pechowy rzut

leciałaś do mnie jak rakieta

zamarznięta i biała

szybka

 

rzucił cię kolega

miałem pecha

trafiłaś mnie w twarz

 

szkło pękło jak lód

kawałki wbite głęboko

zraniły oczy i oślepłem

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Grafomanka dwa lata temu
    Znowu świrujesz...
  • Vampire Fangs dwa lata temu
    Wiersz przeczytałem mamie, która ciekawie go zinterpretowała. Według niej podmiotem lirycznym jest nieszczęśliwie zakochany mężczyzna, którego uczucia zraniła kobieta. Jest niebezpieczna jak rzucona śnieżka. Nie świruję. Grafomanka, jak Ty odbierasz mój wiersz?
  • Grafomanka dwa lata temu
    Vampire Fangs, myślałam raczej o gejowskiej miłości, skoro kolega rzucił
  • Vampire Fangs dwa lata temu
    Grafomanka - To źle myślałaś, ale ciekawa interpretacja.
  • Grafomanka dwa lata temu
    Jakby tak... Kolega rzucił, Ty wziąłeś. Ona leciała do Ciebie, na Ciebie, ale rzuciła, jak kolega ją i poleciała dalej...
  • Vampire Fangs dwa lata temu
    Kolega rzucił śnieżką, a nie ukochanej osoby.
  • Vampire Fangs dwa lata temu
    W wierszu chodzi o rzut śnieżką, która rozbija okulary. Jednak można mój utwór interpretować w przenośni. I to jest w poezji piękne.
  • Grafomanka dwa lata temu
    Można jeszcze taką scenę... Tarzają się w śniegu, ona, w formie zabawy, rzuca w niego śnieżka, trafia w okulary, szkło się rozbija... On staje się niewidomy, ona go zostawia

    Więcej dramaturgii

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania