Pesymizm
- Dlaczego jesteś taka pesymistyczna?! - krzyczy, gwałtownie się odwracając i wstrzymując krojenie pomidorów.
- Nie... - krzywię się. - Nie... Po prostu... może za dużo myślę.
Zawzięcie żuję kromkę chleba, w myślach szykując odpowiedzi.
- Nie cały świat jest zły.
- Tak, nie cały. Tylko większość - posyłam mu uśmiech, a on załamuje ręce. - I tak wszyscy umrzemy - mówię niewyraźnie, żując kanapkę.
Przyglądam się jakiejś kobiecie w gazecie. Cała zrobiona, zaczynając od sztucznych piersi, kończąc na zmienionej figurze. Pokazuję ją mojemu starszemu bratu.
- Co o niej sądzisz? - pytam, wpatrując się w jego szare oczy.
- Nie zmieniaj tematu.
- Słuchaj, bo nie będę powtarzać. Ilu nas, ludzi, jest na świecie?
- Ponad siedem miliardów.
- Nie przerywaj, to pytanie retoryczne. No więc są nas miliardy, ale tak naprawdę jesteśmy nikim, kiedyś wyginiemy. Nienawidzę życia. Nienawidzę tego wszystkiego. Nienawidzę świata. A sama nie sprawię, że coś się zmieni. Ograniczam więc moje istnienie do malutkiego świata, który istnieje tylko w mojej głowie. - Przykładam palec do skroni. - Nie angażuję się w ten, który mnie otacza. Stąd mój pesymizm - obdarzam go szczerym uśmiechem, a raczej jego plecy.
W trakcie mojej przemowy znieruchomiał z nożem nad pomidorami.
- Nienawidzisz życia. Wytłumacz mi to.
- Oj, w tym nie ma nic trudnego.
Patrzy na mnie wzrokiem, który mógłby zabijać.
- Nienawidzisz życia - powtarza. - Czemu nic z tym nie zrobisz?
- Namawiasz mnie do samobójstwa? - pytam z ironią.
- Nie! - krzyczy. - Po prostu nie rozumiem.
Wzdycham, podnoszę się z krzesła i staję obok niego. Opieram się o blat.
- Tylko perspektywa śmierci utrzymuje mnie przy życiu - uśmiecham się szeroko, zgarniam kostkę pomidora i odchodzę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania