwagę na opinię innych. Muszę wypracować sobie swoją mądrość
ty słońcem
wygrzewam się w tobie
Ty jesteś... ja jestem... razem to... Bardzo obnoszone, nie tedy droga, moje drogie panie
Pierwsze dwie strofy są wolnym, lekko wyidealizowanym, miłosnym wstępem, trzecia robi się bardziej erotyczna, dosłowna, może lekko dzika, a ostatni wers jest niby puentą, ale osobiście wolę go interpretować jako metaforę, która już wyszła poza ramy roślinności, wraz z "łapaniem za włosy".
Nie żeby to był jakiś szczególnie mocny erotyk, ale podoba mi się tempo wiersza. Cokolwiek dla Ciebie to znaczy.
codziennie wyciągam dłonie
spadnij na mnie deszczem
wchłonę cię w siebie
oplotę szyję
zanurzę palce we włosy
z okrzykiem rozkoszy
roślina - jakie skojarzenie? o kim mówimy, że jest jak roślina? No i później akt...
gałęziami oplotę szyję
liście wbiję we włosy - raczej z zabójstwem można skojarzyć
Nie, zdecydowanie kiedy 'patrzę', widzę plątaninę gałęzi, liści, korzeni... nie ma subtelności jakiej wymaga trudny przecież gatunek, jakim jest erotyk... tu nie może być miejsca na śmieszność, a dla mnie z tymi liśćmi, gałęziami i korzeniami...
Jeśli dobrze więc rozumiem, dla Ciebie ten wiersz jest śmieszny i dlatego nie wpasowuje się w szablon erotyku? Przysiągłbym, że czytałem rzekome erotyki, które mnie bawiły niektórymi wersami.
Czy sam fakt poruszenia konkretnego motywu czy obecności konkretnego aktu jest tym, co definiuje gatunek wiersza?
Szkoda czasu...
W mojej wersji może podobać się to, że jest rzadko spotykana w poezji. Erotyk z drzewem w tle 😂
"w którym wygrzewam się
codziennie" - te "codziennie" też bym usunął, bo wyżej jest o roślinie, a roślina w domyśle "codziennie wygrzewa się w słońcu"
Dziękuję!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania