perfidło
wyprzedziłaś słońce, bo niósł cię oddech,
podobnie otwiera się usta. zmięty sopel lodu, może wagon
z psami, pełnymi kości i znieczulenia. słyszysz
szczekanie - jest niczym alarm albo brzęczenie muchy.
ciepły, wręcz matczyny podmuch zimna pobudza obrazy.
jesteś tu jeszcze,
więc wyobraź sobie pierścienie uwięzione na przydługim palcu,
tysiące pierścieni. wyobraź sobie palec zakleszczony w obręczach,
tak, że nie wiadomo, kto jest czyim oprawcą,
mleko skroplone na sutkach, gotowe by oddać się podróżom.
biel jest zmęczeniem poprzedniego stulecia, stukotem dziąseł
rozłożonym równomiernie na brzegach aureoli. wsłuchaj się w
rozkładanie rąk, ono roztrwoni czas i odejdzie precz tam,
gdzie nie ma już nic do dodania.
Komentarze (6)
✈️ ✈️ ✈️ ✈️ ✈️, pozdrawiam ?
W pierwszym wersie bez ''twój''. Niósł cię oddech, wiadomo że twój, zbyteczne dopowiedzenie. Można też zrezygnować z innych dopowiedzeń np. przydługi palec, po prostu palec.
Ogólnie ładnie namalowany słowami obraz. 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania