Perełki o świcie
Jeśli masz okazję czytać wiersze Zygmunta Jana Prusińskiego, to poeta gwarantuje jedno, wiersze obrazowo są malownicze a melodyka zawodowo muzyczna. Prusiński jest lirykiem - i jemu odebrać tego nie wolno. Pod żadnym pozorem.
Krzysztof Galla
PEREŁKI O ŚWICIE...
Motto: "Ciało kobiety to modlitwa" - Z.J.P.
Posłuchajmy głosu poety. Autor tych wierszy postarał się w swej pracy twórczej przekazać, o jaką kobietę mu chodzi. Jest tu wiele filozofii, psychologii, socjologii - wręcz społecznego dźwięku modlitwy, (o kobiecie i do kobiety). To cała droga poety, który swoją inteligencją i delikatnością rozprawia się naukowo, co to jest Ciało Kobiety... Oto wiersz "Z lustra wyfrunął ptak":
"Głębokie masz oczy,
potrafisz wydobyć filozofię
z piasku i trawy..."
Poeta pisze, że zazdrości na co dzień lustrowi:
"Umiesz rozebrać się przed lustrem -
zazdroszczę mu, bo to częsty towarzysz..."
Czy ten wiersz, "Miłość na niebiańskiej plaży":
"Brzmią w niej bębny...
Synkopa przedłuża nastrój dotyku,
jest głośniejsza w środku."
I dalej ciekawie:
" - Pomogłem jej przenieść te diamenty,
rozgrzałem wierszem apetyt....
I bębny zagrały bez żadnego fałszu."
Jeśli chcemy zrozumieć ten krzyk poety w wierszu, to musimy być elastyczni i poważni. Prusińskiego "kochają" słowa. Nie ma problemu porozumieć się z nimi - to wręcz one kochają poetę. Naprawdę. Mistrz tych słów jest aż za liryczny. Oto przykład w wierszu "Portret twój w poezji":
"Rozbieram się biegnąc w łąkach - dobiegnę,
chwycę cię za biodra, zatańczę z motylami.
Pokochasz mnie za jeden wiersz, na pniu schnie -
wyrosną z tego wiersza następne, jak listki..."
- Czy nie mam racji, jak łatwo poecie te słowa składają się niczym płynący potok... Więc dlaczego poeta nie jest szczęśliwym mężczyzną ? Tu jest dobry przykład w wierszu "Rozkosz słów z mojej strony":
"Opamiętanie jest po deszczu,
schodzę z gór strumienia
pobudzają kamienie i kamyki -
czasem jeden stoczy się w dół,
jak ja się stoczyłem w życiu."
Dla poety ciało kobiety to codzienna modlitwa:
"O miłości, to mogę sobie ją namalować..."
Poeta wręcz żąda sprawiedliwości w pożyciu z kobietą. Bo pisze o niej:
"...a w niej tylko czyste źródła.
Rozumiesz mnie ? -
Czystości mi brak w moim świecie."
W wierszu "Moja słodka Kariatydo" poeta się domaga:
"Dotknij mnie opuszkami palców,
delikatności mi trzeba po tylu wojnach
z ostatnią kobietą..."
Ta kobieta z pragnień wymarzona jest tylko w wierszach:
"Modlitwa ciała goni modlitwę ciała.
To ona, kobieta."
W wierszu "Dla twoich stóp i dla...":
"Jestem winien wytłumaczyć,
że nie tylko poezją żyję -
muszę odpocząc na zielonym kamieniu,
a mech porośnięty recytuje wiersz Norwida."
O kobiecie "prawdziwej" poeta pisze w wierszu "Księżniczka w kwiatach poezji":
" - Ile te stopy przeszły zakrętów,
a może twoja droga nie ma skrętów ?"
Poeta chciałby uwierzyć, że są kobiety które idą prostą drogą, bez zdrad w stosunku do Rodziny. Jakaż zadra głęboko siedzi w poecie. Ileż ma w sobie tych drgań do czasu, miejsca, ciała. W tym samym wierszu pisze:
"Piersi uwolnione od stanika,
oswobodzone jak ptak (...)
będzie Ognisko Miłości a Szopen
zagra preludium Cis-moll..."
Miłość w wierszach jest dowodem dojrzałości u poety. Tego nie napisze człowiek młody, bo nie ma lat doświadczeń. A zresztą, gdyby Prusińskiemu było w podarunku dane kobiety statecznej, ułożonej, kochającej i takiej, która by go nie zdradzała, to pewnie i tych wierszy by nie było, na pewno by nie powstawały. A tak to mamy ku temu powody, a jaka liryka z nich wypływa. Mam na myśli, perełki. Oto wiersz "Niedzielna spowiedź do kobiety":
"Nuty muzyk układa,
będzie pieśń w nas ułożona
w żółtym pokoiku na poddaszu -
tylko połóż się wygodnie...
Trzy razy zapukam do drzwi,
trzy razy powędrujemy w głąb
by owoce lśniły blaskiem liryki.
- Twoje ciało to wiersz..."
Niesamowita jest moc wyznań do kobiety w wierszu "Wzmacniasz mnie swoim spojrzeniem":
" Jesteś silna. Mogłabyś żyć koło dębów królewskich...
Świecić tymi oczyma, jak syjamski kot w nocy."
A cóż za zakończenie:
"Kobieto z Kolczastego Lasu,
pragnę cię namalować nago słowami.
To nic nie boli, to nic nie boli..."
Poeta Prusiński nie wstydzi się pisać o swoim złym życiu, przegranym życiu. A przegrał właśnie... z kobietą. Więc zadajmy pytanie: Po co pisze takie wiersze ? Co chce przez to zyskać ? To jest jakby miłość do mgły. Do rzeczy metafizycznych li tylko. W wierszu "Malowana miłość w moich rękach", poeta pisze:
"Ty wiesz że mogę zapłodnić cię Poezją.
Urodzisz mi dorodnego syna Norwida - (...)
ty wiesz że Norwid będzie miał niebieskie oczy !"
- Jakiż ciężar bólu do kobiety jest w tym wierszu "Posłuszna wiatrom miłości". Tak kończy poeta ten wiersz:
"Posłuszna wiatrom miłości zostań kobieto, naucz
mnie pojmować ciało z rana - od lat śpię sam
ze swoimi wciąż marzeniami; czy może mężczyzna
dorosły marzyć, to jakaś nie wyjęta drzazga..."
Może się tak zapytam: Czy lepiej gdyby poeta był szczęśliwy ze swoją wybranką lub nie, a takie wiersze nam pisał ? W przepięknym wierszu "Twoje ciało po lewej stronie morza" - wszystko oczywiście jest opisem z wyobraźni:
"Poznaję twoje ciało powoli,
wiem że na lewym udzie
kokietuje mały pieprzyk.
- Całuję tę malutką wyspę tajemnic,
drżysz unosząc się do nieba."
Idziemy dalej w tych baśniach poetyckich. Oto wiersz "Wobec pszenicznej prawdy":
"Tam jest życie...
Przechodzi dziewczyna w białej sukience,
a za nią sunie po kłosach
welur świątecznej czystości.
Brunetka ściąga na siebie
wzrok lasu by przyglądał jej ruchom tanecznym,
muzyka gra orkiestrą świerszczy."
Ładny wiersz. Jeśli masz okazję czytać wiersze Zygmunta Jana Prusińskiego, to poeta gwarantuje jedno, wiersze obrazowo są malownicze a melodyka zawodowo muzyczna. Prusiński jest lirykiem - i jemu odebrać tego nie wolno. Pod żadnym pozorem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania