Październikowa bryza
W melancholijnej aurze jesiennej
Zanurzysz łopatki w wilgotnym piasku
Jak z drzewa liście tak strony twej książki
Wiatr będzie zwiewał jedna za drugą.
Trzymając lampkę wytrawnej rozkoszy
Układasz w głowie przyszłości swej wersy
Nagle szum fal i mewy nad głową
Nieśmiało wtrącą Tobie do ucha
Że życie samo rozłoży Ci karty
A z Twoich planów zaśmieje się głucho
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania