Kobieta, wracając do domu przez całą drogę miała wrażenie, że ktoś za nią idzie.
Obejrzała za siebie i zobaczyła tego samego ducha, który ją również w nocy straszy.
— Potworna maro, odejdź ode mnie!— krzyczała.
Zaczęła biec przed siebie nawet nie zauważyła, że zboczyła ze ścieżki.
Po chwili zatrzymała się, żeby złapać oddech i zobaczyła, że otaczają ją same drzewa.
„ Gdzie ja jestem i czemu nie widzę ścieżki," zastanawiała się w duchu.
— Bo zgubilaś się— szepnął jej na ucho duch. Zgubilaś się! Zgubilaś, zgubilaś, zgubilaś się.
— To nie prawda znam ten las, jak własną kieszeń!
— To, jak wytłumaczysz fakt, że nie wiesz, gdzie jesteś?— zapytał duch.
— To na pewno jest twoja sprawka, że straciłam orientuję!
— Ja nie mam z tym nic wspólnego jestem tylko duchem i to przez ciebie! Bo mnie otułas tą cholerną owsianką!
— I co będziesz mnie teraz nawiedzał do końca życia?— zapytała.
Kobieta rzuciła się do ucieczki, ale w pewnej chwili miała wrażenie, że coś trzyma ją za kostki.
„ Co jest zgrabne dlaczego ziemia pod stopami jest taka miękka,” pomyślała.
Na brzegu stał duch mężczyzny i patrzył, jak torfowisko powoli wciąga Kazimierę.
Kobieta próbowała wydostać się z tej pułapki, ale im mocniej szarpała się tym głębiej zapadała, aż w końcu zniknęła całkowicie.
Tego samego dnia drukarz przyszedł do Kazimiery, żeby ją zapytać, czy nie widziała jego córki.
Nikogo jednak nie zastał, a bardzo chciał wiedzieć, co stało się z Ulą.
Wszedł do środka i udał się na piętro, po znalezieniu się w sypialni kobiety. Zobaczył leżący na biurku pamiętnik więc go zaczął czytać, gdy skończył to rozpłakał się, bo zrozumiał, że jego kochana dziewczynka nie żyje, a dom mieszkańcy spalili.
Margerita, w celach edukacyjnych. Jak ci Zenza poprawi, to będziesz wiedziała jakie błędy popełniasz i następnym razem będziesz unikała... dzięki temu zaczniesz bez żadnej pomocy pisać, bo mówią, że człowiek na błędach się uczy...
Komentarze (15)
Obejrzała za siebie i zobaczyła tego samego ducha, który ją również w nocy straszy.
— Potworna maro, odejdź ode mnie!— krzyczała.
Zaczęła biec przed siebie nawet nie zauważyła, że zboczyła ze ścieżki.
Po chwili zatrzymała się, żeby złapać oddech i zobaczyła, że otaczają ją same drzewa.
„ Gdzie ja jestem i czemu nie widzę ścieżki," zastanawiała się w duchu.
— Bo zgubilaś się— szepnął jej na ucho duch. Zgubilaś się! Zgubilaś, zgubilaś, zgubilaś się.
— To nie prawda znam ten las, jak własną kieszeń!
— To, jak wytłumaczysz fakt, że nie wiesz, gdzie jesteś?— zapytał duch.
— To na pewno jest twoja sprawka, że straciłam orientuję!
— Ja nie mam z tym nic wspólnego jestem tylko duchem i to przez ciebie! Bo mnie otułas tą cholerną owsianką!
— I co będziesz mnie teraz nawiedzał do końca życia?— zapytała.
Kobieta rzuciła się do ucieczki, ale w pewnej chwili miała wrażenie, że coś trzyma ją za kostki.
„ Co jest zgrabne dlaczego ziemia pod stopami jest taka miękka,” pomyślała.
Na brzegu stał duch mężczyzny i patrzył, jak torfowisko powoli wciąga Kazimierę.
Kobieta próbowała wydostać się z tej pułapki, ale im mocniej szarpała się tym głębiej zapadała, aż w końcu zniknęła całkowicie.
Tego samego dnia drukarz przyszedł do Kazimiery, żeby ją zapytać, czy nie widziała jego córki.
Nikogo jednak nie zastał, a bardzo chciał wiedzieć, co stało się z Ulą.
Wszedł do środka i udał się na piętro, po znalezieniu się w sypialni kobiety. Zobaczył leżący na biurku pamiętnik więc go zaczął czytać, gdy skończył to rozpłakał się, bo zrozumiał, że jego kochana dziewczynka nie żyje, a dom mieszkańcy spalili.
Koniec
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania