Paździerze
I. Jesienne wióry
Szafirowieje babim latem
Mrużą się powieki
od papuzich barw
Na ścianie nieba
makatka -
bez starego jelenia
II. Nieskomponowane preludium
ostatnia nuta z najpierwszym akordem
tylko tak może oddychać październik
kiedy babio-letnia burza
mierzy z łuku tęczy -
- - - - - - - - - -- - - - - - -- - - - -- - - - -
do czarno-białej fotografii
III. Darcie pierza
kaczy puszek
piórko siodłate
skubanie – szczypanie
wecowanie ozora
długiego po pępek -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
"pleć pleciugo byle długo"
Komentarze (9)
Moja mama mówiła 'wecować", no "Darcie pierza" to jest to ?
P.S. Dlaczego poza pandemią? Ano dlatego, że trzy tygodnie temu wyściskaliśmy się najserdeczniej na pogrzebie Mamy mojej Przyjaciółki. Jej Brat - dr n.med. tulił się do wszystkich, którzy chcieli Go przytulić oraz ucałować, pocieszając w żałobie.
I co? Na razie jestem zdrowa, Żałobnicy takoż. Zaś - prawie wszyscy - Panowie całowali przy okazji Paniom rączki :-)
No proszę, kolejny dowód, że korona to nie zabójca ?
Serdecznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania